EPF
O e-paleniu w Polsce i za granicą
By FlashGordon
#1771757
Panowie, przecież wiem co robię, mnie bardziej uzależnia smak niż sama nikotyna.
60ml to jest górna granica, zazwyczaj wychodzi 30-40, zależy od dnia ;)
Awatar użytkownika
By bofh
#1771758
Ale to jak z piciem. Piłem pół litra gorzały na dobę i postanowiłem z tym skończyć. Teraz piję sobie lajtowo słabe 4% piwko i jest cool. 10 flaszek dziennie wychodzi, ale lajcik i smaczek jest 8)

Edit: Sorki, ale tak skrajnego używania EIN zdecydowanie nie należy promować jako mniej szkodliwej alternatywy :idea:
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1771767
Ja przyznam się do grzechu. Zszedłem poniżej 3mg i chyba z rok spokojnie wytrzymałem, teraz jednak od kilku miesięcy mieszam sobie 6mg z zastosowaniem do starych kayfunów. Mam z nimi kop i smak, przy tym nie zachmurzam jakoś bardzo baru ;)
Mam też kayfuna 2.1 mini na specjalne okazje, czyli gdy nie mogę porządnie pochmurzyć, ale czasem trzeba ściągnąć bucha... W niego też leję coś mocniejszego.
Generalnie wystarcza mi na dzień 10-15ml bimberku 3mg, ale dowalam niestety tym mocniejszym.
Tylko dopaszczowo, tylko jednogrzałkowo.
Nie odczułem zdrowotnie zwiększenia dawki nikotyny, jedynie portfel odczuł.

Najśmieszniejsze jest to, że czasem przy piwie zapalę papierosa. Albo czasem w pracy. Tak mam już drugi albo trzeci rok, że czasem zapalę. Zupełnie nie ciągnie, zupełnie nie chcę zapalić kolejnego po jakimś czasie. Na pewno wyzbyłem się nałogu palenia papierosów, kiedyś 2 paczki dziennie mocnych papierosów puszczałem z dymem, a teraz kilka na miesiąc i wcale nie muszę. Mogę, ale nie koniecznie jak było kiedyś.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2017, 09:42 przez Zepsulo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By bofh
#1771768
@Zepsulo Zaglądaj częściej, to Cię naprawimy 8) 30-45mg/dobę po dwóch latach? Nie maruć, mogło być gorzej ;) Czas zrobi swoje, ja jadę 6-8ml dwójek, ale jak mnie czasem najdzie na dzień z zerówką to już nie robi *ISH* Niestety przy stresie ciągle gupi łep chce choć pomiziać nikośkę, ale trudno, coś za coś. Pozdrawiam serdecznie *GOOD*
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1771772
bofh Krasnal45 dzięki za wsparcie :beer: Postaram się poprawić.
Krasnal, mam Smoka RSST, mam mesha 200 i 400 no i chwilę czasu. Spróbuję, czy wytrzymam na 3 :)
Awatar użytkownika
By macieq03
#1771777
Trochę mnie przestraszyliście, wniosek nasuwa mi się jeden. Zejść do 4,5 mg nikosi. Może to będzie łagodniejszy skok.
Ciekawe jest to co piszecie o zapotrzebowaniu na większe moce przy alkoholu.
U mnie jest inaczej, alkohol wyraźnie podbija moc aktualnego stężenia.


Wysłane z mojego ASUS_Z00VD przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1771789
Ja wiem, że da się. Tylko po co na "dupościsku", trzeba nalać sobie coś naprawdę smakowitego do wapowania, żeby było zadowolenie i to zamierzam zrobić :)
Kolega z Dąbrowy Górniczej dał mi kiedyś 50ml "mocnego samogonu". Trzeba przyznać, że smakowo i aromatycznie bardzo fajnie namieszał, ale to było aż 12mg nikotyny. Mieszałem z zerowymi bazami, ale to już było nie to, wiadomo. Przepyszności zrobił przypadkiem, ale ja po wywapowaniu tego, miałem ciągle chęci na coś mocniejszego, moje trójki były jak wata. 2-3 miesiące trwały, zanim wróciłem do moich "trójek".
Nie próbujcie więc czegoś mocniejszego, skoro udało się wam zejść niżej. Posmakowałem mocnego kopa i chciało mi się tego więcej.
macieq03 alkohol nie ma nic bardzo do tego jak wchłaniana jest nikotyna. No może ma, bo naczynia krwionośne rozszerzają się, to szybciej się wchłania. No i druga sprawa. Ilość wywapowanego liquidu i w jakich dawkach?
By FlashGordon
#1771793
bofh pisze:Ale to jak z piciem. Piłem pół litra gorzały na dobę i postanowiłem z tym skończyć. Teraz piję sobie lajtowo słabe 4% piwko i jest cool. 10 flaszek dziennie wychodzi, ale lajcik i smaczek jest 8)

Edit: Sorki, ale tak skrajnego używania EIN zdecydowanie nie należy promować jako mniej szkodliwej alternatywy :idea:


Na pewno nie jest to najzdrowsze i nie pozostawia śladów, ale jak się przykleję do parownika to ciężko się oderwać, zacząłem teraz powoli zwiększać ilość glikolu, żeby chociaż drapanie mnie zniechęciło :)
W każdym razie bliżej mi już do zakończenia wapowania niż dalej.

A i nie uważam, żeby to było choć w porównywalnym stopniu tak samo szkodliwe jak smierdziele.
Awatar użytkownika
By macieq03
#1771795
@Zepsulo
"naczynia krwionośne rozszerzają się, to szybciej się wchłania" -logiczne, i może dlatego ja miałem takie odczucie.
Żeby było śmieszniej, to na imprezie sylwestrowej miałem Kayfuna Lite z Nemesisem (wiem, klasyka gatunku) zalane 6, chmurka puszczana rzadziej niż zwykle, ale potrafiło przytkać.
Również trzymam kciuki za Ciebie, byś wyrzucił całkiem śmierdziele


Wysłane z mojego ASUS_Z00VD przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By bofh
#1771803
FlashGordon pisze:W każdym razie bliżej mi już do zakończenia wapowania niż dalej.

Trzymam kciuki, ale pamiętaj, że uzależnienie behawioralne bywa również bardzo silne, a przy takim stylu wapowania to może być spory problem.

FlashGordon pisze:A i nie uważam, żeby to było choć w porównywalnym stopniu tak samo szkodliwe jak smierdziele.

Ależ oczywiście, że nie! Nic takiego nie napisałem ;) Niemniej jednak 10ml liquidu dziennie to jest pięć razy mniej niż 50ml :idea: Pozdrawiam *CZAJNICZEK*
By cadam
#1792502
Cześć! :bry
chciałem Was podpytać czy może wspomagaliście się przy "zmniejszaniu nikosi" desmoxanem lub innym wynalazkiem...
obecnie korzystam z 6mg zalewanych do Cubisa, dziennie ~4 uzupełnień ... dużo :/
plan mój na najbliższy czas był następujący:
kupuję 0mg (jakiś pyszny smak), desmoxan i oszukuję organizm, tak aby po odstawieniu desmoxanu został "nawyk" *CZAJNICZEK* sięgania po 0, ale już nie pociąg do nikosi...
myślicie że może to mieć rację bytu ?

pozdrawiam,
Awatar użytkownika
By PucH2
#1792506
cadam pisze:Cześć! :bry
chciałem Was podpytać czy może wspomagaliście się przy "zmniejszaniu nikosi" desmoxanem lub innym wynalazkiem...
obecnie korzystam z 6mg zalewanych do Cubisa, dziennie ~4 uzupełnień ... dużo :/
plan mój na najbliższy czas był następujący:
kupuję 0mg (jakiś pyszny smak), desmoxan i oszukuję organizm, tak aby po odstawieniu desmoxanu został "nawyk" *CZAJNICZEK* sięgania po 0, ale już nie pociąg do nikosi...
myślicie że może to mieć rację bytu ?

pozdrawiam,

Próbuj, opisz. Czekamy na relację z testów.
Awatar użytkownika
By Eilchner
#1792507
Moim zdaniem - głupota. Zastąpisz jedną truciznę inną. Skoro brakuje Ci nikotyny, a uważasz, że wapujesz za dużo, to kupuj np 9mg czy nawet 12mg. Zmniejszanie zawartości nikotyny przychodzi stopniowo, zejście z 12 na 3 zajęło mi 3 miesiące.
Awatar użytkownika
By marki51
#1793352
Drugi miesiąc 1,5 mg :D z 3 mg. Zużycie wzrosło o około 30%
By Dżansjo
#1794220
U mnie było tak:
Czasy prehistoryczne: ~2paczki fajek dziennie
Czasy antyczne - palenie hybrydowe z udziałem egona@12mg(około 2ml/dobę)
Czas przełomu kangery, atlantisy i inne małogrzałkowce @12mg (4-5ml/dobę)
Czasy nowożytne - pierwsze RTA(Lemo2) - po kilku epizodach z lekką przesadą(ludzie nie z branży nazywają to podtruciem) @6mg w ciągu paru pierwszych dni natychmiastowe zejście do 3mg, ilość ~15ml
no i...
potem się skiepściło. Trwający ~2 lata okres eksperymentów z nową generacją parowników zaskutkował tym, że nadal jestem @3mg, ale zużycie wzrosło do 20-30ml, zależnie od dnia.
I ostatnio zaczynam(nie, już mam) tego tak dość, że zamierzam porzucić wszystkie "cloud generators" i przeprosić się z kayfinowatymi/hurricane, zwłaszcza że i tak preferuję smak a nie ilość.
Czyli teraz już nie będę schodzić do 2, 1...0 mg - raczej zamierzam przy tej 3 zostać, zjechać z ilością do 5-7ml i wtedy przejść na 0 z dokraplaniem nikosią w razie pożaru :)
Czy to się uda? Mam nadzieję. Mam szczerze dość i jestem przerażony ilościami samogonów jakie rozrabiam...tym że ciągle muszę wymieniać nośnik(w moim odczuciu muji jest do wymiany po 20-30ml, FF po ~40-50).
Dlaczego nie zero? Próbowałem. Dla mnie - smakowa katastrofa. Nikotyna ma swój smak, jest przyprawą...aromaty które lubię i przy 12/6mg smaczyły mi obłędnie, przy 3 straciły "pazur" a na zerówce są zwyczajnie...bleee

Żona wapuje czystą bazę 6 na AIO...w sumie to całkiem nieźle smaczy :) - ale zerówka jest dramatem dla mnie
Awatar użytkownika
By Gabriel
#1801892
lebiodek pisze:Dawkę nikotyny zmniejszyłem w przybliżeniu o połowę (bez ograniczania się i wyrzeczenia) odkąd codziennie wieczorem lampkę wina czerwonego wypijam.

No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )
By lebiodek
#1801904
Gabriel pisze:No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )

Jeżeli do końca życia nie będę mógl żyć bez jednej lampki codziennie wieczorem, to problemu nie widzę. Od roku popijam i dawki dziennej nie zwiększam. Nie namawiam nikogo natomiast porównywanie wina z sokiem z buraków nie ma sensu. Dla zdrowia to ja codziennie czosnek jem (pracuję w domu) i inne warzywa oraz owoce. Wino w ilości jednej lampki tez podobno zdrowe jest ale nie o to tu chodzi. po prostu uspokaja mnie i nie ciągnie mnie tak jak dawniej do dymu. Inne alkohole jak piwo czy wódka nie maja takiego działania na mnie jak wino.
Awatar użytkownika
By e_sat
#1801906
Gabriel pisze:
lebiodek pisze:Dawkę nikotyny zmniejszyłem w przybliżeniu o połowę (bez ograniczania się i wyrzeczenia) odkąd codziennie wieczorem lampkę wina czerwonego wypijam.

No to tak lamkę do lampki codziennie wieczorem i nawet nie zauważysz jak już bez tej lamki żyć nie możesz . Ten Twój przykład raczej do dobrych nie należy. Zamiast tej lampki wina, proponuję co wieczór szklankę soku z buraków czerwonych ( na zdrowiu lepiej wyjdziesz )


Gabrielu " Archaniele " nie bądź taki święty. Lampka wina co dnia, to jakiś alkoholizm zaraz?? Jedź do Francji, od samego rana ludzie pijają wino przy posiłkach :) Pod spodem podaję ci tylko niektóre plusy picia czerwonego winka ;)

1. Chroni serce
2. Przedłuża młodość
3. Chroni zęby
4. Wpływa na poprawę pamięci
5. Poprawia trawienie
6. Odsuwa ryzyko udaru
7. Zapobiega nowotworom
8. Chroni przed cukrzycą typu 2
Awatar użytkownika
By Gabriel
#1801911
Ano we Francji zgadza się, ale z jak niskim procentem są te wina ( to co pijają do obiadu, to prawie kompociki są ) Zresztą temat jest o zmniejszaniu nikotyny, a tu gość napisał że niczego sobie nie żałuje a dzięki lampce wina mniej wapuje. Ja jak jem śniadanie, obiad czy kolację również nie wapuję i co zmniejszyłem dawkę nikotyny? no niestety nie. nadal 3mg/ml. Natomiast jeśli chodzi o wino, to że niby co ? jakiś napój Boga, bardziej szlachetny trunek dla wybranych? Jabol to jabol który też uzależnia jak nikotyna. Więc co mogłem z tego zrozumieć w temacie : jak wam idzie ze zmniejszaniem dawki nikotyny. Bo tutaj niebyło nic napisane jak zmniejsza się dawkę nikotyny ale że dzięki lampce wina się mniej wapuje. I jeszcze jedno co do soku z buraków, a co, to gorszy trunek? dla plebsu , przecież też czerwone i przy piciu jego również nie wapuję. Zaznaczam że jestem gorliwym przeciwnikiem alkoholu pod każdą postacią ( z byt często w swoim życiu napatrzyłem się jak moi bliscy popadali w obłęd nie mając go przy sobie w danym momencie a i niektórzy za jego przyczyną odeszli za światy ) a też była na początku tylko lampka wina do tak zwanego obiadu.
By Dżansjo
#1802015
DorotaM pisze:
Gabriel pisze:... Zresztą temat jest o zmniejszaniu nikotyny..


I tego więc się tu trzymajmy. :wink:


ja tam na piciu się nie znam bo jestem niemal abstynentem, ale jak od święta zdarzy się wieczór z winem to zużycie lq(a co za tym idzie nikotyny) wzrasta mi ze 3x w tym czasie, a to raczej małe ilości tego wina są.
Więc nie wiem czy ujemna korelacja nikotyny z alkoholem to dobry trop. ja nie potwierdzam :)
Ostatnio zmieniony 28 sie 2017, 07:58 przez Dżansjo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By PucH2
#1802016
Popieram przedmówcę. Tak, wzrasta zużycie nikotyny wraz z wypitym alkoholem.
By M. Vaper
#1802304
4 lata temu zaczynałem od 18 mg, po 2 latach zjechałem do 12. W ciągu ostatniego miesiąca z 12 na 8. Teraz polecę miesiąc na 8, a potem spróbuję zejść do 6. Myślę, że do końca roku dam radę zmniejszyć dawkę do 3 mg i tak już pewnie dłuższy czas zostanie :) Dziennie schodzi mi do 10 ml liquidu.

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Mały Jasio Baryła
#1803512
A ja sięgnąłem dna, absolutne zero... I tak od 2 tygodni :)
powiem szczerze, że nie sądziłem, że mi się uda, zobaczymy ile wytrzymam :)
By zwii
#1803828
Dwa lata temu zacząłem Vapowac poniewaz dostalem na urodziny pierwszego moda. Mialem okres kiedy znow podczas tego czasu zaczałem palic kiedy przez 3 miesiace i tak na prawde przestalem z wlasnej woli uzupelniajac nałóg vapowaniem.

Zacząłem od 6mg bo wieksze ilosci nikotyny w LQ mnie dusiły i aktualnie pale 3mg.

Po ponad pol roku sprobowalem kiepa i moge powiedziec ze mi nie smakował i wrecz smierdzial.

Z vapowaniem trzyma mnie niestety kolejne uzaleznienie jakim jest kupowanie gadzetow ale koniec koncow uwazam ze wszystko jest zwiazane z samozapraciem i silną wola aby odstawic to i to...
By Dżansjo
#1803877
zwii pisze:[...]
Po ponad pol roku sprobowalem kiepa i moge powiedziec ze mi nie smakował i wrecz smierdzial.


Ja po ~pół roku tylko wapowania, wyciągnąłem żonce peta z paczki(nadal kopci i nie dała się przestawić na e-) i go powąchalem. Orany...
Taki dreszcz na plecach, jakbym słyszał najpiękniejszą muzę albo...mniejsza o to ;-) - w każdym razie reakcja mojego organizmu mnie zmroziła. Nie zapaliłem, grzecznie odłożyłem peta do paczki i tyle.
Niedawno powtórzyłem eksperyment(po prawie 4 latach :) - tym razem zero reakcji. fajki mi zobojętniały. Nawet nie pojawiają się myśli "a może by tak jednego, tylko jednego". A cały czas mam kopcącą żonę w domu, więc i pety zawsze gdzieś leżą w zasięgu.
Obecnie leci piąty rok bez nawet jednego papierosa i tak już zostanie. Pozostało zejść spokojnie...nie z nikotyną do zera - bo LQ "zerówki" są dla mnie okropne - tylko z ilością stopniowo do minimum/zera.
By Dżansjo
#1804015
2dest86 pisze:Taki jest plan i mam nadzieje, że z pomocą Was i tego forum będzie dobrze:) w końcu już bardzo wielu tutaj osiągnęło sukces gdzie wydawać się to może czasem niemożliwością


Ja wiem że to może zabrzmi śmiesznie i naiwnie, ale u mnie zadziałała autoindoktrynacja.
Wcześniej było palenie hybrydowe - e-pap + pety...i to nie działało, to znaczy wcale nie zmniejszałem ilości petów na rzecz e-pap, wręcz przeciwnie. Połapałem się że jestem na prostej drodze do sprytnego zminimalizowania i odstawienia epki na półkę ;). Siła przyzwyczajeń.

I pewnego dnia wstałem rano, fajek nie było, skończyły się...i powiedziałem sobie "przecież ja nie palę". Nie że rzucam, nie że próbuję...Nie. Ja nie palę.
Iść po fajki do kiosku? Ale dlaczego? Po co? JA? przecież ja nie palę.
Dziwnie się czuję? Ssanie w płucach? elektronik pomoże, jak nie to trudno - samo przejdzie...jak katar, najdalej za kilka dni.
I tak na każdym kroku. przecież nie palę- palacze śmierdzą, to nie ja, ja tak nie chcę jak oni.

Trochę szkoda ze nie 20 lat wcześniej. Dobrze że nie 20 lat później :-)
Ale to w sumie bez znaczenia. Ja nie palę, to po co się nad tym zastanawiać.
By fikaf
#1812342
fikaf pisze:Zaczynałem od 18mg, dzisiaj po ponad 2. latach wapczenia jestem na 9., jak dojadę do 3. robię party dla Was Wszystkich.

Przez ostatnie 6 miesięcy, zjechałem do 7mg. Postęp nieduży, lecz jeśli taki trend utrzymam, to za następne pół roku będzie 5mg, później 3mg i 1mg, zerówek nie będę wapczył, bezsens, lepiej jabłko zjeść.
Awatar użytkownika
By jackas50
#1812347
Z 18mg na AiO zszedłem od początku e-palenia do 5-6mg na parownikach z prawdziwego zdarzenia,a na Aromizerze muszę mieć 3mg...inaczej w głowie się kręci.Tylko,że z rana po nocy muszę wkręcić Merlina zalanego 7mg,inaczej mam niedosyt.Co dziwne zużycie liquidu nie wzrosło w jakiś znaczący sposób (chyba,że chmurzę na Aromizerze z dual clapton i 40W),może dlatego,że na jednogrzałkowcach zarzuciłem grubsze claptony i wróciłem do pojedynczych drutów A1 i SS i nie przekraczam 22W.
Awatar użytkownika
By bulit73
#1815985
Ofelia91 pisze:Ja zaczynałam od 12 mg, teraz palę 3mg, więc jestem w miarę zadowolona z postępów


Paliło się analogi :wink: Teraz wapujemy, inhalujemy :D
Awatar użytkownika
By lelek6
#1815986
Pozwólcie, że zacytuję swojego posta sprzed roku (wrzesień 2016) :
lelek6 pisze:Jeżeli planujecie zejść do 0 mg, zaprawdę powiadam wam: nie idźcie tą drogą, albowiem prowadzi ona do tragedii...

Ostatnie moje wapowanie z nikotyną, to były liquidy 1 mg. Dzienne zużycie 30 ml (6 napełnień), co biorąc pod uwagę Billowa v2 z dwiema grzałkami, w sumie 0,35 ohma, nie jest jakąś kosmiczną ilością. Za to licznik Puff pokazywał liczby w okolicy 800, co w związku z tym, że mój dzień trwa 20 godzin, daje 40 chmur na godzinę, czyli w zasadzie nie rozstawalem się ze sprzętem.

Po przejściu na 0 mg zaczęły się dziać dziwne rzeczy: już po dwóch dniach zużycie liquidu spadło poniżej 10 ml. Po dwóch miesiącach okazało się, że mogę wyjść z domu na kilka godzin nie zabierając ze sobą sprzętu i nie powoduje to u mnie ataków paniki. Przez ostatni tydzień zużycie liquidu nie przekracza 4 ml - nie jestem w stanie opróżnić jednego baniaczka w ciągu dnia. Osoby o słabych nerwach niech lepiej tego nie czytają: licznik Puff pokazuje 100 *BOJE SIE* To oznacza 5 chmur na godzinę. Nie :"sięgnięć po sprzęt" tylko "chmur".

Obawiam się, że to zmierza do jednego: pewnego dnia samoistnie przestanę wapować *BOJE SIE* Tak jak mówiłem: TRAGEDIA... Jak będzie żyć?

Ciąg dalszy historii:
Później zrobiło się jeszcze gorzej: jeden baniaczek 5ml wystarczał tydzień. Potrafiłem po 2-3 dni wcale nie wapować. W lutym tego roku zrobiło się tragicznie, moje zainteresowanie wapowaniem spadło do tego stopnia, że przestałem pisać na forum :) (od lutego zaledwie 3 posty. Może to i z korzyścią dla forum ;) )
Ale najgorsze przyszło w październiku: 5 października to dzień, w którym ostatni raz wciągnąłem chmurę. To był bardzo gorący okres w moim życiu, nie było czasu na nic, więc na wapowanie również. Kiedy zorientowałem się, że minęło 2 tygodnie bez chmurzenia, przyszedł czas na decyzję: wracać czy przestać na zawsze. No i spakowałem cały sprzęt do pudła i dziś mija 4 tygodnie od ostatniej chmury.
Czy mi brakuje? Tak. Ale nie wapowania. Brakuje mi tej całej otoczki: zakupów, kręcenia drutów i mieszania płynów :)

Krótko mówiąc: cel osiągnięty. Miałem pozbyć się nałogu za pomocą EIN i udało się :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
By bulit73
#1815992
@lelek6 gratulacje :hat_low:
Dawaj graty na bazarek, żebyś nie miał do czego wrócić :mrgreen:
  • 1
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
Poszukiwany wyjątkowy parowniczek.

Hejo kochani, Przez lata korzystania z EIN przez […]

Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.