EPF
O e-paleniu w Polsce i za granicą
By Dżansjo
#1794220
U mnie było tak:
Czasy prehistoryczne: ~2paczki fajek dziennie
Czasy antyczne - palenie hybrydowe z udziałem egona@12mg(około 2ml/dobę)
Czas przełomu kangery, atlantisy i inne małogrzałkowce @12mg (4-5ml/dobę)
Czasy nowożytne - pierwsze RTA(Lemo2) - po kilku epizodach z lekką przesadą(ludzie nie z branży nazywają to podtruciem) @6mg w ciągu paru pierwszych dni natychmiastowe zejście do 3mg, ilość ~15ml
no i...
potem się skiepściło. Trwający ~2 lata okres eksperymentów z nową generacją parowników zaskutkował tym, że nadal jestem @3mg, ale zużycie wzrosło do 20-30ml, zależnie od dnia.
I ostatnio zaczynam(nie, już mam) tego tak dość, że zamierzam porzucić wszystkie "cloud generators" i przeprosić się z kayfinowatymi/hurricane, zwłaszcza że i tak preferuję smak a nie ilość.
Czyli teraz już nie będę schodzić do 2, 1...0 mg - raczej zamierzam przy tej 3 zostać, zjechać z ilością do 5-7ml i wtedy przejść na 0 z dokraplaniem nikosią w razie pożaru :)
Czy to się uda? Mam nadzieję. Mam szczerze dość i jestem przerażony ilościami samogonów jakie rozrabiam...tym że ciągle muszę wymieniać nośnik(w moim odczuciu muji jest do wymiany po 20-30ml, FF po ~40-50).
Dlaczego nie zero? Próbowałem. Dla mnie - smakowa katastrofa. Nikotyna ma swój smak, jest przyprawą...aromaty które lubię i przy 12/6mg smaczyły mi obłędnie, przy 3 straciły "pazur" a na zerówce są zwyczajnie...bleee

Żona wapuje czystą bazę 6 na AIO...w sumie to całkiem nieźle smaczy :) - ale zerówka jest dramatem dla mnie
Awatar użytkownika
By Gabriel
#1801892
lebiodek pisze:Dawkę nikotyny zmniejszyłem w przybliżeniu o połowę (bez ograniczania się i wyrzeczenia) odkąd codziennie wieczorem lampkę wina czerwonego wypijam.

No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )
By lebiodek
#1801904
Gabriel pisze:No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )

Jeżeli do końca życia nie będę mógl żyć bez jednej lampki codziennie wieczorem, to problemu nie widzę. Od roku popijam i dawki dziennej nie zwiększam. Nie namawiam nikogo natomiast porównywanie wina z sokiem z buraków nie ma sensu. Dla zdrowia to ja codziennie czosnek jem (pracuję w domu) i inne warzywa oraz owoce. Wino w ilości jednej lampki tez podobno zdrowe jest ale nie o to tu chodzi. po prostu uspokaja mnie i nie ciągnie mnie tak jak dawniej do dymu. Inne alkohole jak piwo czy wódka nie maja takiego działania na mnie jak wino.
Awatar użytkownika
By e_sat
#1801906
Gabriel pisze:
lebiodek pisze:Dawkę nikotyny zmniejszyłem w przybliżeniu o połowę (bez ograniczania się i wyrzeczenia) odkąd codziennie wieczorem lampkę wina czerwonego wypijam.

No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )


Gabrielu " Archaniele " nie bądź taki święty. Lampka wina co dnia, to jakiś alkoholizm zaraz?? Jedź do Francji, od samego rana ludzie pijają wino przy posiłkach :) Pod spodem podaję ci tylko niektóre plusy picia czerwonego winka ;)

1. Chroni serce
2. Przedłuża młodość
3. Chroni zęby
4. Wpływa na poprawę pamięci
5. Poprawia trawienie
6. Odsuwa ryzyko udaru
7. Zapobiega nowotworom
8. Chroni przed cukrzycą typu 2
Awatar użytkownika
By Gabriel
#1801911
Ano we Francji zgadza się, ale z jak niskim procentem są te wina ( to co pijają do obiadu, to prawie kompociki są ) Zresztą temat jest o zmniejszaniu nikotyny, a tu gość napisał że niczego sobie nie żałuje a dzięki lampce wina mniej wapuje. Ja jak jem śniadanie, obiad czy kolację również nie wapuję i co zmniejszyłem dawkę nikotyny? no niestety nie. nadal 3mg/ml. Natomiast jeśli chodzi o wino, to że niby co ? jakiś napój Boga, bardziej szlachetny trunek dla wybranych? Jabol to jabol który też uzależnia jak nikotyna. Więc co mogłem z tego zrozumieć w temacie : jak wam idzie ze zmniejszaniem dawki nikotyny. Bo tutaj niebyło nic napisane jak zmniejsza się dawkę nikotyny ale że dzięki lampce wina się mniej wapuje. I jeszcze jedno co do soku z buraków, a co, to gorszy trunek? dla plebsu , przecież też czerwone i przy piciu jego również nie wapuję. Zaznaczam że jestem gorliwym przeciwnikiem alkoholu pod każdą postacią ( z byt często w swoim życiu napatrzyłem się jak moi bliscy popadali w obłęd nie mając go przy sobie w danym momencie a i niektórzy za jego przyczyną odeszli za światy ) a też była na początku tylko lampka wina do tak zwanego obiadu.
By Dżansjo
#1802015
DorotaM pisze:
Gabriel pisze:... Zresztą temat jest o zmniejszaniu nikotyny..


I tego więc się tu trzymajmy. :wink:


ja tam na piciu się nie znam bo jestem niemal abstynentem, ale jak od święta zdarzy się wieczór z winem to zużycie lq(a co za tym idzie nikotyny) wzrasta mi ze 3x w tym czasie, a to raczej małe ilości tego wina są.
Więc nie wiem czy ujemna korelacja nikotyny z alkoholem to dobry trop. ja nie potwierdzam :)
Ostatnio zmieniony 28 sie 2017, 07:58 przez Dżansjo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By PucH2
#1802016
Popieram przedmówcę. Tak, wzrasta zużycie nikotyny wraz z wypitym alkoholem.
By M. Vaper
#1802304
4 lata temu zaczynałem od 18 mg, po 2 latach zjechałem do 12. W ciągu ostatniego miesiąca z 12 na 8. Teraz polecę miesiąc na 8, a potem spróbuję zejść do 6. Myślę, że do końca roku dam radę zmniejszyć dawkę do 3 mg i tak już pewnie dłuższy czas zostanie :) Dziennie schodzi mi do 10 ml liquidu.

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Mały Jasio Baryła
#1803512
A ja sięgnąłem dna, absolutne zero... I tak od 2 tygodni :)
powiem szczerze, że nie sądziłem, że mi się uda, zobaczymy ile wytrzymam :)
By zwii
#1803828
Dwa lata temu zacząłem Vapowac poniewaz dostalem na urodziny pierwszego moda. Mialem okres kiedy znow podczas tego czasu zaczałem palic kiedy przez 3 miesiace i tak na prawde przestalem z wlasnej woli uzupelniajac nałóg vapowaniem.

Zacząłem od 6mg bo wieksze ilosci nikotyny w LQ mnie dusiły i aktualnie pale 3mg.

Po ponad pol roku sprobowalem kiepa i moge powiedziec ze mi nie smakował i wrecz smierdzial.

Z vapowaniem trzyma mnie niestety kolejne uzaleznienie jakim jest kupowanie gadzetow ale koniec koncow uwazam ze wszystko jest zwiazane z samozapraciem i silną wola aby odstawic to i to...
By Dżansjo
#1803877
zwii pisze:[...]
Po ponad pol roku sprobowalem kiepa i moge powiedziec ze mi nie smakował i wrecz smierdzial.


Ja po ~pół roku tylko wapowania, wyciągnąłem żonce peta z paczki(nadal kopci i nie dała się przestawić na e-) i go powąchalem. Orany...
Taki dreszcz na plecach, jakbym słyszał najpiękniejszą muzę albo...mniejsza o to ;-) - w każdym razie reakcja mojego organizmu mnie zmroziła. Nie zapaliłem, grzecznie odłożyłem peta do paczki i tyle.
Niedawno powtórzyłem eksperyment(po prawie 4 latach :) - tym razem zero reakcji. fajki mi zobojętniały. Nawet nie pojawiają się myśli "a może by tak jednego, tylko jednego". A cały czas mam kopcącą żonę w domu, więc i pety zawsze gdzieś leżą w zasięgu.
Obecnie leci piąty rok bez nawet jednego papierosa i tak już zostanie. Pozostało zejść spokojnie...nie z nikotyną do zera - bo LQ "zerówki" są dla mnie okropne - tylko z ilością stopniowo do minimum/zera.
By Dżansjo
#1804015
2dest86 pisze:Taki jest plan i mam nadzieje, że z pomocą Was i tego forum będzie dobrze:) w końcu już bardzo wielu tutaj osiągnęło sukces gdzie wydawać się to może czasem niemożliwością


Ja wiem że to może zabrzmi śmiesznie i naiwnie, ale u mnie zadziałała autoindoktrynacja.
Wcześniej było palenie hybrydowe - e-pap + pety...i to nie działało, to znaczy wcale nie zmniejszałem ilości petów na rzecz e-pap, wręcz przeciwnie. Połapałem się że jestem na prostej drodze do sprytnego zminimalizowania i odstawienia epki na półkę ;). Siła przyzwyczajeń.

I pewnego dnia wstałem rano, fajek nie było, skończyły się...i powiedziałem sobie "przecież ja nie palę". Nie że rzucam, nie że próbuję...Nie. Ja nie palę.
Iść po fajki do kiosku? Ale dlaczego? Po co? JA? przecież ja nie palę.
Dziwnie się czuję? Ssanie w płucach? elektronik pomoże, jak nie to trudno - samo przejdzie...jak katar, najdalej za kilka dni.
I tak na każdym kroku. przecież nie palę- palacze śmierdzą, to nie ja, ja tak nie chcę jak oni.

Trochę szkoda ze nie 20 lat wcześniej. Dobrze że nie 20 lat później :-)
Ale to w sumie bez znaczenia. Ja nie palę, to po co się nad tym zastanawiać.
By fikaf
#1812342
fikaf pisze:Zaczynałem od 18mg, dzisiaj po ponad 2. latach wapczenia jestem na 9., jak dojadę do 3. robię party dla Was Wszystkich.

Przez ostatnie 6 miesięcy, zjechałem do 7mg. Postęp nieduży, lecz jeśli taki trend utrzymam, to za następne pół roku będzie 5mg, później 3mg i 1mg, zerówek nie będę wapczył, bezsens, lepiej jabłko zjeść.
Awatar użytkownika
By jackas50
#1812347
Z 18mg na AiO zszedłem od początku e-palenia do 5-6mg na parownikach z prawdziwego zdarzenia,a na Aromizerze muszę mieć 3mg...inaczej w głowie się kręci.Tylko,że z rana po nocy muszę wkręcić Merlina zalanego 7mg,inaczej mam niedosyt.Co dziwne zużycie liquidu nie wzrosło w jakiś znaczący sposób (chyba,że chmurzę na Aromizerze z dual clapton i 40W),może dlatego,że na jednogrzałkowcach zarzuciłem grubsze claptony i wróciłem do pojedynczych drutów A1 i SS i nie przekraczam 22W.
Awatar użytkownika
By bulit73
#1815985
Ofelia91 pisze:Ja zaczynałam od 12 mg, teraz palę 3mg, więc jestem w miarę zadowolona z postępów


Paliło się analogi :wink: Teraz wapujemy, inhalujemy :D
Awatar użytkownika
By lelek6
#1815986
Pozwólcie, że zacytuję swojego posta sprzed roku (wrzesień 2016) :
lelek6 pisze:Jeżeli planujecie zejść do 0 mg, zaprawdę powiadam wam: nie idźcie tą drogą, albowiem prowadzi ona do tragedii...

Ostatnie moje wapowanie z nikotyną, to były liquidy 1 mg. Dzienne zużycie 30 ml (6 napełnień), co biorąc pod uwagę Billowa v2 z dwiema grzałkami, w sumie 0,35 ohma, nie jest jakąś kosmiczną ilością. Za to licznik Puff pokazywał liczby w okolicy 800, co w związku z tym, że mój dzień trwa 20 godzin, daje 40 chmur na godzinę, czyli w zasadzie nie rozstawalem się ze sprzętem.

Po przejściu na 0 mg zaczęły się dziać dziwne rzeczy: już po dwóch dniach zużycie liquidu spadło poniżej 10 ml. Po dwóch miesiącach okazało się, że mogę wyjść z domu na kilka godzin nie zabierając ze sobą sprzętu i nie powoduje to u mnie ataków paniki. Przez ostatni tydzień zużycie liquidu nie przekracza 4 ml - nie jestem w stanie opróżnić jednego baniaczka w ciągu dnia. Osoby o słabych nerwach niech lepiej tego nie czytają: licznik Puff pokazuje 100 *BOJE SIE* To oznacza 5 chmur na godzinę. Nie :"sięgnięć po sprzęt" tylko "chmur".

Obawiam się, że to zmierza do jednego: pewnego dnia samoistnie przestanę wapować *BOJE SIE* Tak jak mówiłem: TRAGEDIA... Jak będzie żyć?

Ciąg dalszy historii:
Później zrobiło się jeszcze gorzej: jeden baniaczek 5ml wystarczał tydzień. Potrafiłem po 2-3 dni wcale nie wapować. W lutym tego roku zrobiło się tragicznie, moje zainteresowanie wapowaniem spadło do tego stopnia, że przestałem pisać na forum :) (od lutego zaledwie 3 posty. Może to i z korzyścią dla forum ;) )
Ale najgorsze przyszło w październiku: 5 października to dzień, w którym ostatni raz wciągnąłem chmurę. To był bardzo gorący okres w moim życiu, nie było czasu na nic, więc na wapowanie również. Kiedy zorientowałem się, że minęło 2 tygodnie bez chmurzenia, przyszedł czas na decyzję: wracać czy przestać na zawsze. No i spakowałem cały sprzęt do pudła i dziś mija 4 tygodnie od ostatniej chmury.
Czy mi brakuje? Tak. Ale nie wapowania. Brakuje mi tej całej otoczki: zakupów, kręcenia drutów i mieszania płynów :)

Krótko mówiąc: cel osiągnięty. Miałem pozbyć się nałogu za pomocą EIN i udało się :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By bulit73
#1815992
@lelek6 gratulacje :hat_low:
Dawaj graty na bazarek, żebyś nie miał do czego wrócić :mrgreen:
Awatar użytkownika
By jackas50
#1815995
lelek6 Czy mi brakuje? Tak. Ale nie wapowania. Brakuje mi tej całej otoczki: zakupów, kręcenia drutów i mieszania płynów

Ja boję się tego samego,zakupoholizm jest na pewno tańszy niż analogi,ale również strasznie wciągający.Dałem sobie słowo,że koniec z zakupami,a tu pokazał sie Hussar dual i nie mogłem się oprzeć,żeby mieć porównanie z moim single :lol: Ale zawartość nikotyny w samogonach sukcesywnie spada,na pewno dlatego,że zacząłem wapować DL/MTL,sądzę,że zużycie liquidu 6mg mieści się w 10-12ml na dobę.Trudno to dokładnie określić,bo mając parowniki i MTL i DL chmurzę na kilku,żeby im nie było smutno. :lol:
Awatar użytkownika
By lelek6
#1815997
Sprzedawać nie będę, mam wapującego syna :)
A byłoby co dać na bazarek. Pomijając używany sprzęt, mam jeszcze w oryginalnych foliach producenta 3 boxy, 2 mechaniki, 6 parowników :D O drucie i bawełnie nawet nie wspominam :D

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By PucH2
#1815998
Trochę wam zazdroszczę że macie co kupować. Nawet na zaopatrzenie w bazy nie chce mi się wydawać więcej, niż w Biedronce jeden rachunek za zakupy. Będę potępiony za ten rozrzutny zakupoholizm.
Awatar użytkownika
By Ariusz
#1815999
lelek6 pisze: Pomijając używany sprzęt, mam jeszcze w oryginalnych foliach producenta 3 boxy, 2 mechaniki, 6 parowników :D

Zdaje się, że to nie wapowanie było Twoim największym problemem... :lol:
Awatar użytkownika
By PucH2
#1816000
@Ariusz myślę że jesteś niesprawiedliwy. Gdyby nie sponsorzy moderów to nawet nie wiem czy byłoby EGO. Chińczyki sami niewiele wnieśli w rozwój EIN.
Awatar użytkownika
By lelek6
#1816001
Ariusz pisze:Zdaje się, że to nie wapowanie było Twoim największym problemem... :lol:

:lol: *GOOD* Dobre :)
Weź pod uwagę, że to są zakupy z przełomu 2015/2016, kiedy było już wiadomo, że z rynkiem EIN będzie źle. Nie wiadomo jak bardzo źle, ale prognozy były zatrważające. I w większości się sprawdziły. Wtedy myślałem, że będę wapowal do końca świata, więc musiałem sprawić, aby być zupełnie niezależnym od tego, co wymyślą łaskawie nam panujący. Stąd zapasy boxów, parowników oraz części zamiennych do nich (szkiełka, uszczelki, srubki). Kilometry drutu, setki płatków muji. Jestem a raczej byłem zabezpieczony nawet na życie w świecie po wojnie nuklearnej ;) Zapas nikotyny pozostawię owiany tajemnicą ;)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By Ariusz
#1816008
Doskonale rozumiem :mrgreen:

Ależ @PucH2 , w tym nie było ani nic złośliwości, ani niczego innego złego :mrgreen:
Awatar użytkownika
By Yamnick
#1824798
20 lat temu - do 2 paczek dziennie...
10 lat temu wyjechalem z kraju i z dnia na dzien rzucilem palenie.
Nie palilem w ogole przez dwa lata.
Kolejnych 6 okazyjnie - moze sumarycznie paczke miesiecznie
Ostatnie dwa - niestety - zaczela sie tendencja wzrostowa. Dobilem do paczki na 2-3 dni... Moze to nie przerazajace liczby w swietle kiedys 2 pak dziennie, ale...
Ale PESEL nie klamie, zdrowie tez nie... Wiec...
Ponad miesiac temu zaczalem chmurzyc - od tamtej pory nie zapalilem ani jednego analoga.
Zaczalem od 12 mg, potem dosc szybko bylo 6mg, 3mg i caly czas mi to wystarczalo...
Zszedlem wiec na poziom ~1.5mg i... Na nim sie trzymam.
Liquidy praktycznie od poczatku mieszam wlasne, wychmurzam 3-4 ml na dobe od pierwszego dnia.
By Krasnal45
#1824799
@Yamnick Dobry wynik *GOOD* Ja jak zaczynałem, pięć lat temu, to sprzęt był niestety taki, że z osiemnastki ciężko było zejść. Dziś dwójeczka-trójeczka wystarczy. I dobrze mi z tym. Teraz to już bardziej tylko nałóg behawioralny no i rozrywka....
Awatar użytkownika
By Yamnick
#1824800
Krasnal45 pisze:@Yamnick Dobry wynik *GOOD* Ja jak zaczynałem, pięć lat temu, to sprzęt był niestety taki, że z osiemnastki ciężko było zejść. Dziś dwójeczka-trójeczka wystarczy. I dobrze mi z tym. Teraz to już bardziej tylko nałóg behawioralny no i rozrywka....


Niejaki Pawłow by sie ze mnie obsmial jak norka... Pewnie i z Ciebie tez ;) Bo ta dawka nikotyny, ktora wprowadzamy i przyswajamy nijak sie ma do tego co kiedys aspirowalismy *BOJE SIE* Fakt, najprzyjemniejsze w calym chmurzeniu jest... Chmurzenie :) Smak, zapach, "faktura" dymu. Sam rytual "palenia", ktory pozwala oszukac mozg ;)

Behawioralnie nastepnym krokiem bedzie zerowka... Jesli nie bede czul "glodu nikotynowego" (a skoro nie czuje go teraz palac 1.5 mg/ml...) to... Wlasnie, to pewna czesc mojej wiedzy (tak sie sklada, ze zawodowej) o mechanizmie uzaleznien pojdzie sie... Pasc na zielona laczke :mrgreen: Bo bedzie to znaczylo ni mniej, ni wiecej, zem ja Ci nie od niko byl uzaleznion, a od odruchow...

Panie Pawłow, chapeau bas!
By juventinho
#1824890
Ja z kolei po ponad 2 latach chmurzenia MTL na meshu o mocy 12mg przesiadłem się na griffina. 2 grzałki no i ten przelot zmusiły mnie po 3 buchach do zejścia na 6mg. I tak trwałem 1,5 roku po czym zakupiłem pierwszy dripper i tutaj zszedłem do 3mg. Służył on mi tylko w domu także na wyjścia brałem tanka i 6mg. Minęły może 2 miesiące i zacząłem mieszać 4,5mg. Po czym w październiku dopadła mnie choroba i nie byłem w stanie wapować przez jakieś 5 dni. Małe chmurki, drapało mocno więc mówię sobie, że zrobię 2mg na czas choroby. Nie czułem różnicy poza tym, że mogłem się normalnie zaciągnąć. Choroba minęła, zszedłem do ok. 1,5mg (szot 18mg na 100ml butelkę w której mieszam bazę bo tak wygodniej, doliczając aromaty wychodzi ok. 1,5mg). Działa, trochę więcej wapuję ale wolę zdecydowanie taki system. W jakieś pół roku planuję przejść na 0mg. Zaczyna mnie nudzić ten nałóg, szczególnie uciążliwy bywa w pracy. Większość tego siedzi w głowie, dla eksperymentu podałem kobiecie liquid z mocą o połowę mniejszą nic jej nie mówiąc. Nie zauważyła. Także wytrwałości wszystkim i polecam robić małe kroki.
Awatar użytkownika
By bulit73
#1827082
tomek8507 pisze:słabo


A chociaż próbujesz?
Awatar użytkownika
By Dziki@
#1828525
Wczorajszy dzień, był moim pierwszym dniem w całym dorosłym, świadomym życiu, gdy nie zapaliłem podczas porannej kawy.
Było dość ciężko, ale wymęczyłem. Wspomagałem się chmurką, rzecz jasna.
Potem o 17.00 jeden papierosek, i o 22.00 ostatni.
Nigdy bym nie powiedział, że przez cały boży dzień wypalę jedynie 2 śmierdziele!
Dziś plan jest taki- po porannym wypalonym śmierdzielu, kolejny wieczorem, a może i w ogóle.
Wszystko oczywiście przy wspomaganiu edymkiem.
Wychodzi na to, że jednak da się. A nigdy bym siebie o to nie podejrzewał.
Radość jest, nie powiem... :D
Awatar użytkownika
By Superlux
#1828544
Dziki@ pisze:Wczorajszy dzień, był moim pierwszym dniem w całym dorosłym, świadomym życiu, gdy nie zapaliłem podczas porannej kawy.
Było dość ciężko, ale wymęczyłem. Wspomagałem się chmurką, rzecz jasna.
Potem o 17.00 jeden papierosek, i o 22.00 ostatni.
Nigdy bym nie powiedział, że przez cały boży dzień wypalę jedynie 2 śmierdziele!
Dziś plan jest taki- po porannym wypalonym śmierdzielu, kolejny wieczorem, a może i w ogóle.
Wszystko oczywiście przy wspomaganiu edymkiem.
Wychodzi na to, że jednak da się. A nigdy bym siebie o to nie podejrzewał.
Radość jest, nie powiem... :D



No i gites, będzie jeszcze lepiej. Jak to mówią - będziesz Pan zadowolony :mrgreen:
W porównaniu z tym co było dostępne kilka lat temu na przełomie dekad to dzisiaj mamy prawdziwy raj, to jest przepaść. Każdy znajdzie coś dla siebie...i nie musi zaczynać od nikosi 36 mg...tak jak to wtedy bywało. Teraz mamy taki sprzęt...że można się udusić jak po prawdziwym żitanie albo po partagasach czy biełomorach, co to były za fajki - prawie cygara :lol: Cuda, cudawianki...trzeba korzystać zanim w ogóle zakażą. :drinkb
Awatar użytkownika
By bulit73
#1828567
@Dziki@ na początku też zaczynałem hybrydowo. E-papieros i analogi.

Superlux pisze:Wychodzi na to, że jednak da się. A nigdy bym siebie o to nie podejrzewał.

Pewnie, że się da :D Musisz tylko przestać myśleć, że trzeba zapalić analoga.
Życzę Ci byś wytrwał *SMOKEKING*
By Domino032
#1828626
Dziki@ pisze:Wczorajszy dzień, był moim pierwszym dniem w całym dorosłym, świadomym życiu, gdy nie zapaliłem podczas porannej kawy.
Było dość ciężko, ale wymęczyłem. Wspomagałem się chmurką, rzecz jasna.
Potem o 17.00 jeden papierosek, i o 22.00 ostatni.
Nigdy bym nie powiedział, że przez cały boży dzień wypalę jedynie 2 śmierdziele!
Dziś plan jest taki- po porannym wypalonym śmierdzielu, kolejny wieczorem, a może i w ogóle.
Wszystko oczywiście przy wspomaganiu edymkiem.
Wychodzi na to, że jednak da się. A nigdy bym siebie o to nie podejrzewał.
Radość jest, nie powiem... :D
Kolego, uważaj na hybrydowe palenie. Postaw sobie twardy cel i po prostu go zrealizuj. Da się, sam wypalałem minimum dwie paczki dziennie (setek) i kilka lat temu przestawiłem się na wapowanie od razu, bez wspomagania się jednym czy dwoma papieroskami. Inna sprawa, że kilka chwil zapomnienia sprawiło, że siedem miesięcy temu wróciłem do nałogu tytoniowego. A problem zaczął się właśnie od hybrydowego palenia, bo przecież jeden czy dwa śmierdziele nie zaszkodzą... ta, nie zaszkodzą ;) Teraz od nowa zaczynam zmniejszanie dawki nikośki, choć punktem wyjścia jest 12, nie 18 mg, jak kilka lat temu. Powodzenia Dziki@, bądź twardy

Wysłane z mojego SM-T710 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Dziki@
#1828661
@bulit73, @domino032, no właśnie się złapałem na myśli o śmierdzielu. Przez was! :D
Juz miałem podsumować dzień w euforii, bo przecież tylko jednego wypaliłem, rano.
A tu zonk, jakieś rady typu, nie myśl o fajkach, nie być mientki, etc. :D
No i zacząłem myśleć, żeby na noc tego jednego zajarać.
Szykuję pozew. ;)

ps. Rzucić od razu nie rzucę, zbyt dużo kminię o tych fajkach, to jeszcze chyba te uzależnienie w głowie, nie w płucach.
  • 1
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.