Dr. Jacka wapowałem jeszcze na moim malutkim quicku. Przeleciałem masę liquidów, ale tylko niektóre utkwiły w pamięci.
Zacznę od tych niedobrych:
Wanilia - męczący smak kojarzący się z budyniem, ale dało jakoś radę go zużyć
Wiśnia - w ogóle nie przypominała wiśni a jakieś chemikalia
Kawa - przez chwilę, dosłownie 3 pierwsze chmurki było ok, później zostawał smak rzygów
Banan w czekoladzie - na początku było czuć banana, później czekoladę a na końcu takie nic.
Te które były ok:
Ice tea lemon - bardzo mi smakowała, jej zapach z czymś mi się ciągle kojarzył, aż w końcu zorientowalem się, że moja kostka toaletowa tak pachnie i jakoś tak go sobie obrzydziłem
Energy Cow - z początku było czuć energetyka, w końcowych etapach palenia wyczuwalna była nuta waniliowa
Jabłko mięta - przywodziło mi na myśl smak soku, ale takiego tańszego
Mango - przypominało mi jakiegoś drinka tyle, że bez alkoholu
Mojito - na przód wychodziła głównie mięta