- 19 lip 2016, 01:48
#1686717
Co ma Woodstock wspólnego z chmurzeniem? W sumie nie wiele, pomimo, że było tam w tym roku sporo waperów (a przynajmniej w tym roku nieco bardziej rzucali się w oczy). Co szalenie mi się podobało w miejscach gdzie obowiązywał zakaz palenia (np. scena Viva Kultura, namiot ASP) nie obowiązywał zakaz chmurzenia Ale nie o tym chciałem napisać.
Na wzgórzu ASP swój namiot rozstawił Główny Inspektorat Sanitarny o którego raporcie mieliśmy okazję przeczytać już tutaj: raport-generalnego-inspektora-sanitarnego-nt-e-p-t105643.html korzystając z faktu iż było jeszcze przed południem (a jak wiemy dżentelmeni przed tą godziną nie piją), po wyjaśnieniu, że Loger zbędnego tłuszczu nie posiada i badać się nie potrzebuje (można było zbadać sobie poziom tkanki tłuszczowej w organizmie), porozmawiałem sobie chwilkę z przedstawicielką GIS na temat wspomnianego wcześniej raportu jako iż profilaktyka uzależnień była jednym z powodów dla obecności GIS na przystanku. Zrobiło mi się kurna smutno. Moje pytanie było dość proste: czy MZ w jakikolwiek sposób odniosło się do rzeczonego raportu? Odpowiedź jaką otrzymałem tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że w Polsce wyrzucanie pieniędzy w błoto jest przez miłościwie nam panującym chyba jakimś rodzajem sportu. Otóż MZ nigdy nie ustosunkował się do raportu, co gorsza nigdy tego nie robi i choć działający w dziedzinie profilaktyki uzależnień GIS co roku przedstawia raport z działalności oraz zalecenia, to zasadniczo co roku musi wysyłać ten sam zestaw zaleceń bo MZ ma to delikatnie rzecz ujmując pomiędzy pośladkami (tylko trochę głębiej).
No cóż, pozdrowienia dla miłej pani z GIS która bez zbędnych emocji potrafiła podejść do tematu i porozmawiać na temat dość niewygodny dla osoby która zajmuje się profilaktyką (a nie rzucaniem palenia) i nie negowała wszystkiego jak leci. Jej zastrzeżenia były całkiem sensowne - brak badań klinicznych, ale co ważne zauważała pozytywy takie jak brak substancji smolistych. Co ważne nie robiła tego po to by mnie spławić, słowa o substancjach smolistych kierowane były do starszego pana który zasięgał porady przede mną, zanim jeszcze stało się jasne po co tam przydreptałem (tak, tak bezczelnie podsłuchiwałem jak tylko padły słowa "elektroniczny papieros").
ps. chciałem tylko dodać, że na wzgórze wdrapywałem się podczas czwartkowej ulewy... niech ktoś doceni poświęcenie.
Na wzgórzu ASP swój namiot rozstawił Główny Inspektorat Sanitarny o którego raporcie mieliśmy okazję przeczytać już tutaj: raport-generalnego-inspektora-sanitarnego-nt-e-p-t105643.html korzystając z faktu iż było jeszcze przed południem (a jak wiemy dżentelmeni przed tą godziną nie piją), po wyjaśnieniu, że Loger zbędnego tłuszczu nie posiada i badać się nie potrzebuje (można było zbadać sobie poziom tkanki tłuszczowej w organizmie), porozmawiałem sobie chwilkę z przedstawicielką GIS na temat wspomnianego wcześniej raportu jako iż profilaktyka uzależnień była jednym z powodów dla obecności GIS na przystanku. Zrobiło mi się kurna smutno. Moje pytanie było dość proste: czy MZ w jakikolwiek sposób odniosło się do rzeczonego raportu? Odpowiedź jaką otrzymałem tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że w Polsce wyrzucanie pieniędzy w błoto jest przez miłościwie nam panującym chyba jakimś rodzajem sportu. Otóż MZ nigdy nie ustosunkował się do raportu, co gorsza nigdy tego nie robi i choć działający w dziedzinie profilaktyki uzależnień GIS co roku przedstawia raport z działalności oraz zalecenia, to zasadniczo co roku musi wysyłać ten sam zestaw zaleceń bo MZ ma to delikatnie rzecz ujmując pomiędzy pośladkami (tylko trochę głębiej).
No cóż, pozdrowienia dla miłej pani z GIS która bez zbędnych emocji potrafiła podejść do tematu i porozmawiać na temat dość niewygodny dla osoby która zajmuje się profilaktyką (a nie rzucaniem palenia) i nie negowała wszystkiego jak leci. Jej zastrzeżenia były całkiem sensowne - brak badań klinicznych, ale co ważne zauważała pozytywy takie jak brak substancji smolistych. Co ważne nie robiła tego po to by mnie spławić, słowa o substancjach smolistych kierowane były do starszego pana który zasięgał porady przede mną, zanim jeszcze stało się jasne po co tam przydreptałem (tak, tak bezczelnie podsłuchiwałem jak tylko padły słowa "elektroniczny papieros").
ps. chciałem tylko dodać, że na wzgórze wdrapywałem się podczas czwartkowej ulewy... niech ktoś doceni poświęcenie.
Na czas działań związanych z akcyzą ignoruje wszystkie zapytania o bazar.