By Dżansjo - 14 lip 2017, 13:09
Posty: 225
Rejestracja: 29 gru 2014, 12:46
Posty: 225
Rejestracja: 29 gru 2014, 12:46
- 14 lip 2017, 13:09
#1794220
U mnie było tak:
Czasy prehistoryczne: ~2paczki fajek dziennie
Czasy antyczne - palenie hybrydowe z udziałem egona@12mg(około 2ml/dobę)
Czas przełomu kangery, atlantisy i inne małogrzałkowce @12mg (4-5ml/dobę)
Czasy nowożytne - pierwsze RTA(Lemo2) - po kilku epizodach z lekką przesadą(ludzie nie z branży nazywają to podtruciem) @6mg w ciągu paru pierwszych dni natychmiastowe zejście do 3mg, ilość ~15ml
no i...
potem się skiepściło. Trwający ~2 lata okres eksperymentów z nową generacją parowników zaskutkował tym, że nadal jestem @3mg, ale zużycie wzrosło do 20-30ml, zależnie od dnia.
I ostatnio zaczynam(nie, już mam) tego tak dość, że zamierzam porzucić wszystkie "cloud generators" i przeprosić się z kayfinowatymi/hurricane, zwłaszcza że i tak preferuję smak a nie ilość.
Czyli teraz już nie będę schodzić do 2, 1...0 mg - raczej zamierzam przy tej 3 zostać, zjechać z ilością do 5-7ml i wtedy przejść na 0 z dokraplaniem nikosią w razie pożaru
Czy to się uda? Mam nadzieję. Mam szczerze dość i jestem przerażony ilościami samogonów jakie rozrabiam...tym że ciągle muszę wymieniać nośnik(w moim odczuciu muji jest do wymiany po 20-30ml, FF po ~40-50).
Dlaczego nie zero? Próbowałem. Dla mnie - smakowa katastrofa. Nikotyna ma swój smak, jest przyprawą...aromaty które lubię i przy 12/6mg smaczyły mi obłędnie, przy 3 straciły "pazur" a na zerówce są zwyczajnie...bleee
Żona wapuje czystą bazę 6 na AIO...w sumie to całkiem nieźle smaczy - ale zerówka jest dramatem dla mnie
Czasy prehistoryczne: ~2paczki fajek dziennie
Czasy antyczne - palenie hybrydowe z udziałem egona@12mg(około 2ml/dobę)
Czas przełomu kangery, atlantisy i inne małogrzałkowce @12mg (4-5ml/dobę)
Czasy nowożytne - pierwsze RTA(Lemo2) - po kilku epizodach z lekką przesadą(ludzie nie z branży nazywają to podtruciem) @6mg w ciągu paru pierwszych dni natychmiastowe zejście do 3mg, ilość ~15ml
no i...
potem się skiepściło. Trwający ~2 lata okres eksperymentów z nową generacją parowników zaskutkował tym, że nadal jestem @3mg, ale zużycie wzrosło do 20-30ml, zależnie od dnia.
I ostatnio zaczynam(nie, już mam) tego tak dość, że zamierzam porzucić wszystkie "cloud generators" i przeprosić się z kayfinowatymi/hurricane, zwłaszcza że i tak preferuję smak a nie ilość.
Czyli teraz już nie będę schodzić do 2, 1...0 mg - raczej zamierzam przy tej 3 zostać, zjechać z ilością do 5-7ml i wtedy przejść na 0 z dokraplaniem nikosią w razie pożaru
Czy to się uda? Mam nadzieję. Mam szczerze dość i jestem przerażony ilościami samogonów jakie rozrabiam...tym że ciągle muszę wymieniać nośnik(w moim odczuciu muji jest do wymiany po 20-30ml, FF po ~40-50).
Dlaczego nie zero? Próbowałem. Dla mnie - smakowa katastrofa. Nikotyna ma swój smak, jest przyprawą...aromaty które lubię i przy 12/6mg smaczyły mi obłędnie, przy 3 straciły "pazur" a na zerówce są zwyczajnie...bleee
Żona wapuje czystą bazę 6 na AIO...w sumie to całkiem nieźle smaczy - ale zerówka jest dramatem dla mnie