- 25 mar 2016, 17:16
#1620904
Ja przez tę audycję się wczoraj ze swoim małżem pokłóciłam - sama nie miałam okazji jej wysłuchać, bo w ferworze świątecznego szaleństwa zamieniłam się w Kopciuszka, przez co nawet nie w głowie mi było włączanie radia czy czegokolwiek, bo bym je wyrzuciła po pewnym czasie z 10. piętra na chodnik.
Za to mój miał w pracy mnóstwo czasu i wysłuchał jej całej (ja dziś w nocy będę nadrabiać zaległości).
Wracając do meritum - tak mu mózg zlasowało, że wrócił do domu i od progu wydziera papę, że siebie truję, że jego truję, że cały blok truję, że dobrze, że zakażą, bo gówniarze kultury nie mają i dmuchają tym prosto w nos.
Nie chciał słuchać argumentów, nie chciał się zastanowić nad pytaniem czy, poza młodocianymi, jakikolwiek dorosły tak robi, a już w szczególności ja.
Finał? Zielsko - czy śnieg i mróz, czy upał +50 - ma jarać na balkonie. Mi też nie odpowiadał smród starej, skiszonej kapusty w mieszkaniu, kto nie przyjdzie, to myśli, że coś nam zdechło albo, że kot rozstroju żołądka dostał, a mimo tego jakoś to tolerowałam do tej pory i mu moralitetów nie prawiłam.
Jak odsłucham, odniosę się do jego kretyńskiego zachowania w kontekście audycji.
Jeśli udało mi się choć troszkę pomóc - podziękuj. Dla Ciebie to tylko kilka znaków, a ja się będę jarać, jak głupi bateryjką.
Wystarczy samo "dziękuję", nie jestem łasa na plusiki - dobre słowo w temacie lub na PW.