Pude!lek pisze:W innym temacie na tym forum masz komentarz spod artykułu dotyczącego zakazu epapierosów, gdzie internauta pisze, że epapierosy są wykorzystywane do, cytuję - "palenia narkotyków, bo waperzy do epapierosów wkładają różne narkotyki i je palą"...
Komentarz zbędny. Ciekawe ile osób to powtórzy dalej, bo że tak będzie jest pewne.
No i tutaj kolega popełnia błąd, którego popełnienie zarzucił "onetowemu motłochowi". Z moich informacji wynika, że przed lipcową delegalizacją (jak jest teraz nie wiem) istniało kilka sklepów i osób prywatnych które w szarej strefie oferowały liquidy z substancjami psychoaktywnymi innymi niż nikotyna, i z tego co wiem obroty miały całkiem spore. Oczywiście nie reklamowały się tutaj na forum i wspomniane o nich nie było, bo regulamin (a czy ci ludzie podejmowali próby reklamy czy też pisania o tym to już pozostanie tajemnicą administracji i moderatorów). I w sumie zresztą dobrze, bo to by złą prasę waperom zrobiło.
I nie chodzi tu o narkotyki, ale o to, że osoba, która pisze o sobie, że siedziała w e-papierosach kiedy ja w kondonie za oknem wisiałem
, wykazała się większą ignorancją niż osoba z onetu którą za ignoranta wzięła. Mimo czytania forum, mimo znajomości badań, mimo siedzenia w temacie kilka lat. Więc czego chcecie od ludzi, którzy swoją wiedzę czerpią właśnie z onetu? Ludzie są omylni, każdy kij ma (co najmniej) dwa końce, a dziennikarze pragną sensacji.
Mutango pisze:Jeśli nie możesz ich przekonać, to daj im satysfakcję. Powiedz że jak się truć, to się truć. Nie jakimś mało szkodliwym papieroskiem, tylko porządnym staffem... Wtedy dadzą Ci spokój. Ty jesteś dla nich usprawiedliwieniem. Jesteś balsamem na ich bolączki. Każdy palacz przeżywa bardzo głęboki, wewnętrzny strach. Każdy wieloletni palacz czuje, że się truje. Czuje świadomie i podświadomie. Organizm daje mu znać. Wie że stacza się w przepaść, ale nie może przestać. To jest głęboki, pierwotny, zwierzęcy lęk. Ty jesteś dla nich pocieszeniem. Świadomość że ktoś truje się jeszcze bardziej, jest jak miód na ich serca. Jest chwilowym pocieszeniem. Jest iskierką radości w ich życiu. Daj im tą iskierkę, a dadzą Ci spokój.
Bardzo dobry post
A jeszcze lepszym przykładem są alkoholicy. "Ja alkoholik? Nie, przecież pije tylko kilka piw co wieczór, a w weekend idziemy z kolegami na wódeczkę, kulturalnie. To ci menele pijący dentaurat od rana do wieczora są alkoholikami, nie ja!"
Człowiek, który wdepnął w g**no znajduje sobie osobę w gorszej sytuacji, żeby się dowartościować. Taki mechanizm obronny.