By Gooron - 28 paź 2018, 20:59
Posty: 8
Rejestracja: 28 paź 2018, 20:12
Posty: 8
Rejestracja: 28 paź 2018, 20:12
- 28 paź 2018, 20:59
#1868143
Witam, na wstępie wyjaśnię, że na innych forach z podobnym tematem nie znalazłem rozwiązania swojego problemu, ale do rzeczy...
jestem amatorem jeśli chodzi o e-papierosy, ale niedawno kupiłem swojego pierwszego - Joyetech CuAIO D22 i co chwile mam z nim jakiś problem. Najnowszym i najważniejszym problemem jest strzelający, gorący liquid co jest nie do przyjęcia. Może opiszę od początku jak wygląda historia użytkowania tego "sprzętu".
Zakupiłem e-papierosa 2 tygodnie temu i postępowałem zgodnie z instrukcją, czyli zalałem grzałkę kilkoma kroplami, poskładałem wszystko i wlałem liquid i zaczęłem palić. Wszystko było w miarę ok przez 3 dni, choć czułem nieraz liquid na ustach, był też widoczny na ustniku i strasznie mnie to denerwowało, ale było to jeszcze w miarę do przyjęcia, ale po tych 3 dniach padła pierwsza grzałka 0.6 ohm, wymieniłem ją więc na drugą z zestawu, również 0,6 ohm i przetrwała jeden dzień i też się przepaliła...straszny smród. Wyczytałem gdzieś na forum, że do tego e-papierosa lepszym wyborem jest grzałka 0,5 ohm, więc kupiłem od razu 4 oryginalne grzałki Joyetech ProC-BF 0,5 ohm na zapas no i się zaczął festiwal fajerwerków. Pierwsza z tych 4 grzałek działała ok przez kilkanaście pierwszych strzałów, a potem zaczęła delikatnie strzelać do buzi podczas zaciągania...czułem liquid na ustach, pomyślałem, że to grzałka tak strzela, no bo co innego i wymieniłem ją na drugą 0.5 ohm ale nic to nie dało. W tej chwili spore, gorące krople liquidu wpadają i parzą aż w gardło, aż przy zaciąganiu wyrobiłem w sobie tik nerwowy i zamykam oczy, bo wiem, że zaraz dostane po języku, ustach, albo od razu wleci kometa w gardło. Tego już miałem totalnie dość, więc wróciłem do analogów, bo nie da się tego używać w taki sposób. Czy macie dla mnie jakieś rady, albo wyjaśnienie o co chodzi, bo ja już nie mam siły do tego "sprzętu". Kupiłem to, żeby rzucić fajki, ale jak mogę skoro to działa tak jak działa...aha..Przy każdej wymianie grzałki myłem/wycierałem delikatnie chusteczkami i dokładnie osuszałem wszystkie elementy. Używam jedynie liquidów oryginalnych, nie robiłem żadnych mieszanek. I jeszcze jedna sprawa...palę analogi od 15 lat, ale moc tego elektryka jest tak duża, że nawet z takim stażem duszę się po 4-5 buchach i to bez znaczenia czy używam, a raczej używałem liquidu 12mg, czy 3mg. Moc tego dziadostwa jest taka duża, że aż nie chce mi się wierzyć, że to tak powinno działać.
Proszę o pomoc, bo nakupowałem tyle olejków, grzałek i reszty sprzętu, że żal mi to wszystko wyrzucać do śmieci.
jestem amatorem jeśli chodzi o e-papierosy, ale niedawno kupiłem swojego pierwszego - Joyetech CuAIO D22 i co chwile mam z nim jakiś problem. Najnowszym i najważniejszym problemem jest strzelający, gorący liquid co jest nie do przyjęcia. Może opiszę od początku jak wygląda historia użytkowania tego "sprzętu".
Zakupiłem e-papierosa 2 tygodnie temu i postępowałem zgodnie z instrukcją, czyli zalałem grzałkę kilkoma kroplami, poskładałem wszystko i wlałem liquid i zaczęłem palić. Wszystko było w miarę ok przez 3 dni, choć czułem nieraz liquid na ustach, był też widoczny na ustniku i strasznie mnie to denerwowało, ale było to jeszcze w miarę do przyjęcia, ale po tych 3 dniach padła pierwsza grzałka 0.6 ohm, wymieniłem ją więc na drugą z zestawu, również 0,6 ohm i przetrwała jeden dzień i też się przepaliła...straszny smród. Wyczytałem gdzieś na forum, że do tego e-papierosa lepszym wyborem jest grzałka 0,5 ohm, więc kupiłem od razu 4 oryginalne grzałki Joyetech ProC-BF 0,5 ohm na zapas no i się zaczął festiwal fajerwerków. Pierwsza z tych 4 grzałek działała ok przez kilkanaście pierwszych strzałów, a potem zaczęła delikatnie strzelać do buzi podczas zaciągania...czułem liquid na ustach, pomyślałem, że to grzałka tak strzela, no bo co innego i wymieniłem ją na drugą 0.5 ohm ale nic to nie dało. W tej chwili spore, gorące krople liquidu wpadają i parzą aż w gardło, aż przy zaciąganiu wyrobiłem w sobie tik nerwowy i zamykam oczy, bo wiem, że zaraz dostane po języku, ustach, albo od razu wleci kometa w gardło. Tego już miałem totalnie dość, więc wróciłem do analogów, bo nie da się tego używać w taki sposób. Czy macie dla mnie jakieś rady, albo wyjaśnienie o co chodzi, bo ja już nie mam siły do tego "sprzętu". Kupiłem to, żeby rzucić fajki, ale jak mogę skoro to działa tak jak działa...aha..Przy każdej wymianie grzałki myłem/wycierałem delikatnie chusteczkami i dokładnie osuszałem wszystkie elementy. Używam jedynie liquidów oryginalnych, nie robiłem żadnych mieszanek. I jeszcze jedna sprawa...palę analogi od 15 lat, ale moc tego elektryka jest tak duża, że nawet z takim stażem duszę się po 4-5 buchach i to bez znaczenia czy używam, a raczej używałem liquidu 12mg, czy 3mg. Moc tego dziadostwa jest taka duża, że aż nie chce mi się wierzyć, że to tak powinno działać.
Proszę o pomoc, bo nakupowałem tyle olejków, grzałek i reszty sprzętu, że żal mi to wszystko wyrzucać do śmieci.