Czas na krótką recenzję, po 5 dniach użytkowania od rana do wieczora mogę napisać co nieco obiektywnego. Jako że krawatos postawił poprzeczkę bardzo wysoko, także recka będzie bardziej szczegółowa i czasem kiedy w sprzęcie low-end nie wytknąłbym jakiś powiedzmy niedociągnięć to tutaj "się czepnę"
Zaczynamy przekornie od minusów:
- środkowa część przycisku grzechocze (zapewne dlatego że sztuka testowa jest naprawdę mocno eksploatowana, przechodzi z rąk do rąk),
- tulejka maskująca przycisk nie dolega idealnie do drewna na całym swym obwodzie (lekkie niedociągnięcie na dole),
- gwint w rurce nie ma podtoczenia przez co zakręcenie kapsla jest utrudnione (za pierwszym razem męczyłem się z 2 minuty, później łapie się wprawę i w zasadzie zakręca za 1-2 razem),
- front panel nie jest idealnie równo osadzony z resztą box'a (lewa strona, mikroskopijny uskok),
- delikatnie powyszczerbiany otwór na kapsel (może był idealnie równy, do mnie dotarł powyszczerbiany),
- niestabilność przy stawianiu na doopce.
Dyskusja dotyczyła także braku ładowarki na złącze microUSB - nie uznaję tego za minus ponieważ twórca nie przewidział ładowarki w tym modelu a oceniać należy to co zostało w projekcie uwzględnione. Niemniej lobbowałbym jednak za wstawieniem ładowarki nawet przy delikatnym zwiększeniu gabarytów.
Tak jak pisałem na początku te minusy są nieco na siłę, w seryjnym sprzęcie nie napisałbym o nich nic, także proszę je traktować raczej jako niuans aniżeli jakiś defekt, bo defektów w tym boxie brak!
Plusy:
- ładny design oraz ergonomiczny kształt. Dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się,
- minimalizm!
- jakość wykończenia,
- głowica (super stabilna i ładnie osadzona),
- regulowany pin (baaardzo duży zakres regulacji),
- wyżłobienie pod parownik,
- elegancko osadzony wyświetlacz w głębi oraz przyciski regulacyjne,
- ma jeszcze "coś" co przyciąga na niego co chwilę wzrok,
- bardzo duży komfort użytkowania.
Z mikrusem wapczenie to istna przyjemność, przyjemnie i pewnie leży w dłoni, przycisk chodzi bardzo ładnie. Po prostu jest to super produkcja, poleciłbym każdemu kto szuka box'a homemade i nie zależy mu aż tak bardzo na wbudowanej ładowarce ale za to jest baaardzo cierpliwym człowiekiem
. Pudełeczko jest bardzo małe i co tu dużo pisać: piękne. Zabrałem go do pracy, wzbudził podziw nawet wśród osób które nie chmurzą.
Co jest bardzo ważne: aby te minusy z początku recenzji nie przysłoniły plusów! W tym boxie jest plus na plusie, reasumując ocenia go bardzo wysoko, wręcz prawie idealnie!
Co do działania samej elektroniki DNA30 w sztuce testowej: dwa razy zniknął mi symbol Ω z wyświetlacza (do następnego naciśnięcia fire), po wybudzenia elektroniki potrafił wskoczyć komunikat "weak battery" lub "check battery", który znikał po ułamku sekundy (nawet na full naładowanym ogniwie) - zdarzyło się to kilka razy. Poza tym śmiga aż miło.
Na koniec parę zdjęć + porównanie do IPV mini, który jest podobnych gabarytów (jakościowo odstaje niemiłosiernie ale czy ktoś się spodziewał że mogłoby być inaczej?) oraz 100-watowego wielkoluda Sigelei 100W.
Chciałbym podziękować Marcinowi za puszczenie w obieg mikrusa i tym samym za to że mogłem się bliżej zapoznać z jego produkcją. Jestem wdzięczny że mogłem poużytkować chociaż przez parę dni tak fantastyczne zasilanie! Za chwilę mikrus poleci do kolegi se55ba.
I jeszcze apel ode mnie aby dbać o mikrusa lepiej niż o własne zabawki, wiadomo że przechodzi przez wiele rąk i jest mocno eksploatowany ale pamiętajmy chociażby o tym aby go wyczyścić przed posłaniem do następnej osoby! Do mnie doleciał w nie najlepszym stanie....higienicznym.