Witajcie,
Kupiłem właśnie batkę USB od Trendy. Działa nawet fajnie. Nawet za fajnie...
Otóż mam wrażenie, że przy zasilaniu z kompa mam za mocne zasilanie - przy paleniu czuję jakby przypalanie. Oczywiście kadridż jest poprawnie napełniony, a ten sam atomizer na baterii dymi normalnie - bez dodatkowych "smaczków".
Druga sprawa to pobór prądu... Wylutowałem z nieużywanego HUB'a gniazdo USB i podłączyłem do odpowiednich nóżek 5V z zasilacza.
Podpiąłem passtrough i popalając sobie zacząłem pomiary. Przy stabilnym zasilaczu poszedł prąd 1,3 A !!!! Wtedy to dopiero czuć było przepalanie - nie dało się palić. Zresztą szybko skończyłem, żeby nie zabić grzałki.
Jak już bawiłem się w pomiary to postanowiłem sprawdzić ile weźmie prądu z gniazda USB w kompie. Aperomierz pokazał 0,9A - ale... Dymek był wyraźnie słabszy niż bez amperomierza i nie było przypalania - widać mimo bardzo małego oporu amperomierz jednak minimalnie zmniejszał prąd grzałki.
Jak widać to daje odpowiedź dlaczego ciężko popalić z zasilaczy 230/USB. Moim zdaniem taki zasilacz powinien mieć wydajność ponad 1A - a te słabsze można zwyczajnie uszkodzić (o ile nie mają jakichkolwiek zabezpieczeń).
Ale ja tu gada gadau, a w zasadzie to miałem się spytać o jeden drobiazg:
Jak Wam się sprawuje USB passtrough od Trendy 108? Nie macie za mocnego dyma/przypalania/czegokolwiek takiego?
Jeżeli u Was jest OK to może mi sie po prostu trafił zły egzemplarz? Czyli może mnie czeka reklamacja i wymiana?
Pozdrawiam, Harry (Jarek)