Starter1400 pisze:Ja obecnie przerzucam się z Joyetech ego AIO na tego wariata w zestawie z Melo, właśnie zamówiłem mimo że dostępny tylko kolor róż
Odbieram w najbliższych dniach i wypiszę opinię. Obawiam się że może być dużo do ogarnięcia po takiej zmianie ale spodziewam się współmiernie więcej satysfakcji z chmurzenia
Przeczytałem cały wątek, mam nadzieję że to wystarczy na pierwsze doświadczenie z boxem
Coś nie mogę edytować.
Po paru dniach używania zestawu startowego Pico + Melo, grzałka z zestawu 0.3 Ohm w stosunku do Joyetech Ego AIO Pro z grzałką 0.5 Ohm:
Box super, rozmiarowo - kieszeniowo nawet mniejszy, jednak z racji kształtu zajmuje całą rękę - nie przytrzymasz w jednej ręce napoju i Pico.
Etui silikonowe było mi potrzebne głównie ze względu na kolor, ale jak się okazało kolor nie jest taki zły - większa potrzeba z racji śliskości boxa
Wrażenia z chmurzenia ekstra (a to najważniejsze!), zarówno jeśli chodzi o smak (premix 50/50 z shotem 18mg testowany (wyszła moc 6mg) i na PICO i na Ego AIO) jak i wielkość chmury (gigant! może być problematyczne dla niektórych, dla mnie plus).
Możliwość zmiany mocy jest bardzo potrzebna z racji predyspozycji chwilowej do chmurzenia - ogromny plus.
Minusy dla początkującego:
- Przezroczyste "szkiełko" przez swoją budowę i sposób mocowania kręci się wraz z odkręcaną częścią co strasznie utrudnia rozkręcenie parownika na części pierwsze, w tym dolewanie lq, zmiana grzałki, zmiana uszczelek.
- Zużycie lq to jest totalny hardkor - jak w AIO zużywałem 1,5 , 2 zbiorniki dziennie po 2 ml w tej chwili jest to minimum 3,5 zbiornika a nawet więcej. Powoduje to częstą potrzebę dolewania płynu co oprócz kosztów jest związane z problemem wspomnianym wyżej.
- Bardzo duża ilość skroplin przy ustniku, praktycznie przy każdej "sesji chmurzenia" trzeba wyciągać ustnik i wycierać.
- Aktualizacja softu 1.03 spowodowała w Pikaczu śmierć kliniczną, zero reakcji na kabel, na "fire", "+/-", no na nic. Jedyne co podziałało to wspomniane wcześniej w postach "podłączenie bez akusa, instalacja akusa, przywrócenie wersji 1.00" straszna szkoda po zależało mi na "bajerach" z nowego softu.
Ogólnie jestem zadowolony, czuję że wszedłem na trochę wyższy poziom e-p na codzień, do pracy, w domu, spacer z psem, jednak uszkodzone AIO naprawione swoimi sposobami (urwany gwint) pozostaje w rezerwie do sporadycznego używania w ciężkich warunkach - nie wyobrażam sobie rozkręcania Pikacza w celu dolania lq np. podczas imprezy lub stojąc w samochodzie na światłach.
EDIT:
już jest łatwiej z odkręcaniem w celu dolania, kwestia wprawy i "nowości fabrycznej" gwintu. Przy wymianie uszczelek ponownie poległem.