EPF
Co z czym i jak mieszać.
Awatar użytkownika
By snoopher
#1581301
Jak mieszam jednorazowo z pół litra to siłą rzeczy nie wykorzystam choćbym zaczął po jednym dniu.
Moim zdaniem te wszystkie przyspieszacze mieszania nie dadzą tego samego, co ich samo odstanie.
Bawić się w odkręcanie na noc, potem wstrząsanie, zakręcanie mnie się po prostu nie chce, za dużo tego.
Awatar użytkownika
By lelek6
#1581302
ro3ercik pisze:jest pełno filmów, na których udowadniają, że samogony po dwóch sesjach 2godzinnych wyglądają i smakują tak, jak te wyleżane tydzień

W jaki sposób udowadniają? Klepią się po brzuchu i mówią "pyyyycha"? Jaki to jest dowód? W ten sposób można wszystko "udowodnić".

Pozdrawiam
By ro3ercik
#1581303
lelek6 pisze:
ro3ercik pisze:jest pełno filmów, na których udowadniają, że samogony po dwóch sesjach 2godzinnych wyglądają i smakują tak, jak te wyleżane tydzień

W jaki sposób udowadniają? Klepią się po brzuchu i mówią "pyyyycha"? Jaki to jest dowód? W ten sposób można wszystko "udowodnić".

Pozdrawiam

Masz rację, ale jak napisałem wyżej, nawet barwa jest identyczna, raczej wątpie, żeby mieli kaprys robienia z ludzi idiotów, aczkolwiek obciąć "..." sobie nie dam
Awatar użytkownika
By Mutango
#1581490
Jak trochę pomieszasz i znajdziesz swoje ulubione samogony, to nie będziesz miał takich problemów.
Ja swój ulubiony samogon mieszam w trzech butelkach po 100ml. Jak się jedna butelka skończy, to mieszam nową i odstawiam na koniec kolejki. Siłą rzeczy, zanim do niej dojdę, to będzie już po miesiącu albo dwóch miesiącach leżakowania.
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1581527
Ludzie są niecierpliwy, stąd te teorie kosmiczne i coraz to nowe pomysły. Proszę pamiętać, że to nie tylko mieszanie, ale też procesy chemiczne, reakcje wymagają czasu. I tego się nie przeskoczy. Powtarzam to od dawna - chcesz mieć dobry lq, musisz czekać. A, że komuś smakuje od razu po zmieszaniu - ma prawo. Niektórzy uważają JD za szczyt smaku, inni wiedzą, że dobra whisky musi poleżeć.
Róbta co checta, nikt wam nie broni. Tylko potem nie wypisujcie bzdur, że taki a taki aromat jest niedobry.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2016, 12:43 przez Riccardo, łącznie zmieniany 1 raz.
By jaro19591
#1581546
Mnie się wydaje, że sporo zależy od rodzaju aromatu. Trochę już bimbruję i zauważyłem, że jedne wymagają paru tygodni leżakowania, a inne już na drugi dzień smak mają w miarę ustabilizowany.
Odbiegając minimalnie od tematu, kiedyś wolałem zrobić wódkę z dobrego spirytusu, niż truć się niepewnym wyrobem sklepowym. Jeśli potrzebowałem rozrobić na szybko, zalewałem spirytus wrzątkiem, czekałem z godzinkę, potem na godzinę do zamrażalnika i smakowało elegancko :mrgreen: .
By ro3ercik
#1581552
Nie twierdzę, że jest inaczej, sam też nie korzystam z przyspieszaczy, ale gdyby jakiś naprawdę dobry "pomysł na" się trafił, chętnie bym skorzystał.

Takie pytanie mam jeszcze, gdzieś widziałem wydanie elektroniczne starego chemika dotyczące samogonów za kilkanaście złotych bodajże, czy ktoś miał styczność z treścią? Są tam jakieś przydatne informacje, które nie znajdują się na blogu?
Awatar użytkownika
By hankrum
#1581611
U mnie proces produkcji wygląda tak:
1. Przygotowanie bazy 1,2 mg/ml (baza hangsen 36mg/ml + gliceryna + glikol+ kilka kropel spirytusu - jako środek antybakteryjny i zapobiegnięciu rozwijaniu się drobnoustrojów)
Całość miksuję blenderem w naczyniu szklanym zanurzonym w naczyniu z ciepłą wodą do otrzymania jednolitej konsystencji przypominającej mleko; zostawiam na 1 godzinę aby płyn trochę "pooddychał" i rozlewam do litrowych szklanych butelek, zakręcam i zostawiam w ciemnym miejscu.
2. Przygotowanie Liquidu:
Po tygodniu baza jest już zdatna do użycia (jest klarowna, przeźroczysta, jednolita konsystencja).
Do zlewki odmierzam odpowiednie proporcje bazy (1.2 mg/ml) + aromaty, miksuje blenderem, gorąca kąpiel (1h), zakręcanie, kilka wstrząśnięć i do pudełka. Leżakowanie 3 - 4 tygodnie w ciemnym miejscu.
3. Po 4 tygodniach :cygaro:
Awatar użytkownika
By lelek6
#1581666
ro3ercik pisze:A gdzie tam masz zwiększone ciśnienie?

Trza było nie spać na lekcji jak mówili o Clapeyronie...

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 06 lut 2016, 14:46 przez lelek6, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By lelek6
#1581676
ro3ercik pisze:Ciśnienie rośnie podczas podgrzewania, po schłodzeniu tworzy się podciśnienie.

Teraz dobrze prawisz. Pod warunkiem, że przed schłodzeniem wyrównałeś ciśnienie ;) Ale wcześniej:
ro3ercik pisze:W gorącej kąpieli w szczelnym pojemniku tworzy się podciśnienie

;)

Dla przypomnienia (od 2:29 do 2:32. Kiedyś to były kabarety... :D)



Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 06 lut 2016, 14:56 przez lelek6, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By xycho
#1642351
Odświeżam temat, bo nie znalazłem w nim jednego patentu, który chodzi mi po głowie. Jestem tu nowy, więc być może nie doszukałem się i była już gdzieś o tym mowa - w razie czego proszę nie bić.
Do rzeczy: ręczne mieszanie samogonu moim zdaniem, może być łatwiejsze gdy do buteleczki wrzucimy małą kuleczkę, która podczas ręcznego potrząsania buteleczką będzie działała jak łyżeczka w szklance herbaty.
Takie rozwiązanie stosowane jest przy produkcji farb w sparayu, dlaczego więc nie ma się sprawdzić tutaj?
Trzeba by tylko się zastanowić, czy taka kuleczka (np. śrut od wiatrówki) nie wejdzie w reakcje z jakimś składnikiem liquidu.
Co Wy na to?
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1642358
Zamiast kulek proponuję nie napełniać butelki z samogonem do pełna. Trzeba zostawić Trochę powietrza. Efekt będzie bardzo podobny przy wstrząsaniu, a nie będzie upierdliwych kulek do wyciągania :)
Awatar użytkownika
By lelek6
#1642383
Zepsulo pisze:Zamiast kulek proponuję nie napełniać butelki z samogonem do pełna. Trzeba zostawić Trochę powietrza.

Taaa... Zaraz tu przyjdzie któryś z purystów i mimo, że tak się miesza "od zarania dziejów", to napisze Ci, żeś głupi bo napowietrzasz liquid, przez co dzieją się kosmiczne cuda z nikotyną. Czyli przygotuj się ;)

Pozdrawiam
By MaxD
#1642619
lelek6 pisze:
Zepsulo pisze:Zamiast kulek proponuję nie napełniać butelki z samogonem do pełna. Trzeba zostawić Trochę powietrza.

Taaa... Zaraz tu przyjdzie któryś z purystów i mimo, że tak się miesza "od zarania dziejów", to napisze Ci, żeś głupi bo napowietrzasz liquid, przez co dzieją się kosmiczne cuda z nikotyną. Czyli przygotuj się ;)

Pozdrawiam

Obecny! Purystą czy językoznawcą się nie czuję, gdyź nie mam problemu mieszania języka Polskiego z angielskim, a i obrazić nikogo nie mam zamiaru.

Co do mieszania kulką kolega miał wydaje mi się dobry pomysł, tylko odpadają butelki szklane, a z kolei w butelkach z tworzywa, kulka podczas nalewania może zatkać końcówę.

Na znanym portalu dostępne są kulki z SS 316 od łoźysk, moźe warto spróbować
Awatar użytkownika
By lelek6
#1642631
Nie Ciebie miałem na myśli... :D A pisząc "purysta" miałem na myśli to drugie znaczenie, według SJP:
2. człowiek kładący zbyt wielki nacisk na przestrzeganie reguł, prawideł

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1642665
@lelek6 wiem, wstrząsing jest bardzo niebezpieczny. Szklana butelka może wyśliznąć się z dłoni i uderzyć na przykład w nowy telewizor plazmowy i będzie bardzo bolało.
Czy pola elektromagnetyczne też robią z samogonu trujący syf? Co z niebezpiecznym promieniowaniem kosmicznym? Mogę mieszać bezpiecznie w atmosferze ochronnej na orbicie? Chyba zbuduję sobie na wszelki wypadek pudełko z ołowianych blach na samogony. Nigdy nic nie wiadomo....
;)
Awatar użytkownika
By lelek6
#1642676
:mrgreen:

Niedawno miałem do czynienia z takim "purystą". Najpierw usłyszałem wykład, że nie można przechowywać liquidu w butelkach po winie, bo przy ich produkcji używa się stłuczki szklanej, a zwłaszcza w zielonych, bo barwione są tlenkiem chromu. Po czym zdjął z suszarki garnek, w którym przed chwilą była zupa i namieszał w nim glikol i glicerynę, lejąc "na oko" :lol:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1642686
Bardzo łatwo usadzić takiego purystę. Wystarczy odkręcić mu baterię od zlewu lub umywalki, wsadzić mu w rurkę paluszek. Niech zobaczy gruby osad z glonów ściekowych, bakterii, osadów mineralnych i wszelkich możliwych cudów. Po czym należy uświadomić mu, że przez całe życie tym mył się i robił z tego herbatę i kawę i bardzo cieszył się zdrowiem :) Przejdzie głupota albo jeszcze bardziej odwali w czerepie.
Ja tam lubię truskawki z działki prosto z krzaka, mogą być z piaskiem i błotem, mogą być z krzaczka pod którym ropucha wyżerała ślimaki. Są najlepsze, najzdrowsze :)
Purystów higienistów załatwiam też pysznymi pieczarkami. No niestety, to przerobione przez grzyby g...o. Nic innego. Tak, pieczarki rosną na łajnie, nie da się inaczej. Zatem żremy przerobione przez grzyby odchody zwierzęce i jak bardzo nam smakuje! ;)
Awatar użytkownika
By lelek6
#1642719
No dokładnie.
Mieszanie liquidu jest prostą czynnością i nie ma co rozbijać g**na na atomy. Odmierzyć, wymieszać dowolnym sposobem, odstawić na dwa tygodnie i dać działać matce naturze.
A dorabianie ideologii o mieszaniu tylko w jedną stronę przy pełni Księżyca, w naczyniu obłożonym ołowiem i w klatce Faradaya jest po prostu śmieszne.

A co do "purystycznego" mieszania liquidu bez tworzenia bąbelków powietrza, bo napowietrzanie podobno szkodzi: wystarczy porozmawiać z ogarniętym akwarystą o napowietrzaniu wody metodą falowania powierzchni. Jakoś ryby się nie duszą, czyli jednak dostają powietrze mimo, że nie ma bąbelków. I tak pada teoria o wyższości mieszania bez bąbelków, bo napowietrzanie i tak występuje. Które i tak ma znaczenie tylko dla "purystów". Owszem nikotyna reaguje z tlenem zawartym w powietrzu. Ale po pierwsze: objawem tej reakcji jest jej brązowienie i łatwo rozpoznać, że coś się zaczyna dziać. Po drugie reakcja przebiega tak wolno, że trzeba wielu dni aby coś zaobserwować, a przy mieszaniu z bąbelkami wystarczy pół godziny, aby bąbelki zniknęły i roztwór się wyklarował. A po trzecie ( i to dotyczy tylko mnie :) ) ostatnio mieszam zerówki i mogę sobie mieszać mikserem, bo nic mi się nie utleni :D
Po czwarte, Ci wszyscy mieszacze bez bąbelków dumni z siebie, że zadbali o swoją nikotynę, wlewają potem liquidy do butelek i zostawiają je na długie tygodnie pod warstwą powietrza :D. Jak ktoś napisze, że wrzuca kulki i w miarę ubywania liquidu dosypuje, niech lepiej przygotuje zdjęcia jako dowód :D
Pozdrawiam
By MaxD
#1642741
uuu... *BOJE SIE* chyba siadło...

Ten tego można jeszcze tak


@Zepsulo, kolego tak, teraz patrzę i widzę, że mieszkamy niedaleko siebie bo ja z Dąbrowy górniczej, może się kiedyś spotkamy w jakiś sklepie z ep, mają tam w Zawierciu dobry sklep? Bo ja głównie u e-dyma w sosnowcu
Awatar użytkownika
By lelek6
#1642747
MaxD pisze:Ten tego można jeszcze tak

:D Wymieszał? Wymieszał... :D U mnie nie przejdzie - nie wkręcę litrowej butelki w futerko wiertarki :D
A swoją drogą: kto nazwał to futerkiem? :mrgreen:

Pozdrawiam
By MaxD
#1642758
lelek6 pisze:
MaxD pisze:Ten tego można jeszcze tak

:D Wymieszał? Wymieszał... :D U mnie nie przejdzie - nie wkręcę litrowej butelki w futerko wiertarki :D
A swoją drogą: kto nazwał to futerkiem? :mrgreen:

Pozdrawiam


Zawsze można zrobić hybrydę czyli, litrowa butelka plus tokarka i na deser kulki SS do środka, tak się wymiesza, że Taylor’s 1863 Single Harvest Port będzie przy tym nie domieszane :kulam

Co do futerka to nie mam pojęcia.
By jaro19591
#1642817
Powiem tak, też próbowałem cudownych metod mieszania, mikrofale, ultradźwięki i inne cuda. Muszę jednak posypać głowę popiołem. Bobas mojej produkcji okazał się dla mnie zdatny do dymienia dopiero po ponad miesiącu. Owszem, nieskomplikowane owocówki już po paru dniach używam z dobrym skutkiem, ale to wyjątek od reguły.
Awatar użytkownika
By xycho
#1643633
MaxD pisze:uuu... *BOJE SIE* chyba siadło...

Ten tego można jeszcze tak



MaxD ja mieszczacz zrobiłem trochę inaczej. Kręci się wolniej, ale chyba skuteczniej.
Maszynka tak sobie kręci całymi godzinam.i

Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1644004
MaxD pisze:@Zepsulo, kolego tak, teraz patrzę i widzę, że mieszkamy niedaleko siebie bo ja z Dąbrowy górniczej, może się kiedyś spotkamy w jakiś sklepie z ep, mają tam w Zawierciu dobry sklep? Bo ja głównie u e-dyma w sosnowcu

Nie ma w Zawierciu sklepu z e-papierosami, znaczy jakiś tam śmiechowe dwa, no niech będzie trzy są, jest i śmiechowa bezgranicznie niewyposażona i bezgranicznie nieświadoma namiastka wysepki ESW. Nie kupisz tu dripa-tipa (co to jest???) nie kupisz drutu jakiegokolwiek (jakiś dziwny facet pytał o jakieś druty... szefie! o co mu chodziło?), nikt nie wie co do baza nikotynowa. Sprzedają olejki :D A i w Sosnowcu na Modrzejowskiej jest sklep z olejkami do e-papierosów :D
Przepraszam za OT
jaro19591 pisze:Powiem tak, też próbowałem cudownych metod mieszania, mikrofale, ultradźwięki i inne cuda. Muszę jednak posypać głowę popiołem. Bobas mojej produkcji okazał się dla mnie zdatny do dymienia dopiero po ponad miesiącu. Owszem, nieskomplikowane owocówki już po paru dniach używam z dobrym skutkiem, ale to wyjątek od reguły.

Owocówki tak, zgadzam się.
Niestety, takie kompozycje nie "owocowe" muszą się długo przegryzać. Pisałem wcześniej o tym, jak prosta mokka z Inawery śmierdziała mi cmentarnymi kwiatami. 5-6 tygodni i zaczyna smaczyć... Nie ma siły na tytoniowe, kawowe i czekoladowe kompozycje. Też próbowałem wszelkich możliwych metod. Jedna sprawdzona - "waiting" ;)
PS - W przypadku Coffee od TPA czekam od roku, nadal to trujący muł. W przypadku TPA Espresso czekam dokładnie od 24.05 zeszłego roku. Chemiczny smród odrzuca, trudno... Próbowałem różnych stężeń. Nie da się tego wapować :| Każda próba kończy się całkowitym odkażaniem sprzętu.
By pplwwa
#1769000
Też mam ciekawy sposób na mieszanie. Dość nietypowy bo z użyciem balona.
Balon typu piłka z gumką do odbijania, na pewno każdy kojarzy. Balon pompujemy, zawiązujemy i w ustnik wkładamy butelkę, lepiej plastikowa. Następnie odbijamy balon trzymając z gumkę przez 2-3 min. Nawet pralka tego lepiej nie zrobi :)
Pozdrawiam
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.