EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By Valkirn
#329165
Jak w temacie, dni płyną a ja odkryłem ostatnio że analogi mi pachną. Hmm myślę sobie że nie o to w tym wszystkim chodzi żeby się poddać. Żona lata za mną i mówi jak ją to moje e-panie "irytuje". Ma rację gdyż nawet do kibla z e-petem chodzę.

Plan był prosty, rzucam analogi, zaczynam e-palić by w trakcie nikotynę zniwelować do samego zera. Jak to bywa z planami wiadomo, różnie bywa. Mój teść palił analogi 40 lat i pewnego dnia...rzucił. Tak z dnia na dzień stał się wolnym człowiekim (nie zapalił juz ani razu). Moja lepsza połowa gdy się dowiedziała o ciąży też rzuciła. Była w tej lepszej sytuacji że raczej popalała fajki a nie jarała na całego tak jak ja.

Niedługo skończą się moje wakacje (nowa praca), jeszcze tydzień u teściów spędze i już wiem że z paliwem będzie kłopot.
Zaczynałem od 18mg/ml ale za mocne, więc 11mg/ml jest ok ale...ocho - chyba się zaczynam podtruwać...raz...drugi...serce jakoś za szybko bije, w głowie sie lekko kręci - przecież to tylko 11mg/ml! Zacząłem popalać 11mg/ml z zerówkami własnej roboty na zmianę i jest tak średnio. Smak zerówek dopracowałem ale..
Ok, został mi kupny mentol(11), 15ml, dodałem nośnik i troszkę posłodziłem gliceryną. Około 5 mg/ml już moje serducho zniesie. I znosi tylko nie mogę się najarać.
Jest to dla mnie problem duży. Nie mam co z rękami zrobić, więc e-palę na potęgę. Na 5ml paliwa kończę kolejny dzień. Z kryzysami dawałem już radę ale teraz jest inaczej, jaram za dużo irytując otoczenie i zaczynam się zwyczajnie chować z e-petem jak z analogiem.

Jutro koło samochodu porobię kilka rzeczy,wsiądę do niego, właczę muzę...ZAJARAM
Awatar użytkownika
By Tomba
#329174
Każdy z nas przechodził różne kryzysy w różnym okresie, ale jak widzisz trochę starych e-palaczy jest.
Wszystko zależy od motywacji wewnętrznej.
Jak zaczniesz sobie udowadniać, że e-p nie jest dla Ciebie, to sobie udowodnisz.
Tylko co dalej?
Masz alternatywę - nie nikotynizować się zupełnie, albo wybrać mniejsze zło. No chyba, że wolisz wrócić do analogów, bo wtedy (rozumiem) serce nie dygocze i nie masz zawrotów głowy.
Moim zdaniem, powinieneś wrócić do większych mocy i trochę sobie ograniczyć czas dymanka.
Weź jeszcze to pod uwagę, że najłatwiej jest już po 100 dniach.
Możesz też zmienić żonę (to jest chyba najlepszy pomysł) na taką, której to nie będzie irytować.
Tak na prawdę, to ona myśli tylko o sobie, a nie o Twoim problemie.
W gruncie rzeczy jej nic nie jest (nic jej nie szkodzi) - tylko ją to irytuje, a Ty cierpisz.

Moja żona, to się cieszy, że już nie smrodzę w chacie i mam fajne hobby, i lepiej się czuję, i wyglądam.
Awatar użytkownika
By Kriss
#329180
Co do chodzenia z e-p do kibla - miałam identycznie, ale to po pewnym czasie po prostu mija. Nie tak z dnia na dzień, nagle, ale stopniowo coraz mniej histerycznie noszę ze sobą papierosa WSZĘDZIE.

Co do przedawkowywania nikotyny a napalenia...
Hm... miałam podobnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Zaczęłam od 16-18mg, potem celowo zeszłam do 12 wychodząc z założenia, że wolę częściej a mniej, bo lubię sam dymek. Ale na 12-tce kop żaden więc doszło do paradoksu: wieczorem potrafiłam odczuwać nadmiar nikotyny, bo przez atomizer przepływało i 10ml dziennie, a mózg krzyczał "ZAPAL!". Więc zamiast zmniejszać moce nikotyny zaczęłam je zwiększać, wraz z pojawieniem się kopa i efektu napalenia przestałam histerycznie ssać ustnik i aktualnie średnio zużywam ok 4ml mocy od 18 do 24mg. I jest ok.

Pół roku temu nie mogłam załapać jak ktoś może mówić, że zużywa jedną baterię 900 czy 1000mah dziennie i mówi, że sporo pali, bo ja zużywałam ok 2500-3000mah każdego dnia. Teraz sama ze zdziwieniem zauważyłam, że cały dzień używam głównie 1 baterię (z pozostałych papierosów wzięłam w sumie kilkadziesiąt pociągnieć) i jeszcze nie padła :D

Więc tak jednym zdaniem - nie wiem, czy po prostu nie chciałeś tego wszystkiego za szybko...
By Valkirn
#329188
No cóż, pozostaje mi podnieść moc paliwa.

Tomba, myslę że większość facetów w swoim życiu poirytowała kilka razy swoją lepszą połówkę :P...i odwrotnie :D.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2011, 02:25 przez Valkirn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By Tomba
#329190
Daj jej przeczytać mój tekst. Może da jej do myślenia.
Jestem dość znanym jajcarzem, ale to pisałem jak najbardziej poważnie.
Nie kumam, że w związku małżeńskim jedna osoba nie może zrozumieć drugiej.
Ona powinna cenić to, że rzuciłeś analogi, a nie Cię dodatkowo stresować.
By Valkirn
#329193
Wiesz Tomba, samo szukanie pracy jest stresujące...jak przychodzi nowa to...hmm juz tylko jajka mogą mi posiwieć bo głowa prawie biała heh (cięższy okres w życiu ot co). Jak tak myślę nad tym to chyba Kriss ma rację. Ja lubię konkretnie tu i teraz...więc chyba rzeczywiście za szybko chciałem rzucić, tak całkiem całkiem.
Awatar użytkownika
By Kriss
#329194
Tomba, przez chwilę zastanawiałam się, czy o żonie potraktować to jako żart i odpowiedzieć żartem, czy na serio i serio odpowiedzieć. Jednak odpowiem serio, bo w sumie tłumaczenie takich zachowań to moja działka. ;-)

Widzisz, dla Ciebie, mnie, Valkirna i pewnie większości userów jej zachowanie jest naganne, egoistyczne i w ogóle złe. Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - ona NIE MA POJĘCIA, co to znaczy "nie móc się napalić", "liquid nie kopie", co to znaczy walczyć z chęcią zapalenia analoga e-papierosem. Ona nawet zbyt intensywnie analogów nie paliła, rzuciła od razu (nic w tym dziwnego - ciąża to najlepsza motywacja dla kobiety jaka chyba może być), do tego jej tata rzucił "normalnie", więc z JEJ punktu widzenia mąż wydziwia. A nie dość, że wydziwia to jeszcze przesadza, bo z analogiem w pysku nie chodził w kółko, a teraz z e-p nawet do kibla.

Ja mam w domu (rodzinnym, bo partner mi kibicuje) bardzo podobnie, ale od mamy co jakiś czas słyszę "A po co ci to! W OGÓLE powinnaś rzucić, tylko pieniądze wydajesz, czas tracisz na te papierosy i forum, siedzisz całymi dniami i się z tym dziubdziasz!"

Tyle, że ja takie teksty słyszę góra raz w tygodniu i to zakładając, że jest to tydzień przesiedziany w domu. Po pierwsze postawiłam jasną granicę "Ok, możesz sobie uważać, że to bez sensu i strata czasu, ale to jest MÓJ wybór, na pewno lepszy niż tytoń, więc jeśli nie umiesz mnie wspierać, to masz chociaż nie zniechęcać."

ODRADZAM CHOWANIE SIĘ Z CZYMKOLWIEK!
Jesteś dorosły, nie masz 15 lat żeby się chować z paleniem, tym bardziej e-p! Żonę można zrozumieć, ale nie znaczy, że trzeba jej ustępować, ona też musi się postarać zrozumieć Ciebie.

Ty ze swojej strony mógłbyś postarać się ograniczyć częstotliwość e-palenia, ale nie na siłę, tylko sposobem, np. zwiększając moc aż osiągniesz efekt napalenia po kilkunastu zaciągnięciach.

Warto też moim zdaniem pogadać z żoną i dowiedzieć się czym dokładnie ją irytujesz - czy przeszkadza jej częstotliwość palenia, czy może zapach wydychanej pary, czy może nie zna dokładnie samej idei e-p i boi się, że to niebezpieczna chemia.

Słowem idź na rękę, ale tylko na tyle, na ile czujesz się komfortowo, w momencie kiedy się komfortowo czuć przestaniesz, postaw jasną granicę żonie przypominając, że to Twój sposób na rzucanie papierosów, nie jej, więc niech Ci da spokój. :)


O rany, ale długie wyszło... ^^
By jalens
#329225
O rany, ale psychologii... Wpiszę się w konwencję... Zazdrościsz żonie i teściowi, że tak szybciutko rzucili papierosy? Nie musisz tak samo, nie jesteś ani żoną, ani teściem.
Awatar użytkownika
By Tomba
#329231
Kirss, bardzo ładnie to napisałaś.
Ja tam jestem choleryk i mnie czasem ponosi :)

Tak Valkirn - pogadaj z żoną. Może ma za mało informacji o e-p.
Wytłumacz jej, że są ludzie, którzy są tak uzależnieni i mają na tyle słabą psychę, że nie potrafiliby rzucić analogów bez tego.
Jakby nie e-p, to jestem pewien, że bym zdechł z analogiem w paszczy.
To, że teść i żona rzucili (chwała im za to) nie oznacza, że Tobie musi pójść równie łatwo.
Awatar użytkownika
By Kriss
#329320
Wytłumacz jej, że są ludzie, którzy są tak uzależnieni i mają na tyle słabą psychę

Ja wiem, czy to o siłę psyche tylko idzie..?
Ja bym powiedziała że bardziej o determinację, silną motywację.

I tak między nami - nie wiem, czy JA zagłębiałabym się w temat "dlaczego ja akurat wybrałem/am e-palenie zamiast tradycyjnego zerwania z nałogiem". To dla mnie trochę tak jakbym tłumaczyła, dlaczego wolę pomidorową od grochówki - można podać racjonalne argumenty, ale miłośnik grochówki i tak uzna, że jesteś w błędzie. Zwyczajnie - JA wybrałam taki sposób, bo DLA MNIE jest najlepszy. I basta.

Ale zawsze warto drążyć "dlaczego", bo czasami okazuje się, że problem irytacji łatwo rozwiązać. Pamiętam, jednego mojego byłego do szału doprowadzało jak jeździłam w odwiedziny do koleżanki do podwarszawskiej miejscowości. Myślałam, że jej nie lubi i chce mnie do niej zniechęcić, a okazało się, że zawsze wracałam stamtąd późnym wieczorem i się zwyczajnie martwił, że mnie ktoś napadnie. Zaczęłyśmy się umawiać w Warszawie, w połowie drogi mniej więcej i problem zniknął.
By Valkirn
#330647
Temat założyłem będąc w nienajlepszej kondycji że tak sie wyrażę. Napisałem co myslałem i tyle. Dzisiaj mogę powiedziec że kryzys przeszedłem "obronnym kartridżem" :D. Tego sie będę trzymać. Poresztą, sorki że tutaj, DOSTAŁEM PRACĘ (musiałem sie pochwalić haha). Nawet nie wiecie jakie to motywujące :D do działania tak w ogóle.

Pozdrawiam
Mirek
ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

Joyetech EGO NexO-kolejne AIO

https://i.ibb.co/SQjhFKf/vape-poland[…]

Pierwszy e papieros

Witam. Chcialbym zakupic swojego pierwszego e papi[…]

Hej, leżał epet w plecaku i gdy wracam po godzinie[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.