Troszkę wrócę do tematu Merlina MTL, bo w sumie o Merlinkach ten temat
Otóż, kolega
@kabacina zachęcił mnie do wstawienia w wątku, setupu jaki stosuję do tego parownika. Może się komuś przyda, bo ten atomizer przy poprawnie zrobionym setupie wyciąga z liquidu wszystkie niuanse smakowe. Celowo nie piszę, że oddaje smak świetnie, bo tak ma wiele parowników. Zwłaszcza w subomowych jest wrażenie, że pijesz liquid. Ale intensywne oddawanie smaku, to nie to samo, co oddawanie wszystkich jego niuansów, składowych. To właśnie Merlin MTL potrafi i dlatego jestem jego miłośnikiem. Stosuję go do tytoniówek.
W sumie ten setup to nic nowego, ale u mnie sprawdza się bezbłędnie, a walczyłem z tym atomizerem dość długo. Czułem jego potencjał, nie chciałem się go pozbywać, ale wycieki doprowadzały do ...wiecie czego. Zasadniczo wycieki miałem tylko przy tankowaniu, niezależnie od sposobu tankowania.
Parametry grzałki: SS-304/0,4mm, 8 zwojów na średnicy 3mm/0,54 oma. tryb TC 30W, 230C
Baza 50/50 vg/pg. Reduktor AH - 2,5mm, wapuję restrykcyjnie dopłucnie w tym przypadku.
Wata Koh-Gen-Do - mam dość puszystą, uciąłem ok. 8 mm, czyli sporo.
Watę przycinam wstępnie po przewleczeniu przez grzałkę, wyczesuję bardzo ostrą igłą, przekładam przez otwory w bazie i wyciągam na zewnątrz (takie dość długaśne kawałki).
Widok z innej perspektywy.
Docinam ostatecznie mniej więcej na wysokości gwintu.
Widok z góry.
Rozkładam delikatnie watkę na cały kanał, ale nic nie upycham, delikatnie układam.
Bąbelki idą powolutku od czasu do czasu. Gdyby nie szły, to można pomiędzy watę a bazę włożyć spinacz biurowy i zrobić kanałek, zostawić delikatny ślad po nim. Powinno pomóc. Ja nie musiałem, bo nasączanie jest bardzo dobre. Po zrobieniu fotki z powrotem przytkałem ten ślad po dłubaku.