Krasnal45 pisze:Bardzo jestem ciekaw, czy będzie jakikolwiek odzew (o sprostowaniu to nawet nie myślę).
Kajarka pisze:Ciekawe, czy pojawi się sprostowanie lub jakieś "dane naukowe" potwierdzające zdanie profesora?
SzamanDM pisze:Co to za projekt vnfo.eu?
MakeZZZ pisze:Z czy Wam się kojarzy słowo palacz?
MakeZZZ pisze:Ja się im nie dziwię. Manipulują tak samo jak my, gdybyśmy mieli narzędzia. Nie mamy, więc gramy czysto. Dlaczego stoją, będą stać przy swoim? Bo mają racje.
1. E-palenie to jest alternatywa dla palenia tradycyjnego. Słowo "alternatywa" to słowo kluczowe. W dupie mają e-papierosy. Ich boli, że palenie to wciąż palenie. Alternatywa wcale nie do końca pozytywna.
2. Sami naginamy prawdę i kłamiemy przed samym sobą, że wszystko jest tutaj ok i powinni się od nas odwalić.
Prawda jest taka, że z roku na rok coraz więcej dzieciaków zaczyna się bawić w "cloud chasing". Sam taki byłem, w większości się wyzbyłem, ale nie do końca. Bo jak nazwać wapowanie na subtankach, lemo 2 czy innych parownikach gdzie chmura jest pokaźna i moc również nie najmniejsza? 20 watt to nie jest mało mimo wszystko. To nie problem? Jednak tak. Niestety wszelkie badanie, które pokazują 1500 razy mniejszą szkodliwość są wykonywane na zwykłych egonkach i tego typu zabawkach. Okazuje się, że przy wyższych mocach nie jest już tak w porządku. Bawimy się z niklem, czego palacz bot jeszcze nie miał okazji uwzględnić. Sami walczymy i jeszcze nie wiemy, czy to o co walczymy to nie kolejny papieros tylko, że skutki inne. To jest naginanie prawdy z naszej strony. Niestety. Może powoduje bezpłodność, może będzie dawać chorobę dzieciom. Nie wiemy i pomimo, że są to skrajne efekty, które gorąco odpukuję, to nic nie wiemy.
3. Nie walczymy z rządem wbrew pozorom. Nie walczymy z jakimś politykiem, z PO, z PISem czy inną partią. Nie walczymy z Unią Europejską czy nawet z big tabaco. Walczymy z wszystkimi, którzy z e-paleniem nie mają nic wspólnego. Jak ktoś po raz pierwszy to widzi, nawet rodzina, to zawsze słyszę same negatywy i często nie dlatego, że to było w telewizji, w mediach. Słyszę to dlatego, że tak dużo osób ma dość kolejnych uzależnień dostępnych na świecie. Mają dość alkoholizmu, narkomani. Dla ludzi jesteśmy kolejną grupą ludzi słabych, bez silnej woli, którzy uzależnili się od jakiegoś produktu, który działa szkodliwie na ich zdrowie. I mają rację. Jesteśmy słabi. To jest nałóg. Brakuje nam silnej woli. Zasłaniamy się większym dobrem, a przemawia przez nas uzależnienie. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą nas słuchać. Ja bym nie słuchał narkomana, gdyby mówił, że kokaina jest dobra i należy ją zalegalizować. Nie słuchałbym alkoholika, że alkohol jest nieszkodliwy i nie słuchałbym palacza gdyby mówił, że palenie jest dobre.
Chodzi mi o to, że rozumiem co robią. Wkurzamy się, że nie mają wiedzy. Nie mają. Mimo wszystko my też nie mamy takiej, która definitywnie dawałaby nam przewagę. Tylko, że rozum im podpowiada, iż nie warto pozwolić rozwinąć się nowemu rynkowi, który może potencjalnie zniszczyć zdrowie ludzi. Nam podpowiada, że jednak warto w to inwestować. Mimo wszystko tak jak mogą ograniczają papierosy. Powoli, bo szybciej big tabacco im nie pozwoli. Jeśli z big tabaco nie ma jak wygrać, wyżywają się na nas. Nasze próby po nich spływają, bo są przekonani, że robią dobrze. Polityka to nie jest dogodzenie wszystkim, ale tym, których jest najwięcej. Nas nie będzie najwięcej. Nas jest 1000 aktywnych i naprawdę są rzeczy ważniejsze niż nasze indywidualne potrzeby.
(Może przesadziłem z tym brakiem zaangażowania firm tytoniowych. Dorzucają swoje trzy gorsze. )
Tak jak Wy, doceniam e-palenie i to co dla mnie zrobiło. Lubię społeczność. Lubię nowinki techniczne. Tylko może czas spojrzeć na to od ich strony, z ich punktu widzenia. Działają pod publikę, działają pod pieniądze. Tylko, że tak naprawdę mimo wszystko działając na niekorzyść e-papierosów, działają na korzyść naszego zdrowia. Nie wrócę do analogów nie wiem jak Wy. Jeśli mnie ograniczą spróbuję rzucić. W najgorszym wypadku mam wystarczająco sprzętu, żeby wapować przez kolejne parę lat, nawet jeśliby zdelegalizowali e-papierosy w 100%. Jeśli się zepsuje rzucę, bo nie będę chciał znowu wrócić do śmierdzenia. Do tego kolejne pokolenia nie będą miały tak prostego dostępu do papierosów. Nawet jeśli dzieciaki to na razie margines, niedługo już nie i to dopiero będzie problem. Nie chodzi tutaj tylko o szkodliwość, ale o zachowanie społeczeństwa. Im bardziej jesteśmy skorzy do uzależnień, tym gorzej dla nas. Najlepiej by było gdyby ograniczali oba rynki, zabierając jak najwięcej z kieszeni obu. Przewaga papierosów jest taka, że znamy ich szkodliwość. Dzieciaki mam nadzieję znają lepiej zagrożenie więc mniej prawdopodobne, że w uzależnienie popadną. Brakuje nam ludzi z silną wolą, a to Ci osiągają najwięcej.
I jeszcze jedno. Z czy Wam się kojarzy słowo palacz? Mi się kojarzy negatywnie. Jak wchodzę do metra ktoś śmierdzi papierosem, myślę o nim palacz i na pewno nie w miły sposób. Kiedy widzę rękę nerwowo sięgającą po papierosa, myślę niewolnik nałogu. My nazywamy się szumnie e-palaczami. Czy przejście z papierosów na e-papierosy jest trudne? Chyba nie, przynajmniej nie było dla mnie. Więc jakim prawem uważamy, że mamy prawo wywyższać się ponad palaczy analogowych i szumnie nazywać się e-palaczami? Co jest w nas bardziej specjalnego? NIC. Jesteśmy tak jak oni niewolnikami nałogu, którzy zamiast mieć jaja i silną wolę, woleli przejść na "alternatywę", która jest równie prosta.
Chciałbym kiedyś zobaczyć świat bez tych uzależnień i tylko wspominać, że kiedyś coś takiego było, ale raczej tak się nie stanie. Chyba, że na świecie zabraknie pieniędzy na papierosy co może być nawet gorsze.
Na koniec jeszcze ta ustawa. Dyskusja toczy się na razie nad zapisami, których jeszcze nie ma. Nikt nie wie jak to będzie działać. Myślę również, że wcale nie tak źle dla nas jakby mogło się wszystkim wydawać.
MakeZZZ pisze:Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję. Rozumiem problem jaki ktoś z tym może mieć. To jednak nikotyna, która może powodować zatrucie czyli bóle głowy i inne nieprzyjemności szczególnie u osoby, która do tego nie przywykła.Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?
sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
joannna pisze:MakeZZZ napisał(a):
Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję.
Jak się mój do mnie za bardzo przystawia,to też mnie głowa zaczyna boleć.
Hunka pisze:sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!
Hunka pisze:MakeZZZ pisze:Moja dziewczyna na przykład ma bóle głowy kiedy siedzi obok mnie jak ja wapuję. Rozumiem problem jaki ktoś z tym może mieć. To jednak nikotyna, która może powodować zatrucie czyli bóle głowy i inne nieprzyjemności szczególnie u osoby, która do tego nie przywykła.Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?
Resztę pominę bo też mi ręce opadają...sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!
Hunka pisze:Po zjedzeniu pomidora też ją głowa boli od nikotyny?
Kszywho pisze:Hunka pisze:sawas pisze: Dziwne, że w trosce o zdrowie nie czepiają się aspartamu...Orzeszki ziemne zabijają rocznie ok 100 osób które umierają wskutek zadławienia.
Zakazać i uregulować!
Bardziej wskutek reakcji alergicznej. Szczególnie w USA <pewnie mają jakieś inne orzeszki >
Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]