EPF
O e-paleniu w Polsce i za granicą
Awatar użytkownika
By skiati
#1636259
orient pisze:
Pod jakim względem piękne?


Przede wszystkim uwolniłem się od dwóch paczek śmierdzieli dziennie, zgadzam się, że dzisiaj wapowanie to inny wymiar, ale czytając różne wątki, czy przy tym nowym sprzęcie, nie ma tych samych problemów które wymieniłeś? Jednemu przecieka parownik, innemu batka nie starcza na jeden dzień, a jeszcze inny twierdzi, że grzałki są złej jakości. Jako, że ja aż takich problemów nie miałem, tak te czasy wspominam, ale to tylko moja subiektywna opinia. :)

Riccardo pisze:Sentymentalnym :)


Również, gdyż określenie "Brać waperska" miała jakieś znaczenie, a Forum służyło temu, by sobie pomagać i wspierać się wzajemnie, nie wspominając o kulturze wypowiedzi. :beer:
By Krasnal45
#1636277
Bo kiedyś Waperów przez duże W była garstka, a e-fajki służyły do walki z analogami. A raczej nie do walki, ale jako "zdrowszy" zamiennik.
Dziś to jest moda, a wielkość chmury jest odwrotnie proporcjonalna do wieku mordy która ją wypuszcza.
Nawiązując do tematu, moja droga przebiegała podobnie do drogi wątkotwórcy, z tą różnicą, że po etapie egonków, wybiły się na wierzch mechaniki z prawdziwego zdarzenia i gienki. I tak właściwie zostało :mrgreen: Wciąż są na szczycie. Tuż pod nimi kajtki, TGT, a reszta jako przejściowe ciekawostki...

P.S. a tak w ogóle, to sorry, że między Was "starych" tu wlazłem :mrgreen:
Awatar użytkownika
By ProZak
#1636290
Jak Was czytam to mi się łezka w oku kręci. Sam zaczynałem w 2010 roku od pena Poltiko.
Zaczęła się zabawa w watki, filtry z akwarium, walki z bobrem itd. Potem przyszła rewolucja i zakup Kamikaze Tank od Kinga :) Wapowanie przeszło dla mnie na wyższy poziom :) Człowiek zaczął się jednocześnie bawić w mieszanie i testowanie aromatów dla Inawery.
Na batkach eGo używałem następnie Dillingera gT v2, CE5+ czy Princess od Casablanci. Ostatecznie na dłuższy czas zatrzymałem się na VAP Maxi. Szczerze to mi wystarczało :) Aktualnie powróciłem do wapowania z AIO od Joyetech.
Awatar użytkownika
By PrezesArQ
#1636296
Ehh...DSE 901..to były atomki :mrgreen:
I te bateryjki 160 mAh (serio!)
Wtedy przesiadka na eGonka 900 mAh to był już krok milowy w przód :wink:

Tanki, typ A czy B, można powiedzieć, że Eternity (część zapewne ten wynalazek nadal ma) to był pierwszy porządny dripper :lol: kartki watkowe, liquinatory, CS3 - mam jeszcze parę sztuk.

Dalej Vivka i GoldiBox - działa do dzisiaj! Choć nie wygląda.

A dalej już mechaniki, długie kolejki u modderów i gienki podobnie. Niebawem pierwsze klony, które po wzięciu do ręki się rozlatywały - to mnie uprzedziło do chińskiej braci i do dzisiaj jestem wobec ich wynalazków podejrzliwy, ale korzystam.

Później to już czasy współczesne, kaytek, prekursor. A dalej się to już tak posypało...

Dyrektywa nas zapewne ograniczy w kwestii sprzętu. Ale mam cichą nadzieję, że i oddzieli plony od plew, zostanie faktyczna brać waperska. I tak mi się marzy... te mechaniki, żeby ponownie zostały tylko te dobre, krajowe i wyczekane :beer:

Ehh..poniosło mnie :lol:
Awatar użytkownika
By donjohn
#1636307
O rany to były dobre czasy :D
Zacząłem od e - healtha :lol:
Potem mild pure ( kartomizery wow :lol: ) , Collins Age :mrgreen:
Ale przełomem był Janty Ego za 280 zito :mrgreen:
Dość szybko wkręciłem się w mody i pierwszy był VVV ( nie pamiętam twórcy teraz ) i IHM by darekz :)
Pierwszym prawdziwym parownikiem w mojej stajni był AFSv2 od Imeo :cry: :cry: :cry:
Dalej to już poszło..............
Wzruszyłem się :cry:


I niesamowite recenzje Telesfora :cry:
By orient
#1636330
skiati pisze:Przede wszystkim uwolniłem się od dwóch paczek śmierdzieli dziennie, zgadzam się, że dzisiaj wapowanie to inny wymiar, ale czytając różne wątki, czy przy tym nowym sprzęcie, nie ma tych samych problemów które wymieniłeś? Jednemu przecieka parownik, innemu batka nie starcza na jeden dzień, a jeszcze inny twierdzi, że grzałki są złej jakości. Jako, że ja aż takich problemów nie miałem, tak te czasy wspominam, ale to tylko moja subiektywna opinia. :)


Przy nowym sprzęcie nie musi być tych problemów co były. W większości ten cieknący sprzęt polega na błędach w obsłudze rzadziej na błędach w sprzęcie. W każdym razie da się coś z tym zrobić. Sprzęt przecieka? Sprawdzić o-ringi, czy grzałka czegoś nie dotyka etc. Mało jeden akumulator? Weź moda na dwa akumulatory. Mało dwa? Trzy też są dostępne. Nic nie odpowiada? Zrób swój. Wszystko jest na wyciągnięcie dłoni. Konektory, elektronika. Kupne grzałki ci nie odpowiadają? Zrób swoją. Dla każdego coś dobrego. Nie ma niebieskiego mundurka i wyboru koloru samochodu jak u Forda. Wtedy miałeś przypadłości firmowo, niejako w pakiecie i niewiele się dało z tym zrobić.

-- [scalono] 15 kwi 2016, 16:00 --

PrezesArQ pisze: Eternity (część zapewne ten wynalazek nadal ma) to był pierwszy porządny dripper :lol:


Może słabo pamiętam ale wydaje mi się, że to żaden dripper nie był tylko mutacja Tanka (ego-T?) z robionymi grzałkami i z bardzo dziwacznym mocowaniem drutu. wyglądało to tak, że do grzałki na silice lq był dostarczany przez grubą igłę w wewnątrz której był też krzemionkowy knot. W pewnym sensie było to podobne do Taifuna GS tyle że knot dostarczający lq do grzałki lq dotykał grzałki w środku a nie po bokach
Awatar użytkownika
By saradonin
#1636346
Kamienie milowe powiadasz... hmmm...

  1. rok 2010 - chcieliście to macie - DSE901 - po kilku nieudanych próbach z niejakim Zefirkiem, pierwszy pozwolił mi nie popalać i definitywnie odstawić papierosy.
  2. rok 2011 - Joyetech eGo A 1000 mAh - ta bateria! cały dzień jarania bez ładowania.
  3. 2011/2012 - SE-2 + mini TaxiBox - mój pierwszy kontakt z produktem "niesklepowym"; upierdliwy w setupie parownik od Senia nauczył mnie cierpliwości i wytrwałości, był też tym, który zamienił mnie we "flavour-chasera", bo smak oddawał w sposób nieporównywalny z czymkolwiek wówczas dostępnym w sklepach, szczególnie na meshu, z którym również dzięki niemu zetknąłem się po raz pierwszy i zostałem z nim na dłużej. Przez "detonator" w postaci aluminiowego boxa od Taxi zaś ludzie na ulicy patrzyli na mnie jak na terrorystę :lol:
  4. rok 2012 - Did + Super T Precise - odmieniły moje spojrzenie na sprzęt pokazując niespotykaną dotąd jakość i precyzję, pokazały też jak maksymalnie bezobsługowe może być wapowanie
  5. rok 2014 - Hellfire Shorty - bardzo późno, ale doceniłem talent i innowacyjne podejście konstrukcyjne Darrena i zostałem miłośnikiem HF, przekonałem się też, że połączenie microcoil+wata wcale nie jest takie złe

Od tego czasu jakoś nie czuję, aby coś miało wybitny wpływ na moje pykanie chmurek, są pomysły ciekawe jak TC, ale nie zmieniły mego waperskiego świata.

Może niedługo coś odmieni...
...oby tylko nie Vype :roll:


jsakic19 pisze:[...]Teraz EIN traktuje jako używkę ale od czasu do czasu lubię nowości. [...]
Od dłuższego czasu podobnie. Przyjemnie czasem coś świeżego sprawdzić, doświadczyć, ale na pogoń za króliczkiem wolę popatrzeć z boku ;)
Awatar użytkownika
By STRUNA
#1636510
Pierwszy rodzimy mod
[img]//uploads.tapatalk-cdn.com/20160415/14e4e39b20c3baf658e264b7d9878efa.jpg[/img]
[img]//uploads.tapatalk-cdn.com/20160415/3ccd2e63e80a1dd57aaf18fa8101c682.jpg[/img]

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By PrezesArQ
#1636516
orient pisze:
PrezesArQ pisze: Eternity (część zapewne ten wynalazek nadal ma) to był pierwszy porządny dripper :lol:


Może słabo pamiętam ale wydaje mi się, że to żaden dripper nie był tylko mutacja Tanka (ego-T?) z robionymi grzałkami i z bardzo dziwacznym mocowaniem drutu. wyglądało to tak, że do grzałki na silice lq był dostarczany przez grubą igłę w wewnątrz której był też krzemionkowy knot. W pewnym sensie było to podobne do Taifuna GS tyle że knot dostarczający lq do grzałki lq dotykał grzałki w środku a nie po bokach

No i częściowo masz rację, bo był to swego rodzaju tank, wykonany z metalu. Ale nie tylko, to był też atomizer z możliwością drippowania. Co prawda w porównaniu do dzisiejszych dripperów śmieszne rozwiązanie, ale jednak.

Awatar użytkownika
By jsakic19
#1636588
No zapomniałem jeszcze o moich fajnych modach:



Nie lubiłem Gienków ale ten był ok:



No i taki pierwszy tank z prawdziwego zdarzenia Ajacek v2 , przyznam się że nie umiałem go do końca opanować i poszedł na bazar.


Awatar użytkownika
By bezi2
#1636782
Ajacek to był bardzo zacny czajniczek


Potem Magoo



Odys z upgrade by vochu



No i Rsst

Awatar użytkownika
By pythonetka
#1636960
orient pisze:
skiati pisze:Filtuś rządził. Piękne czasy. :)


Pod jakim względem piękne? Palce wiecznie umazane w lq, jedna bateria w użyciu, dwie w ładowaniu. Parę machów i zakraplanie. Ciągły głód nikotyny i syndrom niedopalenia. Bo na takim sprzęcie wywapować 5-6 ml to jednak był wysiłek. Ustnik cały czas w gębie. I loteria. Połowa a czasem więcej grzałek z miejsca do wyrzucenia. Nie poprawisz ich, bo rozebrać tego prawie nie sposób. A teraz spoko koko. Rano napełniam Taifuna pod korek i mam do następnego dnia. To samo z akumulatorami. Wyrzucam stare do ładowania i wkładam nowe. Cały dzień spokoju. Nie muszę nosić żadnych buteleczek, zapasowych, grzałek dziesięciu akumulatorów i całego tego szpasu. A moc mogę sobie zwiększyć tak, że płuca złożą zażalenie na piśmie (oczywiście tego nie robię). I nie mówię o bobrze. O tym zwierzątku już dawno zapomniałem.


Bzdurzysz kolego. Piszesz o sprawach o których Ci się wydaje i nie masz pojęcia, albo byłeś wyjątkowo "kalekim" waperem. Bardzo rzadko przeciekały mi moje małe chińskie e-fajeczki.
Nie trzeba było wapować 5-6ml, wystarczało człowiekowi o wiele mniej. To nie były czasy gimbusów które gonią za megachmurą dla lansu. Wtedy e-papierosy zastępowały papierosy i uwalniały od paskudnych i śmierdzących analogowców.
Wcale nie było połowy od razu do wyrzucenia. Wtedy zresztą nie było grzałek luzem, były całe atomizery kilku typów, wcześniej wspomnianych. Miałam kilka z nich i do dziś miło wspominam. Dało się je tuningować na kilka sposobów i WYSTARCZAŁY. Potrafisz to zrozumieć? Nikt nie potrzebował takich pojemności jak obecnie, czy to baterii czy parowników.
To przez napędzanie sobie kasy nowościami, a później przez przeradzanie się zastępczego nałogu w hobby, a następnie gimbazowicze, "wymusiły" ewoluowanie sprzętu do dzisiejszych rozmiarów i mocy. Wyobraź sobie atomizer 3,5 Ohm z bateryjką 250 mAh i ze 2ml liquidu w 2 wkładach. To wystarczało mi na dzień w pracy, a wcześniej paliłam do 2 paczek.
Nie pisz więc proszę tonem jakim napisałeś pierwszy wpis, bo bluźnisz i błądzisz. Nie przeżyłeś tego, nie wypowiadaj się więc. My mamy własne przeżycia i wspomnienia i ja np czuję się mocno niekomfortowo gdy ktoś takim wpisem próbuje to deprecjonować.
Awatar użytkownika
By malina
#1636973
pythonetka pisze:
orient pisze:
Bzdurzysz kolego. Piszesz o sprawach o których Ci się wydaje i nie masz pojęcia, albo byłeś wyjątkowo "kalekim" waperem. Bardzo rzadko przeciekały mi moje małe chińskie e-fajeczki.
Nie trzeba było wapować 5-6ml, wystarczało człowiekowi o wiele mniej. To nie były czasy gimbusów które gonią za megachmurą dla lansu. Wtedy e-papierosy zastępowały papierosy i uwalniały od paskudnych i śmierdzących analogowców.
Wcale nie było połowy od razu do wyrzucenia. Wtedy zresztą nie było grzałek luzem, były całe atomizery kilku typów, wcześniej wspomnianych. Miałam kilka z nich i do dziś miło wspominam. Dało się je tuningować na kilka sposobów i WYSTARCZAŁY. Potrafisz to zrozumieć? Nikt nie potrzebował takich pojemności jak obecnie, czy to baterii czy parowników.
To przez napędzanie sobie kasy nowościami, a później przez przeradzanie się zastępczego nałogu w hobby, a następnie gimbazowicze, "wymusiły" ewoluowanie sprzętu do dzisiejszych rozmiarów i mocy. Wyobraź sobie atomizer 3,5 Ohm z bateryjką 250 mAh i ze 2ml liquidu w 2 wkładach. To wystarczało mi na dzień w pracy, a wcześniej paliłam do 2 paczek.
Nie pisz więc proszę tonem jakim napisałeś pierwszy wpis, bo bluźnisz i błądzisz. Nie przeżyłeś tego, nie wypowiadaj się więc. My mamy własne przeżycia i wspomnienia i ja np czuję się mocno niekomfortowo gdy ktoś takim wpisem próbuje to deprecjonować.

A co Ty gadasz.....
Jak nikt nie potrzebował takich pojemności? *BOJE SIE*
Po prostu takich nie było ale marzyło się by w końcu nie musieć zabierać worka baterii w teren i nie grzebać ciągle w mikroskopijnych wkładach.
Gimbusy to nie jest wynik ewolucji w sprzęcie, raczej jego dostępności ( kiedyś nie było nawet wysepek, jedynie w wielkich miastach jakieś pojedyncze).
Poza tym uważam że na tamtym sprzęcie ludzie nie mający dostępu do takiego forum bądź kogoś kto się na tym znał byli skazani na porażkę bo sprzęt bez kombinowania i sztuczek które właśnie tu sobie wzajemnie "sprzedawaliśmy" szybko zniechęcał bo ciągle coś a "palić" się chciało....
Sentyment i owszem jest ale raczej do całej tej otoczki ( fajni ludzie, spoty, zawarte przyjaźnie, forum i sympatyczne wieczory tu spędzane) a nie do tamtego sprzętu który kosztował majątek w porównaniu do tego co teraz niewiele dając w zamian. Teraz sprzęt jest taki, że nawet bez forum każdy przeciętny człowiek jest w stanie wytrwać i przestawić się na e-palenie.
Ja na swój pierwszy zestaw casablanca 118 ( w zestawie 2 bateryjki i jeden atomizer + ładowarka) + dodatkowy atomizer bo tak kazali i kilka likqudów wydałam ponad 5 stów to jak sobie pomyślę co bym teraz za to miała i ile mnie nerwów to aż mnie ściska.....a ile razy chciałam tym piznać w kąt to nawet nie zliczę i myślę że właśnie dlatego że tyle wydałam i znalazła to forum to wytrwałam bo to wcale nie był cud i miód przynajmniej dla mnie :roll:

Cieszę się , że udało mi się przejść na zdrowszą alternatywę ale powrotu do przeszłości to bym za cholerę nie chciała 8)
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2016, 12:59 przez malina, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By pythonetka
#1636981
Malina, No to widać mamy całkiem odmienne wspomnienia :)
Ja wydawałam mniej, to fakt. Sporo otrzymywałam od brata i wiele mi ogarniał przy sprzęcie. Ale mimo wszytko jakoś nie potrzebowałam większych pojemnosci, a chmurzyłam ze smakiem :)
Jak kupiłam 2 baterie do 901 te przedłużane 280 mAh to naprawdę wystarczało na cały dzień. A dolewanie do kartomizerów za pomocą kapselków silikonowych to był moment. Ja to miło i z satysfakcją wspominam.
Jasne, otoczka też była ważna, ale nie aż tak. Ale to pewnie każdy inaczej miał/ma :) Patrzymy poprzez pryzmat własnych doświadczeń i preferencji.

PS:
Krasnal bardzo dobrze to ujął *CZAJNICZEK* Dokładnie tak jest.
Awatar użytkownika
By malina
#1636988
Kartomizery to już była wielka rewolucja. Jak startowałam to jeszcze tego wynalazku nie było.

Krasnal45 oczywiście i to obowiązuje i teraz ale uważam że teraz mają znacznie łatwiej i nie potrzeba zakładać wątków o marzeniach wapera żeby EP było tak dostępne, że możesz wyjść z domu i na szybko coś dokupić jak ci padnie bateryjka, atomizer czy zabraknie liquidu. Teraz to wszystko jest, kiedyś było marzeniem. Pociąga to za sobą jak wszystko i plusy i minusy bo właśnie według mnie to jest główną przyczyną wysypu e-palącej gimbazy: dostępność sprzętu i jego ceny.
By Krasnal45
#1636994
Mają zbyt łatwo i dlatego zrobiła się z tego moda. Właściwa istota wapowania gdzieś się rozmyła. Mamy teraz tak jak mamy, również na trawniku. To zupełnie inne forum od tego które pamiętam sprzed chociażby trzech, czterech lat...
Awatar użytkownika
By Tymon78
#1637019
Kiedyś ludzie pomysłem dochodzili do pożądanego efektu, teraz efekt musi być na starcie, najlepiej bez czytania i przy zerowym wysiłku własnym.
Dzisiejsze e-papierosy rozhultajają towarzystwo...


Ja zaczynałem od volisha ego 3... Zestaw podwójny z crystal2 ( sobie i żonce), ileż było radości z pierwszych grzałek, ale było oglądanie kanału Thaniela, podnoszenie pinu i cała zabawa z tym.
Następnie doczytałem że dobry mod to APV v2 SS, popatrzyłem - kupiłem ( bardzo dobry), w trakcie przygody były vivki, RSST ( bo łatwo :wink: ale na Mesh to on taki sobie), później Kaytki, TGT i rurki...
CHI - YOU - bardzo fajny, toporny i do roboty
Nemesis - szkoda klawiatury, pozbyłem się dziadostwa...
69 - elegancki teleskop, bardzo małe spadki, dobra rureczka
Caravela - to samo, wykonanie ok jak i codzienne użytkowanie - na 4
4nine HC - miód i malina :wink:
Potem przekonałem się do boxów i zanabyłem cloupor mini ( czeka na wymianę gniazda 510), następnie Istick 50, mały Wacuś i jego starszy brat Kubuś...
Latanie po sklepach zakończyłem w styczniu tegoż roku i stanęło na Czarnym Kubusiu i Black Zephyrus'ie v2 ( zakup był przemyślany bo wiem jak sprawuje się zefir v1 na miniaku)... Wszystko z głową, prawie wszystko - za volisha dałem sporo... za dużo :wink:
Teraz mimo mnogości zabawek, dyrektyw i innych pierdów - wapuję sobie spokojnie z limitem 25 W... Nikotyna, było 18mg - jest 4 - 5 mg
Jest spokojnie...
Awatar użytkownika
By Mutango
#1637139
pythonetka pisze:
Mutango pisze:Chrzanić martyrologię! Ja tam nic nie pamiętam. Sklerozę mam :mrgreen:


Bo jesteś z czasów jak już wszystko było lepsze i łatwiejsze. 3 lata to przepaść.

O ile mnie skleroza nie myli, to data mojej rejestracji na forum ma niewiele wspólnego z pierwszym kontaktem z e-p. Chociaż faktem jest że lata 2009-2012, to nie było z mojej strony poważne podejście do e-p. Raczej takie ciekawskie eksperymenty, nie poparte najmniejszą chęcią rzucenia palenia analogów. A więc palenie hybrydowe, długie przerwy, demonstracyjne rzucanie jakimiś colinsami o ścianę, albo wrzucanie do rzeki, niech se rybki wapują itd, itp... Może dlatego nie pamiętam lub nie chcę pamiętać tamtego okresu. O dziwo, o zgrozo, pierwszym e-papierosem przy którym w głowie mi zaświtała, na początku nieśmiała myśl "a może by tak rzucić palenie" był Mild X1, który w dość przypadkowych okolicznościach wpadł mi w ręce. I w tym sensie może był to dla mnie pewien kamień milowy. Ale był to tylko mój jakiś osobisty przypadek, a nie prawda natchniona, którą chciałbym wykrzyczeć światu.. Chrzanić martyrologię. Najważniejsze jest aby e-papieros spełnił swoje zadanie. Zaś jego głównym zadaniem jest trzymać delikwenta z daleka od śmierdzieli. A mnie osobiście nic co było przed 2012 z daleka od śmierdzieli nie trzymało, i może dlatego sklerozę mam :wink:
Awatar użytkownika
By pythonetka
#1637277
Zgadzam się z Twoją konkluzją. Może mamy inne podejście do "historii" ale cele te same. E-fajek, jaki by on nie był, spełnił swoje zadanie.
Teraz dręczy mnie kolejne pytanie: Czym oderwać się od waperosów?
Oto jest pytanie :)
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1637296
Moim zdaniem ewolucja zatoczyła błędne koło.
Kiedyś wapowałem dziennie 3-4ml 18mg na 6W.
Teraz puszczam w niebo z 15ml 1mg na 20-30W.
Egony ładowałem rotacyjnie, teraz noszę przy sobie kilka 18650.
Jedynym plusem obecnego sprzętu są pomijalne koszty eksploatacyjne.

Krasnal45 pisze:Mają zbyt łatwo i dlatego zrobiła się z tego moda. (...)

Tu bym polemizował :mrgreen:
"Jak wyjąc watę z grzałki"
"Jak pozbyć się smaku spalenizny"
"Dlaczego leci mi olejek przez otwory na dole"
itd... :)
Niby mają łatwo, ale tylko do pierwszego problemu...
Awatar użytkownika
By STRUNA
#1637487
Ja woziłem napełnioną szczykawkę z igłą na desce w samochodzie. Na szczęście policja mnie nie zatrzymała za narkomanie :)

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Jamszoł
#1642396
Tymon78 pisze:Kiedyś ludzie pomysłem dochodzili do pożądanego efektu, teraz efekt musi być na starcie, najlepiej bez czytania i przy zerowym wysiłku własnym.
Dzisiejsze e-papierosy rozhultajają towarzystwo...


Ja zaczynałem od volisha ego 3... Zestaw podwójny z crystal2 ( sobie i żonce),

Dokładnie tak samo zaczynałem - tyle , że ja kupiłem najpierw sobie podwójny zestaw a żonce po tygodniu
Nie chciała od razu zaczynać ze mną - bo nie wierzyła w to , że można przestać jarać analogi :mrgreen: :mrgreen:
A jarałem 50 analogów dziennie :shock: - własnoręcznie kręconych ( czyli grubszych i dłuższych niż kupne ) na dodatek najmocniejszy tytoń jaki można było dostać w Trafice w Kaliszu
Przestałem palić - kobita się zgodziła na zakup drugiego kompletu
Dziś - skromnie w porównaniu z Wami
Eleaf iStick 50W + Nautilus 5,5 ml na grzałkach sunohm oraz Eleaf iStick TC 100 + Eleaf iJust 2 na subomah - żona 2x Eleaf iStick 50W + Nautilus i Nautilus mini
Awatar użytkownika
By STRUNA
#1642584
tunajerzy pisze:
Wolf pisze:Przyznac sie, kto jeszcze vapowal na filtrach do akwarium?


W dalszym ciągu używam, do Spheroida.

Podejrzewam, że wszyscy z większym stażem. Ja oczywiście też. :)

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1642589
Ci z mniejszym stażem też używają. Do Spheroida właśnie :) Super smaczy, mniam mniam.
W zasadzie to EIN mógłby tak wyglądać obecnie, jedyne wady to - kontrola ilości liquidu "na wyczucie" i smakiem/słuchem, brak możliwości zmiany liquidu bez zmieniania wszystkiego w środku wraz z wkładem od filtra akwariowego :) Chmurzy nad wyraz dobrze, niesamowicie oddaje smak. Zdobyty dzięki uprzejmości kolegi Pude!lek *THX*
Tak wróciłem do cienkich drucików na sznureczku ;) Od tego zaczynałem, czyli vivki i cała masa klonów CE, także wynalazki z allegro. Sporo tego popsułem, sporo rozpadło się po kilku dniach.
Przygoda z drucikowaniem sznureczków skończyła się u mnie na klonie kaj-tek z wiadomo jakiego sklepu.
By sikorka
#1642743
W swojej ewolucji żałuje chyba tylko jednego, że nauczyłem sie wapować na dużych przeciągach. Kiedyś wybitnie ich nie lubiłem, a jednak sprawdza się by nigdy nie mówić nigdy. Przez to same problemy, trzeba butelke ze soba nosic, dolewac, czesciej wate wymieniac, czesciej plynu dorabiac, wiecej ogniw zapasowych przy sobie mieć.
No i problem podstawowy, gdy duzy przeciag, to wiecej dymu, a gdy dymu duzo, to wieksze szanse na to ze ktos sie przyczepi, ze go to boli.

A sentymenty... za dwa, trzy lata odkopie ktoś ten wątek i napisze "mój pierwszy mod to był ajdżast, to były czasy, łezka sie w oku kręci".
I racje mieć będzie, jak i my mamy wspominając nostalgicznie badziewny w porównaniu do dzisiejszego sprzęt.
Dać ludziom wspólnego wroga albo wspólny problem a zapomną o wszelkich waśniach i sie zjednoczą.
I tu chyba leży sedno ów sentymentu. miłe wspominanie wspólnego torowania ścieżki w świat e-papierosów. Wzloty i upadki. Wspolne problemy i ich rozwiazywanie.
Wiem wiem, że na tym forum stosuje sie ein, tyle że gdyby pare lat temu pojawiło sie ein zamiast e-papierosa, to nie byłoby tego forum, problemu z gimbazą, zephyrusów i cuboidów. Cytując klasyka, nie byłoby niczego. Bo kto by kupił elektroniczny inhalator nikotyny?
Mysl o rzuceniu palenia była cieżka i oddalana, decyzja o próbie zamiany palenia analogów na e-papiorosa była tudna, "no ale może... bo to w końcu e-papieros czyli papieros tyle ze elektronizny a nie jakaś guma czy plaster?!?", ale gdyby ktoś wtedy powiedział rzuć to świństwo, wybierz ein! Ciekawe ile osób by sie skusilo?
Uważam też że nieprawdą jest, iż historia zatoczyła koło. Rynek odpowiada tylko, a raczej daje to co historycznie sie sprawdza na kazdym rynku. A sprawdza sie wiecej, wiecej i wiecej. Nowe i wiecej.
Wiecej mocy, wiecej pojemnosci, wiecej guzikow, wiecej elementow, wiecej cyferek na wyswietlacu, więcej funkcji.
Niektorzy staneli na pewnym poziomie ewolucji, to im starcza, ale to tez wymaga silnej woli i takiego a nie innego charakteru.
Inaczej mowiac sa ludzie ktorzy potrafia wejsc do tesco kupic bulke i wyjsc. To jaki to odsetek, to juz inna sprawa.
Ja tam lubiłem tamte czasy bo bylo miejsce na radosną twórczosć własną, opowieści dziwnej treści itd.
Wiadomo, ze problemy potrafia frustrowac, ale tez ta ulga i duma jaka rozpierala a które nastepowaly w momencie znalezienia rozwiazania. Może to i trąci lekkim masochizmem, a może tylko próżnością.
Także Zbierało sie laury, mozna bylo doradzac. A teraz? Nie ma co ulepszac, nie ma co poprawiac, poza tym nie bardzo sie da. W syrenie mozna bylo na poboczu przegub wymienic, a teraz żarowke nieraz trudno. W modach jak cos z elektroniki siadzie, to kosz albo reklamacja. Kiedys mozna bylo glowice z ego wyjac, wymienic elektronike, albo ja wywalić i wstawic zwykly mikrowylacznik, ktory 10 watów jakos tam znosił przez jakiś czas.
Wady starego sprzetu chyba jako pierwszy - z masowego rzutu - wyeliminowal kajtek. Łączenie grzałki na śrubki to wg mnie milowy krok. Owszem pojawiały sie wczesniej z grecji, zlotego greka jakies parowniki, jednak byly drogie i nieliczni je mieli. Se2 tez wczesniej sie pojawil, ale tez nie na kazda kieszen i nie mial łączeń na śrubki. Do przełomów dodałbym jeszcze baterie z wymiennymi ogniwami. I odkrycie waty. Pamietam czasy, gdy to poszukiwalo sie magicznego materialu z jakiego zrobiona byla owijka w kartomizerach watkowych typu dct czy soft tip. Ludzie dzielili na czworo - dosłownie - platki kosmetyczne i to był chyba jeden z pierwszych etapów wprowadzania waty, odkrycia palnego materialu jako ewentualnego nosnika.
Także fajnie było, ale dobrze, że jest jak jest.
By Awar
#1642847
slavo22 pisze:
A kto pamięta jeszcze lava tube v1? :D

Wypalcowane


A jak ją zapomnieć? Pierwszy mod. Na przedplaty :D
Nawet miała regulację napiecia... służyła jakiś rok z okładem + soft-tipy w baniaku.
EP z ekranikiem - koledzy w pracy śmieli się, że filmy na nim oglądam :)
Jak padła sprawiłem sobie Vamo, służy do dziś jako "miernik".

A w szufladzie mam jeszcze działającą 510-tke, bateria 180 mAh manualna :)
Jeszcze jakoś dziala...
By mirasek60
#1646121
Po przeczytaniu tego wątku, grzebnąłem w szufladzie i ... znalazłem kilka baterii do Collinsa Pena ze dwa atomizery (nie wiem czy jeszcze działają bo ładowarki do baterii niestety nie odnalazłem) a nawet całą paczuszkę cartridge :). Takie to romantyczne ?! :)
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1646505
slavo22 pisze: (...)
A kto pamięta jeszcze lava tube v1? :D
(...)

U mnie w ciągłym użyciu. Narzekam jedynie na spore rozmiary, dość wysoki prąd spoczynkowy w okolicach 18mA. Badziewne wykonanie rurki. Ale co mi tam, przecież działa :)
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1646539
@Zepsulo prąd jak we wzmacniaczu klasy AB.
Dobrze, że nie jak w klasie A :mrgreen:

Starych sprzętów mam trochę i o dziwo, nadal działają bez zarzutu.
Może za bardzo dbam o sprzęt i jakoś nigdy mi się w bateriach e-go nie przytrafiły np. urwana głowica czy "odpadnięte" pokrętło.
Clearomizery też działają, czasami wracam do tego sprzętu, na chwilę, tak z sentymentu.
Fajnie chwilę powapować na Spinnerze 1 i T3S... ale zaraz przychodzi refleksja "kiedyś to był szał, ale dobrze, że teraz nie muszę tego używać". :lol:
Awatar użytkownika
By Faja
#1646551
Ale na kartkach nie było problemu ze skroplinami. :-)
Awatar użytkownika
By Zepsulo
#1646572
pawel_aa pisze:@Zepsulo prąd jak we wzmacniaczu klasy AB.
Dobrze, że nie jak w klasie A :mrgreen:
(...)

Klasa A żre okrutnie, ale przyjemność z odsłuchu na dobrym zestawie to rozkosz... Można najeść się dźwiękiem i oblizać od ucha do ucha. Tego Chińczyk nie zrobi, nie opłaca się. A i Polak czy Niemiec nie kupi, bo nie ma 1000W a tylko 20W i waży 30kg. Niszowy sprzęt.. Nie wspominając o lampach, nie jakieś badziewie na hybrydzie STKxxx, toż to dopiero rozkosz dla uszu na dobrym zestawie.... Mniam :)

Wracając do tematu. Ja nie mm nic przeciwko staremu sprzętowi, Spheroid który podarował mi Pude!lek bardzo ślicznie mi smaczy, dokupiłem sobie więcej filtrów do akwarium i generalnie na co dzień używam. Ślicznie smaczy, nad wyraz dobrze chmurzy na sznurku.
Bardzo chwalę sobie też starą konstrukcję Kayfuna 2.1 Mini, smak i kop to ma.
ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

Joyetech EGO NexO-kolejne AIO

https://i.ibb.co/SQjhFKf/vape-poland[…]

Pierwszy e papieros

Witam. Chcialbym zakupic swojego pierwszego e papi[…]

Hej, leżał epet w plecaku i gdy wracam po godzinie[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.