Temat technologii SX Pure jest jeszcze powszechnie do końca nie poznany. Zbyt mało osób miało z nim do czynienia i ciężko tu mówić o ogółach. Na swoim przykładzie, testując tą technologię od kilku dni, mogę powiedzieć tylko, że zapowiada się bardzo obiecująco. Jest dobrze, nawet lepiej niż dobrze, ale do wzorowej, końcowej oceny pozostało mi jeszcze przeprowadzić kilka testów. Na tą chwilę podstawowymi czynnikami za które chciałbym pochwalić SX Pure, są:
Po pierwsze - wygoda. Łatwe przepalanie grzałki, szybka wymiana nośnika, brak przecieków, wygodne napełnianie. Ogólnie prosta i szybka obsługa.
Do tego możliwość korzystania z grzałek SX Pure na zasilaniach nie posiadających tego trybu, która stanowi też nie lada przyjemność.
Po drugie - smak. Czynnik chyba najważniejszy. Tu moim zdaniem, jest bardzo dobrze. Duża powierzchnia grzałki dostarcza wraz z każdą chmurką bogactwo smaku wapowanej mieszanki i pozostawia na języku oraz podniebieniu bardzo intensywny posmak. Smak jest jakby wyostrzony, mocniejszy i nie ma tu mowy o żadnym spłaszczaniu.
To są oczywiście moje własne odczucia. Temat odczuwania smaku jest kwestią indywidualną każdego wapera. Technologia dość młoda, rozwojowa i nie w pełni poznana, ale mająca przyszłość i kto wie, czy poważnie nie namiesza na rynku. Być może jesteśmy świadkami mini rewolucji i żeby się o tym w pełni przekonać, należy samemu spróbować.
Wady.
Podstawową wadą systemu grzałek SX Pure, jest ich słaba współpraca z mieszankami liquidów zawierających dużą ilość VG. W moim przypadku była to mieszanka 80VG/20PG i tu pojawiał się problem z odpowiednim transportem. Walczyłem w tym temacie dość długo i na różne sposoby, ale poległem. Był to dla mnie cel priorytetowy, bo bardzo lubię wysokoglicerynowe mieszanki, ale tu niestety pojawiały się problemy z transportem od 30W/25J, bez względu na stosowane przeze mnie zabiegi. Niektórzy może z tego powodu poczują się zawiedzeni, ale kto wie, czy na tą bolączkę ktoś niebawem błyśnie geniuszem i znajdzie sposób.
Optymalną gęstością na tą chwilę wydaje mi się zrównoważona proporcja 50/50, gdzie bez problemu wapowałem na 70W i to nawet na zasilaniach nie obsługujących technologii SX Pure.
Ciekawostką, jest fakt, że możemy wapować już od 10W. Wystarczy zmienić fabryczny, szerokoprzelotowy drip na węższy, a do tego zdławić do minimum regulację powietrza i cieszyć się naprawdę smaczną i dyskretną chmurką. W pełni satysfakcjonujące optimum według mnie, to 30J/35W, ale to już kwestia gustu i każdy sam dostosuję ją do swoich preferencji.
Na koniec kilka zdjęć parownika, któremu poświęcony jest ten temat.
W zestawie otrzymujemy kompletny parownik z zapasowym szkiełkiem oraz z przyciętymi kawałkami Muji.
Tak wygląda grzałka po czyszczeniu.
A tak proces przygotowania grzałki do pracy.
Pamiętajmy o odpowiednim nasączeniu grzałki przed jej użyciem.
Zachęcam wszystkich do zmierzenia się z technologią SX Pure i do dzielenia się przemyśleniami na temat obcowania z parownikiem iPV Pure X2 w tym temacie. Jestem ciekaw Waszych opinii i spostrzeżeń.
Może przy okazji ktoś mnie oświeci jak zdjąć szklany baniak z konstrukcji tego parownika, bo na to jeszcze nie wpadłem
Dziękuję za uwagę i wracam do dalszych testów