Skoro ta tania kontrowersja wzbudziła jakąkolwiek dyskusje to pozwolę wtrącić swoje 3 grosze. Dziwi mnie niemalże pogardliwe podejście do młodych ludzi w tym temacie. Zacznę może od mojej opinii dotyczącej powodów dla których nastolatkowie sięgają po e-p:
Pomijam już przytoczone argumenty odnośnie młodzieńczej ciekawości i chęci poczucia się nieco starszym, jeśli ktoś nie rozumie argumentu to najwyraźniej zapomniał wół jak cielęciem był. Na przykładzie Łódzkich szkół średnich wiem, że polityka szkół od kilku lat walczy z paleniem tytoniu na terenie obiektu i poza nim. Tam gdzie dyrekcja nie daje sobie rady, bywa, że szkołę odwiedza straż miejska i sprawdza szkolne toalety. Policja podjeżdża pod "miejscówki" obok szkół gdzie młodzi ludzie palą papierosy, czasem nawet rewidując młodocianych. Młodzież nie jest głupia i jak jest w stanie załatwić sobie lewe usprawiedliwienie to i jest w stanie ominąć zakazy palenia. Bo czyż nie było tak, że przez pewien okres jednym z głównych haseł reklamowych był fakt, że e-palić można wszędzie? Najwyraźniej to dorośli podsunęli im ten pomysł i to polityka dorosłych dostarczyła produkt do młodych. Kolega VapingBeast wypowiedział się bardzo mądrze ale traktowanie go jako wyjątku potwierdzającego regułę o tym, że młodsze pokolenie ustępuje w czymś tym poprzednim, nie świadczy dobrze o osobie, która tworzy taką opinie.
I najważniejsze, chyba każdy z nas był świadkiem jak jakaś młoda osoba e-paliła w nieodpowiednim do tego miejscu, według mnie nie należy mieć pretensji do tych osób które to robią, lecz do tych które nie nauczyły ich zasad dobrego wychowania. Obok osób, które wytykają złe zachowanie u młodych są ci, którzy nie umieli przekazać zasad kultury swoim dzieciom. Także czy problem tkwi w nowym pokoleniu, czy w częściowej nieumiejętności wychowania przez poprzednie pokolenia? Wiadomo, że łatwiej ocenić niż zrozumieć, ale chyba najpierw się myśli a później robi.