EPF
wszystko związane z czyszczeniem i konserwacją e-papierosów.
Awatar użytkownika
By Tomba
#776529
Postanowiłem wyodrębnić temat, bo co rusz słyszę o gotowaniu parowników i powoli zaczyna mnie to irytować.
Zacytuję posta z innego wątku:
Tomba pisze:
Andros pisze:Podstawa to ten parowniczek porządnie wygotować.

Co Wy się uparliście na to gotowanie :?: *BOJE SIE*
Całą kasę wydaliście na parowniki, by potem zupę z nich gotować?
Jeszcze w życiu nie gotowałem żadnego parownika - no może raz kiedyś atomki od pena, ale to była inna bajka i też w niczym nie pomogło.

Jak już ktoś chce być taki do przodu, to wystarczy umyć pod ciepłą, bieżącą wodą. Ewentualnie zalać grzałkę wrzątkiem, ale by gotować parownik, to znowu jakieś zabobony.


Kompletnie nie rozumiem skąd ta nowomoda się wzięła.
Awatar użytkownika
By Tomba
#776542
tajwoj pisze:Prawdę mówiąc, to nie jest pozbawione sensu.
Na częściach parownika prosto od wytwórcy mogą być rożne substancje.


A porządnie umyć nie wystarczy? Trzeba gotować? Sam gotujesz?

Może napisać do Magdy Gessler co sądzi o gotowaniu parowników i jakie ma jeszcze rady dla naszych kucharzy :mrgreen: :lol:
Awatar użytkownika
By zakk87
#776544
@tomba, tak się utarło gdzieś w okolicach sierpnia jak Vision w swoich parownikach zastosował czy nie inny sznurek, czy też bardziej zaimpregnowany. Gotowanie rzeczywiście w 2 na 10 przypadków pomagało. Producenci jednak robiąc grzałki dbają raczej o to, żeby grzałka nadawała się do palenia od razu po założeniu.
By abbs
#776546
Jak na moją logikę to jest tak :smile:
Konieczne dla mnie jest mycie przy zmianie smaku całego clearomizera nowy też myję tak dla higieny w ciepłej wodzie. Podejrzewam ze producent nie myję na etapie produkcji i mogą być jakieś pozostałości np smarów po frezowanie itp. Ja osobiście bał bym się gotować klirki szczególnie z elementami z tworzywa. No chyba że ktoś zdejmuje oringi i gotuje same elementy metalowe części jak w odyseuszu :smile:
Co kraj to obyczaj :mrgreen:
Tapatalknięte
Awatar użytkownika
By Szaddam
#776549
Gotowanie sprzętu to prawie wiedza tajemna! To świeżaki, by sobie doświadczenia na forum przydać, rozciągnęły gotowanie grzałki na cały parownik. Poczekajmy jeszcze trochę, a pojawią się zalecenia by baterię przed użyciem na 3 dni zakopać w piasku, a potem dobrze natrzeć święconą wodą ... a może i ją wygotować ;)
Awatar użytkownika
By tajwoj
#776551
Ja nie gotuję ale może zacznę.
Widziałeś kiedyś obróbkę w zakładzie przemysłowym i pakowanie produktów?
Wiesz jakie smary są używane i środki zabezpieczające powierzchnie?
Najwyraźniej nie.
Dajesz osobistą gwarancję, z pokryciem ewentualnych szkód i kosztów leczenia, czystości wszystkich, jak leci, parowników?
O tym też nie wspomniałeś.
Nie kreuj się więc na autorytet.
Tym bardziej, że nikt Cię do gotowania nie zmusza.
Awatar użytkownika
By Tomba
#776554
tajwoj pisze:Na częściach parownika prosto od wytwórcy mogą być rożne substancje.

Odniosę się jeszcze do tej wypowiedzi.
Taka sama sytuacja mogła istnieć w przypadku wszelakich kartków watkowych, których tak długo używaliśmy (niektórzy dalej używają).
Jakoś nie słyszałem, by ktoś je gotował przed użyciem (po użyciu, to słyszałem - w celu reanimacji :lol: , ale to też nie miało wielkiego sensu).
By edwa.gd
#776557
Ja pamiętam, że wrzuciłem do wrzątku grzałkę od slimki dla testu. Nie zauważyłem róznicy w smaku z niewygotowaną więc dla mnie to zabobon. Przemyć pod ciepłą wodą z kranu elementy jak baniak itp to rozumiem, nie wiadomo kto dotykał wcześniej ;D.
Awatar użytkownika
By Tomba
#776561
tajwoj pisze:Ja nie gotuję ale może zacznę.
Widziałeś kiedyś obróbkę w zakładzie przemysłowym i pakowanie produktów?
Wiesz jakie smary są używane i środki zabezpieczające powierzchnie?
Najwyraźniej nie.
Dajesz osobistą gwarancję, z pokryciem ewentualnych szkód i kosztów leczenia, czystości wszystkich, jak leci, parowników?
O tym też nie wspomniałeś.
Nie kreuj się więc na autorytet.
Tym bardziej, że nikt Cię do gotowania nie zmusza.


To jak masz aż taką wiedzę, to dlaczego wcześniej nie ostrzegłeś wszystkich przed ewentualnymi skutkami?
Mogłeś się sam wykreować na autorytet :mrgreen:
Awatar użytkownika
By Szvejk
#776562
Gotowanie klirków to samobójstwo, lepiej przejść na analogi taniej wyjdzie. Ja swojego eksperymentalnego pierwszego ce4 zalałem wrzątkiem, próbowałem wymienić w nim grzałkę i solidnie go wyczyścić. Już go nie byłem w stanie poskładać, tulejka się odkształciła. Jeśli chodzi o same grzałki to się nie wypowiem, jak weszła ta moda na gotowanie i przepalanie to leciałem już na meshu. To faktycznie może być zabobon. Przy wymianie grzałek w cs3 niczego nie gotowałem, nie opalałem i byłem zadowolony z efektów własnoręcznie zrobionej grzałki.
Awatar użytkownika
By arekk
#776564
Dla mnie podstawa to solidne bycie - tuleje, plastiki itp. pod gorącą bieżącą wodą; korpus, grzałkę i wszelkie metale myję tak samo, a następnie wrzucam do sitka i przelewam wrzątkiem z czajnika. Wszystko smakuje jak należy.

Co do różnych substancji - w niektórych parownikach na metalowych elementach dostrzegałem białawą ciecz ( :D ) - podejrzewam, że to chłodziwo używane przy obróbce metalu na tokarce, czy w cnc. Raczej do wapowania się nie nadaje, więc zdecydowanie warto umyć klirek, a przynajmniej porządnie go powycierać, żeby to to się z liquidem nie zmieszało.
Awatar użytkownika
By Tomba
#776568
tajwoj pisze:Usiłujesz wyśmiać bardzo rozsądną czynność higieniczną.

A czytałeś co wcześniej napisałem o myciu, czy tylko tak piszesz, by kolejny raz się mnie czepić?
tajwoj pisze:Po prostu NIE MASZ pojęcia o przemyśle.

I tu kolejny raz się grubo mylisz.
Awatar użytkownika
By bofh
#776569
Ja gotuję :> Ale TYLKO grzałki od iMista ;) I to dlatego żem leniwy, a ich konstrukcja jest taka, że mają koszyk z mesha którego mi się nie chce płukać bo trwa to długo. Robię więc sobie w małym garnuszku myjkę "ultrabąbelkową" i po 10 minutach grzałka odzyskuje całkiem ładną sprawność - jest czysta jak świeżo wykąpane niemowlę :)

Co do reszty parowników podchodzę jak do siebie samego - myję, gotować nie ma potrzeby :D Tyle że mydła do parowników nie używam :lol: Umyć, wypalić, oczyścić, umyć, wypalić - potrafi przywrócić życie nawet bardzo zasyfionym parownikom. Tym konserwowanym na bieżąco wystarczy jednokrotne mycie. Naprawdę. Liquid doskonale rozcieńcza się w wodzie, niekoniecznie wrzącej :)

Nową grzałkę jak i cały parownik oczywiście warto umyć i dobrze powycierać. Wręcz należy z prostych względów higienicznych ;)

A tym gotowaniem to dajcie spokój. Można się tylko poparzyć...
By torreso
#776572
Tak krótko ;)
Nie którzy często mylą gotowanie z wyparzeniem.
Według mnie w zupełności wystarczy wyparzyć delikwenta w naczyniu dopiero co przegotowanej wody.
Po każdym opróżnieniu baniak pod ciepła wodę i wystarczy.
Ale żeby gotować? na gotującą wodę wrzucać? czekać aż wypłynie na powierzchnie? tak jak uwielbiane kluski śląskie? :lol: .
Osobiście nie widzę sensu w gotowaniu jakiejkolwiek części parownika.
Awatar użytkownika
By Lutor
#776581
chłodziwa emulsyjne to doskonałe pożywki bakteryjne jak i alergeny więc zawsze myję i wyparzam parowniki
plus zarazki z całej trasy takiego produktu ( często brak hermetycznego opakowania) z fabryki do mojej skrzynki pocztowej
Awatar użytkownika
By Tomba
#776585
tajwoj pisze: natomiast mam prawo zaprotestować przeciwko bezpodstawnemu wyśmiewaniu elementarnych środków ostrożności.

Moim zdaniem nie ogarniesz tematu, bo zaślepia Cię zawiść do mojej osoby i insynuujesz mi to, czego nie zrobiłem i nie miałem zamiaru zrobić.
Nigdy nie szydzę czy wyśmiewam się z higieny.
Podjąłem tylko dyskusję, czy gotowanie całych parowników ma sens. Gotowanie - nie mycie.
Dziwi mnie tylko, że dysponując taką wiedzą na temat zagrożeń nie wpadłeś dawno na pomysł, by jednak zacząć je gotować.
Koniec mojej dyskusji z Tobą, bo dalsza nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 05 cze 2013, 11:38 przez Tomba, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By Lutor
#776590
co do gotowania np nie widzę przeciwwskazań by wygotować nowego gtanka czy odyssa ;)
Awatar użytkownika
By Vibovit
#776594
Ja widzę sens w gotowaniu tylko samej grzałki. Jako, że jest tam sznurek lepiej pozbędziemy się niechcianych smaków gotując go chwilę niż tylko płuczac w letniej wodzie, ale gotowanie parowników mija się dla mnie z celem. Tym bardziej, że nie wiem co wrzątek z nimi mógłby zrobić,a mycie w zupełności wystarcza pozbyć się nieprzyjemnych smaków. W końcu nie wyparzamy każdego nowego talerza, który kupimy sobie do domu, a z niego jemy. Też nam mycie wystarcza, więc i tu analogicznie też wystarczy dokładnie umyć bez gotowania.
Awatar użytkownika
By kowjack
#776600
Witam.

Kazdego indywidualna sprawda jak traktuje swoje parowniki . Ja osobiscie po kupnie robieram na czynniki pierwsze i to co mozna to wrzycam do sitka zanuzonego w wrzatek na okolo 2-4 minuty a wszystkie pozostale elementy ktore sie nie nadaja do gotowania dokladne szorowanie i przelanie wszatkiem oraz zimna woda zeby sie nie odksztalcily . I prosze sie wstrzymac z wywodami na sensownoscia lub brakiem , jest to mi potrzebne dla mojej swiadomosci ze parownik jest czysty , mam taka potrzebe i dlatego to robie . Jesli inni ludzie nie maja takiej potrzeby nie ma sensu wciskac dodatkowych zabiegow nad parownikiem . Inni ludzie inne potrzeby :-) A to czy wygotowany czy umyty nie ma istotnego znaczenia , wazne zeby fajnie dymil :-)

Pozdrawiam

@Vibovit mow za siebie :-) Ja po dokladnym umyciu , wyparzam wszystko co ma stycznosc z moimi ustami ( no prawie wszystko ) :-)
Awatar użytkownika
By E-JACK
#776608
Gotowanie to chyba złe słowo. Choć wiem, że są osoby, które rzeczywiście gotowały całe klirki, czyli wrzucali do wrzątku i uprawiali gotowanie na miękko :)
Takie gotowanie nie ma sensu i może tylko zniszczyć sprzęt.

Czym innym jest natomiast wyparzanie lub oparzanie (jak kto woli) samej grzałki celem wyczyszczenia jej z nagaru. W zależności od grzałki można ją dłużej lub krócej wyparzyć. Ewentualnie możemy gotować mesh lub ceramikę, ponieważ w tych przypadkach trudniej jest doczyścić knoty samym oparzaniem lub przemywaniem pod ciepłą wodą.
Awatar użytkownika
By Tomba
#778016
O takie gotowanie dokładnie mi chodziło:
Piotrek95olk pisze:Witam zakupiłem dzisiaj parownik a dokładnie CC 2 (czy jakoś tak) w każdym bądz razie na początku nie działał więc podciągnąłem pin w batce i ok ale zaraz pojawił się inny problem a mianowicie przy paleniu śmierdzi klejem,zwykłym super glue co zrobić? da się zneutralizować ten smród? jeszcze go nie myłem bo nie wiem czy to w ogóle w czymś pomoże


oem20239 pisze:Bezapelacyjne zdjąć silikony i umyć w wodzie z detergentem a resztę części parę minut gotować na wolnym ogniu i wytrzeć do sucha a grzałkę potem przepalić na sucho do czerwoności


Tym razem ma być to panaceum na super glue.
Awatar użytkownika
By Vibovit
#778026
A propos gotowania to dzisiaj koleżanka dzwoni, że ma problem, bo zalała wrzątkiem parownik i odpadła jej ta metalowa część w Crystalu 2 (ta górna). I dowiedziałam się, że zrobiła tak samo już drugi raz, bo poprzedni również odkleił się po zalaniu wrzątkiem :) Poradziłam aby trzeci raz tak nie robiła :) Wystarczyło umyć letnią woda.
By Columbia
#778037
z moich doświadczeń, przynajmniej ja tak robię na każdej grzałce:
1)wyciągam trochę włosia z każdego sznurka,
2)myje w ciepłej wodzie,
3)przepalam grzałkę, następnie opłukam i jeszcze raz przepalam, i opłukam
4)potem wycieram i suszarką suszę
5)patrze czy zwoje są równomiernie rozstawione, jeżeli nie biorę igłę i przesuwam delikatnie,
Nigdy nie czułem po powyższych czynnościach bobrzenia, ani nieprzyjemnych smaków:)
dodam jeszcze pkt. 6)możliwość przycięcia uszczelki od górnego komina grzałki (albo 2x trójkąty, bądz 1 mmna całej długości - poprawia przepływ) - jeżeli mówimy o Vivi.
Awatar użytkownika
By pol
#778052
Dorzucę swój kamyczek do ogródka. Jestem jednym z tych, którzy pierwsi zaczęli pisać o gotowaniu grzałki.
Później zaczęła się lawina i część zaczęła polecać gotowanie całych parowników - zazwyczaj byli to "specjaliści jednodniowi"
Parownik (baniak plastikowy) należy umyć z pozostałości różnych płynów z procesu technologicznego przy ich produkcji.
Gotowanie plastikowego baniaka i to jeszcze z metalowymi nakładkami musi skończyć się jednym - do kosza.

O gotowaniu grzałek. Tak zalecam ich wygotowanie, a nie tylko samo moczenie we wrzątku. Pisałem o tym w różnych wątkach. Sznur krzemionkowy nie jest produkowany specjalnie do e-papierosów. To najczęściej szczeliwo. Ale gdyby był nawet produkowany specjalnie do e-p to i tak będzie nasiąknięty różnymi chemikaliami. Produkcja przędzy nie odbywa się na sucho. Samo moczenie we wrzątku nie wypłucze ich ze sznurka.
Ostatnio przy EKOWOOL SILICA też powstała dyskusja jak pozbyć się nieprzyjemnego smaku przy jego używaniu. Skończyło się na gotowaniu.
Sprawa modów, czy je tylko wypłukać. Ciekawe czy resztki pasty polerskie pozbędziemy się przy moczeniu?
Siatka MESH? Poprawnie sito. Jak jest produkowane? Nie ma na nim żadnych resztek płynów chemicznych? Na sucho tego się nie produkuje. Na zagranicznych forach już było kilka porad o dokładnym wymyciu siatki przed oksydacją. Można ją umyć, a można wygotować.
Przy klonie Odyseusz/Nautilius też powstała sprawa, aby całość precyzyjnie wygotować, bo samo mycie nie pozbawiało elementów składowych pozostałości jakiejś substancji chemicznej, która wpływała na smak chmurki.

Zatem gotować sznurek czy nie? Każdy jest dorosły i zrobi jak chce.

-- [scalono] 06 cze 2013, 19:04 --

Tomba pisze:O takie gotowanie dokładnie mi chodziło:
Piotrek95olk pisze:Witam zakupiłem dzisiaj parownik a dokładnie CC 2 (czy jakoś tak) w każdym bądz razie na początku nie działał więc podciągnąłem pin w batce i ok ale zaraz pojawił się inny problem a mianowicie przy paleniu śmierdzi klejem,zwykłym super glue co zrobić? da się zneutralizować ten smród? jeszcze go nie myłem bo nie wiem czy to w ogóle w czymś pomoże


oem20239 pisze:Bezapelacyjne zdjąć silikony i umyć w wodzie z detergentem a resztę części parę minut gotować na wolnym ogniu i wytrzeć do sucha a grzałkę potem przepalić na sucho do czerwoności


Tym razem ma być to panaceum na super glue.

I już jest odpowiedź. Nie wiadomo co On kupił, bo kupił jakieś "no name"
post751410.html#p751410
Zatem może i glut w nim jest, ale czy gotowanie pomoże? W drodze do kosza to tak.
By abbs
#778057
oem20239 pisze:Bezapelacyjne zdjąć silikony i umyć w wodzie z detergentem a resztę części parę minut gotować na wolnym ogniu i wytrzeć do sucha a grzałkę potem przepalić na sucho do czerwoności


Zlitowalem się i napisałem żeby nie gotowa tego biednego parownika bo mu się pójdzie........ powyginać
Czekam na rady o zbawienny wpływie soli (bo w sumie soda sól co za różnica) a najlepiej łyżeczka soli na 100 ml wody prawie jak przepis na makaron :mur:

Tapatalknięte
Awatar użytkownika
By ElCzupakabra
#778133
Ja tam wszystko nowe oprócz plastików wrzucam do szklanki, zalewam wrzątkiem z czajnika, zamieszam kilka razy i gotowe. Tak samo robię z grzałką po przepalaniu. Plastiki po prostu myję pod kranem.
I nigdy nie miałem żadnych problemów z dziwnymi smakami albo zapachami z parownika.
Zgadzam się z Tombą - zupę z grzałek zostawmy Magdzie Gessler ;-) Z drugiej strony jeśli komuś to poprawia samopoczucie to niech gotuje. Ja nie widzę potrzeby, ale może mam za mało wrażliwe podniebienie.
Awatar użytkownika
By krakry1
#778156
"Gotowanie" ma sens w przypadku części metalowych. Np. Euforia, Odys itp. Chodzi o pozbycie się nieczystości z procesu produkcji, aby po skręceniu sprzętu nie mieć uczucia "lizania tokarki" (przy toczeniu, czy frezowaniu używane jest przecież chłodziwo, którego nikt potem ściereczką nie wyciera). "Gotowanie" umieściłem specjalnie w cudzysłowie, bo chodzi raczej o wyparzenie części, niż ich gotowanie ... na miękko na przykład. :lol:
Jak ktoś natomiast gotuje tulejki z plastiku, czy innego pleksiglasu lub pyreksu to powodzenia. :mrgreen:
Awatar użytkownika
By jsakic19
#778164
Może nie gotować w całości ale - cytat zima 2013: :mrgreen:
prymus140 pisze:Każdy ma swój rozum i robi ze sznurkiem, grzałkami co chce.Ja gotuję przez parę minut a baniak i capy wyparzam.Być może mała żółta istota zwaliła ryżowego klocka i nie myjąc rąk wzięła się za cięcie sznurka.Be.
Awatar użytkownika
By prymus140
#778169
jsakic19 pisze:Może nie gotować w całości ale - cytat zima 2013: :mrgreen:
prymus140 pisze:Każdy ma swój rozum i robi ze sznurkiem, grzałkami co chce.Ja gotuję przez parę minut a baniak i capy wyparzam.Być może mała żółta istota zwaliła ryżowego klocka i nie myjąc rąk wzięła się za cięcie sznurka.Be.

Jesteś archeologiem? :lol:
Awatar użytkownika
By TommyBlack
#778177
Nie jestem ani doświadczonym e-palaczem, ani też znawcą .Ale uczę się na tym Forum i właśnie spróbowałem tego niecnego procederu. :)
Ja to robię tak:
-zbieram kilka grzałek ( CE10 , CE11, Evod,VT, T3etc...)
-gotuję je ok.10 min.
-zostawiam na noc do wyschnięcia, lub suszę suszarką elektryczną
-przepalam na sucho kilka razy ( dwa , trzy zwykle, dotąd dopóki ulatnia się jakikolwiek dymek,)
po każdym przepaleniu przedmuchuję sprężonym powietrzem ( takim w puszce)
-na grzałkę nakładam 3, lub 4 kawałeczki sznurka silicca ( gotowanego wcześniej)
-nalewam na to 2, 3 krople liquidu-zakładam trzpień , silikonową uszczelkę i przycinam po bokach sznurki do oryginalnej długości z grzałki
-napełniam clearomizer do pełna i odstawiam na 15 minut


Na 10 grzałek 8 działa rewelacyjnie. Te dwie miały tak ciasno i nierówno pozwijany drut,że nawet ich nie ratowałem powtórnie.
Zresztą wiedziałem to, bo w czasie przepalania patrzę jak świecą druty.
Próbujcie bo warto, nie jest to takie straszne jak mnie się wydawało... :)
Awatar użytkownika
By Tomba
#778197
OK. Trochę uzupełnię swoje wypowiedzi.
Najbardziej zasyfione miałem właśnie gienki (i to nie te Chińskie :wink: ) .
Wszystkie myłem w ciepłej wodzie z użyciem płynu do mycia naczyń (często przy użyciu odpowiedniej szczoteczki), a na koniec dobre płukanko.
Nie powiem, bo używam też wrzątku, ale tylko do stali.

Gotowanie grzałek - tu nie mam zastrzeżeń. Pewno nic im nie zaszkodzi.

Głównie chodzi mi o rady dotyczące najbardziej rozpowszechnionych Chińskich parowników.
Od jakiegoś czasu przyjęło się, że ich gotowanie w całości ma być panaceum na wszystko, a najmniej w tym wszystkim chodzi o higienę.

Oczywiście jak ktoś chce, to może nawet smażyć w głębokim tłuszczu (może se nawet jajka wygotować :mrgreen: ) - jego sprawa - tylko niech potem nie narzeka (albo lepiej - biega z reklamacją) bo sprzęt uszkodzony (bo mu baniak pęka, bo mu coś przecieka, albo ….).
Awatar użytkownika
By pol
#778212
Tomba pisze:...
Gotowanie grzałek - tu nie mam zastrzeżeń. Pewno nic im nie zaszkodzi.

Głównie chodzi mi o rady dotyczące najbardziej rozpowszechnionych Chińskich parowników.
Od jakiegoś czasu przyjęło się, że ich gotowanie w całości ma być panaceum na wszystko, a najmniej w tym wszystkim chodzi o higienę.
....

Niestety to wymyślili, jak poprzednio wspomniałem "jednodniowi specjaliści", którzy jeszcze sami nie wiedzą co i jak, a już wypisują porady dla innych.
Awatar użytkownika
By jsakic19
#778214
prymus140 pisze:
jsakic19 pisze:Może nie gotować w całości ale - cytat zima 2013: :mrgreen:
prymus140 pisze:Każdy ma swój rozum i robi ze sznurkiem, grzałkami co chce.Ja gotuję przez parę minut a baniak i capy wyparzam.Być może mała żółta istota zwaliła ryżowego klocka i nie myjąc rąk wzięła się za cięcie sznurka.Be.

Jesteś archeologiem? :lol:

Poprostu od tej pory wyparzam, aby nie widzieć oczyma wyobraźni Chińczyka po powrocie z wc :lol:

Tapatalk 2
Ostatnio zmieniony 06 cze 2013, 21:22 przez jsakic19, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By TommyBlack
#778218
Tomba
Głównie chodzi mi o rady dotyczące najbardziej rozpowszechnionych Chińskich parowników.
Od jakiegoś czasu przyjęło się, że ich gotowanie w całości ma być panaceum na wszystko, a najmniej w tym wszystkim chodzi o higienę.


No nie... :)
Nigdy nie gotowałem , nawet nie pomyślałem o tym.Owszem kiedy gotują się grzałki, płuczę dokładnie parowniki.Bez żadnych płynów. Tylko dość ciepła woda, potem pozwalam im ( a co mi... :D )wyschnąć.Potem poleruję.
Wiesz Tomba, co do tego gotowania, to ja nie wiem czy jest konieczne?
Ale to już Ty na pewno wiesz lepiej ode mnie.Ja się ciągle jeszcze wszystkiego uczę.

pol
Niestety to wymyślili, jak poprzednio wspomniałem "jednodniowi specjaliści", którzy jeszcze sami nie wiedzą co i jak, a już wypisują porady dla innych.


W żadnym momencie tego co pisałem nie nazwałem radą dla innych.
Awatar użytkownika
By venom_666
#778224
zaczęło się wszystko od gotowania grzalek, co miało za zadanie pozbycie się syfu że sznurka...
Niestety potem zaczęto polecać gotowanie i reszty...
po co ?? kto to raczy wiedzieć...
najbardziej mnie smieszyly rady wypalania grzałki palnikiem w całości razem z kubkiem (i przy okazji uszczelką pinu ;) )

tapatalknięte palcem
Awatar użytkownika
By pol
#778227
jsakic19 pisze:....
Poprostu od tej pory wyparzam, aby nie widzieć Chińczyka po powrocie z wc :lol:

To może taki mały smaczek do tego. W chińskiej kulturze używanie chusteczki do nosa uważa się za niehigieniczne.
Awatar użytkownika
By prymus140
#778232
pol pisze:
jsakic19 pisze:....
Poprostu od tej pory wyparzam, aby nie widzieć Chińczyka po powrocie z wc :lol:

To może taki mały smaczek do tego. W chińskiej kulturze używanie chusteczki do nosa uważa się za niehigieniczne.

Lepiej smarknąć na sznurek. :lol:
Awatar użytkownika
By Tomba
#778247
Widzę, że ta higiena Chińczyków boli. Nie dziwię się, ale z naszą higieną wcale nie jest najlepiej.
Znam akurat z autopsji różne gałęzie przemysłu :mrgreen:, m.in. te, w których higiena jest podstawą dobrych praktyk produkcyjnych i higienicznych (GMP i GHP).
Przypomnę, że oprócz gotowania są jeszcze inne środki, których można użyć w celu dezynfekcji.
Chociażby głupi spirytus - tylko, że on taki drogi :mrgreen: :lol:
Awatar użytkownika
By Tomba
#778254
pol pisze:Znam lepsze zastosowanie dla tego płynu :lol:

No właśnie. Wielu woli dezynfekować się od wewnątrz zamiast zdezynfekować chociażby dripa kupionego od kogoś :lol:
By m@tt
#803422
Ja tam zawsze nowy parownik wygotuję. W czasie gotowania przyrządzam tajemną miksturę ze spyrytusu co by uczcić nowy nabytek (parownik):) Miksturą tą odkażam gardziołek i jazda..... :)
Awatar użytkownika
By vonkniprode
#803555
Prosty przepis- do gotującej wody rzucić 5 jagód belladonny, oraz trzy liście pokrzywy, dodać żabi skrzek w ilości umiarkowanej oraz skrzydło nietoperza, koci pazur(koniecznie czarnego kota), orz zdechłego zaskrońca. warzyć to przez kwartę pacierza. Następnie wrzucić do wywaru parownik i splunąć za siebie 3 razy.
to wszystko warzyć następną kwadrę pacierza. :lol: :twisted: :lol:
Osobiście nic nie gotuję, a świeżo ukręconą grzałkę przepalam przy użyciu odrobiny gliceryny lub glikolu i to mi wytstarcza.
Awatar użytkownika
By kurok
#803578
Raz wymoczyłem w spirytusie i wygotowałem używanego gienka odkupionego z bazarku.
Jeśli tylko mi się chciało to myłem i wyparzałem sklepowe parowniki.
Czasem przepalałem całe grzałki podpalonym liquidem (cs3, C4, Kanger itp.).
Długowąsych sznurkowców też nie używam, a za silicą nie przepadam - więc może to być temat na kolejny zabobon :mrgreen:
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.