EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By kfabisiak1
#329428
Witam wszystkich serdecznie. Też chciałem się nieskromnie pochwalić, że od początku marca 2011 już nie palę i uważam to za dość spory sukces. Niestety jak pewnie nie raz słyszeliście powiedzonko, „Coś za coś”, rzucenie palenia odbiło się na mej wadze. Przytyłem ok. 10-15 kg, a że nigdy nie należałem do szczupaków, to te dodatkowe kilogramy dają mi się we znaki. Nic to. Na nie też przyjdzie czas i pozbędę się ich, ale nie o tym chciałem pisać. Chcę napisać jak to wszystko poszło z rzucaniem palenia, z nadzieją, że jak ktoś to przeczyta, może znajdzie właśnie to COŚ, co skłoni go również do rzucenia tego nałogu.

Ale przejdźmy do meritum sprawy.
Urodziłem się w 1961 roku. Pilić tak naprawdę zacząłem w wakacje 1976 roku. Wcześniej, gdzieś przez rok, to było takie sobie podpalanie, od czasu do czasu, „tak dla szpanu” przed kolegami. Tak więc widzicie, że trułem się już od 15 roku życia, do dość wcześnie, nawet jak na tamte czasy. A co paliłem? Początkowo paliłem z kumplem Kenty, Marlboro, Camele, to było na wakacjach w Jelitkowie. Jak wróciliśmy do domu, z kasą było bardzo krucho i wtedy paliliśmy Sporty, (czy ktoś je jeszcze pamięta). Potem były Caro, o takim dziwnym ale dość przyjemnym posmaczku, a następnie Extra Mocne jak byłą kasa lub Klubowe jak z kasą było krucho. W wojsku nic innego nie dawali do palenia, tylko Popularne, to były dawne Sporty. Tak się do nich przyzwyczaiłem, że przez kilka lat paliłem je jeszcze po wojsku. W sprzedaży pojawiły się Stołeczne, które były o 2-3 cm dłuższe od zwykłych papierosów i to mi się spodobało na kolejne kilka lat. Na koniec paliłem Camele zwykłe potem light, a że paliłem sporo, to przerzuciłem się na Golden American, bo ich za tą samą cenę było 25 sztuk w jednej paczce. Zawsze paliłem dużo, zwykle było to 2 paczki dziennie, ale przez ostatnie 2-3 lata rzadko kiedy udało mi się zejść poniżej 3 paczek Goldenów (w paczce 25 sztuk). Gdyby wówczas, ktoś powiedział mi, żebym rzucił palenie, to wyśmiałbym go, bez względu na to jakich argumentów by użył. Palenie było czymś, czemu nie mogłem się oprzeć, mało tego to smakowało mi to cholernie. Wydawało mi się, że mogę niemal zrezygnować ze wszystkiego, tylko nie z palenia. Próbowałem ograniczyć nieco palenie, ale właściwie tylko ze względu na koszty, jakie ponosiło się kupując 3 paczki po niemal 10 zł. Jak sobie policzyłem, że miesięcznie wydaję 900-1000 zł, to było dla mnie bardziej zastanawiające i przekonujące, niż jakieś tam zdrowie itp. dyrdymały. W dodatku papierosy co chwila drożały po 2 gr. Po 5 gr, po 10 gr. Niestety ograniczenie palenia, zupełnie mi nie wychodziło. Co zdołałem przez tydzień ograniczyć się do 2 paczek dziennie, to w następnym tygodniu wszystko odrabiałem z nawiązką i tak w kółko. To były czasy, kiedy wchodziła już moda na niepalenie. W pracy nie wolno już było palić w pokojach, tylko trzeba było wychodzić do palarni. W kawiarniach, restauracjach i pubach, wprowadzano bezsensowne podziały na część dla palących i niepalących w tym samym pomieszczeniu. To wszystko wywoływało we mnie coś w rodzaju buntu i może wówczas nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale właśnie z powodów tych wszystkich ograniczeń i zakazów, paliłem jeszcze więcej, zamiast zastanowić się nad rzuceniem palenia. Dodatkowo w pracy miałem to szczęście, że siedziałem sam w pokoju i w dodatku dostałem pozwolenie od Dyrektora, na palenie w nim. Niech Pan już pali w pokoju, tylko, żeby robota byłą jak najszybciej zrobiona. To nie dawało dodatkowego bodźca do rzucenia palenia.
Któregoś razu, robiąc zakupy w Tesco, natknąłem się na stoisko z e-papierosami Trendy. Obejrzałem sobie różne modele, dostałem od Pani obsługującej jakieś ulotki i poszedłem z tym wszystkim do domu. Zacząłem szukać w necie informacji na ten temat. Odwiedziłem kilkadziesiąt stron poświęconym papierosom elektronicznym, między innymi trafiłem na to forum i muszę przyznać, (i to nie żadne kadzenie), ze tu znalazłem najwięcej fachowych informacji dotyczących tego tematu. Po 3 dniach czytania, i przeliczania pieniążków (koszty e-papierosa i zwykłych papierosów), wróciłem do Tesco i zakupiłem Trendy TR-208. Kupiłem e-papierosa, nie dlatego, żeby rzucić palenie, wtedy o tym w ogóle nie myślałem, tylko dlatego, że to będą dużo, dużo mniejsze koszty, niż palenie zwykłe. Tak naprawdę, to chyba przez cały czas e-palenia, nie myślałem o rzucaniu. TR-208 był większy od normalnych papierosów, (a jako początkujący, chciałem koniecznie coś, co przypomina analogi), ale za namową Pani sprzedawczyni, wziąłem to a nie mniejsze, bo bateria dłużej wytrzyma i pojemniki na liquid były większe. Teraz wiem, że dla takiego kopciucha jak ja, to trzeba było od razu wziąć cygaro i nie bawić się w cokolwiek mniejszego. Od razu do normalnego zestawu dokupiłem 2 atomizery i dwie baterie. Dwa dni później dokupiłem jeszcze jedną ładowarkę, bo jedna bateria nie nadążała się ładować. Zdążyłem wypalić trzy baterie w czasie krótszym niż ładowanie jednej. Napełnianie ustników płynem, czyszczenie tego wszystkiego, na początku podobało mi się, ale po jakimś czasie stało się koszmarem. Wytrzymałem z TR-208-semką troszeczkę ponad pół roku i wreszcie dojrzałem do tego, żeby zakupić cygaro. Cygaro też było Trendy, ale nie pamiętam jego symbolu (TR-301). Było długie, grube, w jasnobrązowym kolorze z baterią podobną do mini paluszka. To była „bajka”. Jedna bateria wystarczała na 8-10 godzin, do tego 2 ustniki napełnione płynem. Robota tylko raz dziennie a nie kilka razy jak to było przy TR-208. Padła mi jedna bateria i atomizer. Poszedłem znowu do Tesco i zamiast kupić baterię i atomizer, kupiłem Trendy eXtreme EGO. I to dopiero było to, co mnie zadowoliło jako kopciucha. EGO powinienem kupić na samym początku i nie bawić się w TR-208. To samo będę polecał wszystkim, którzy palili od 1 paczki w górę, a chcą przejść na e-papierosa. Nie patrzcie na to, żeby e-pet był podobny do zwykłych papierosów, bo to nie ma sensu. Chcesz mieć satysfakcjonującego e-peta i nie tracić czasu na napełnianie czyszczenie itp., to kupuj od razu cygaro. Dla mnie osobiście, oprócz tego, że nie musiałem tego kilka razy dziennie napełniać, bardzo ważne było to, że dawało ogromną chmurę „dymu”, pary. Te wizualne wrażenia były przez cały czas e-palenia bardzo ważne, może dlatego, że ja wcale nie czułem tego smaku papierosowego, tego co inni nazywają „kopem”. I tego smaku, „smrodu” papierosowego w mojej paszczy, bardzo mi brakowało. Ja po prostu ten smrodek uwielbiałem, a tu nic, więc sądzę, że ta chmura „dymu” w jakiś sposób rekompensowała mi brak smrodu. Widocznie już moja paszcza była tak przepalona, że nie miałem co marzyć o jakimkolwiek smaku e-papierosa. Kopciłem e-peta, niemal nie wypuszczając go z ręki, na okrągło. Znajomi śmieli się ze mnie, że teraz palę dwa razy więcej, niż normalnych papierosów. Zaraz po kupieniu e-papierosa, jeszcze tylko dwa dni paliłem rano i wieczorem po 2 zwykłe papierosy. Potem już były tylko e-papierosy, chociaż jeszcze chyba przez miesiąc musiałem mieć przy sobie paczkę analogów. Początkowo paliłem liquidy o mocy 18% zawartości nikotyny. Później jak zauważałem, że już nie trzymam w ustach cały czas e-peta, przechodziłem na płyny o coraz mniejszej zawartości nikotyny a po wakacjach paliłem już zerówki. Przełomowym dla mnie momentem, był okres wakacji 2010 roku. W tym czasie często spotykaliśmy się czy to z rodziną, czy ze znajomymi na weekendowych grillach, gdzie nie obyło się bez piwka, wódeczki. Ci, którzy palą i nie są abstynentami, doskonale wiedzą, co mam na myśli. Przy piwku i wódeczce częściej sięga się po papieroska, niż tak normalnie. Okazało się, że e-papieros nawet w takich chwilach w zupełności mi wystarcza. W ogóle nie chciało mi się sięgnąć po normalnego papierosa, pomimo, że wokół większość znajomych to palacze. Nawet cieszyło mnie to, że od czasu do czasu, jak wiatr odpowiednio zawiał wreszcie poczułem zapach palonych papierosów. Byłem bardzo zadowolony, że nie ciągnęło mnie do analogów, i że ich zapach mi nie przeszkadza. Czasem w pracy szedłem z koleżankami i kolegami do palarni, i tamten smrodek też mi nie przeszkadzał. Bardziej był to dla mnie przyjemny aromat niż smród. Po tych wakacjach, chyba po raz pierwszy przemknęła mi myśl, żeby może tak rzucić całkiem. Mówię przemknęła, bo pamiętam taki moment, ale potem nie myślałem o tym, ważne były tylko zmniejszone koszty ponoszone na palenie. Sam nie wiem jak to się stało, ale w pewnym momencie dotarło do mnie, że e-cygaro mam cały czas przy sobie, a bywają takie dni, że w ogóle nie paliłem go, ani razu nie sięgnąłem po niego. Wtedy po raz drugi pomyślałem, że to może się udać. Przez niemal 2 miesiące jeszcze nosiłem ze sobą e-cygaro. Dwie baterie naładowane, sześć ustników napełnionych, w każdej chwili gotowe do użycia. Potem zostawiłem to wszystko na jeden dzień w domu i był to jeden z najgorszych dni w moim życiu. Taka męka psychiczna jak w tym dniu, że nie mam co zapalić, to było coś okropnego, coś, czego nie chciałbym przeżyć po raz kolejny. Nie potrafiłem się na niczym skupić, nie potrafiłem myśleć o niczym innym, jak tylko o ty, że nie mam swojego e-cygaro. Po powrocie do domu, od razu e-cygaro zapakowałem do plecaka, żeby zawsze mieć je pod ręką jak wychodziłem z domu. Ostatni raz e-cygaro zapaliłem 1 marca 2011 roku, a więc równo rok je paliłem. Z plecaka e-cygaro wyjąłem dopiero jakieś dwa miesiące temu, na początku wakacji. Mam nadzieję, że już NIGDY nie wrócę i do zwykłych jak i do e-papierosów. Jeszcze nie wiem czy mi się uda, bo w swoim życiu dwa razy próbowałem rzucić palenie i po niemal pół roku wracałem znowu do papierosów. Teraz bardzo, ale bardzo bym chciał, żeby mi się udało, tak na zawsze, a właśnie mija te newralgiczne pół roku.
Trochę się rozpisałem. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem tym opowiadaniem, a jeżeli choć dla jednej osoby, będzie ono inspiracją do rzucenia palenia i tego zwykłego i tego e-papierosów, to było warto to napisać. Niech będzie to wskazówką dla innych, że nie ważne jest ile lat paliłaś/łeś, nie ważne ile dziennie paliłaś/łeś, rzucić to zawsze można.

Pozdrawiam wszystkich.
Krzysiek
By maniak
#329467
Gratulacje, Krzyśku. Mogę Ci tylko napisać byś w przypadku powrotu nie wracał do papierosów ale raczej do e-papierosów. Ale mam nadzieję, że nie wrócisz - skoro dobrze Ci tak jak jest, to niech tak zostanie.

Skoryguję tylko jedną drobną kwestię - paliłeś liquid o mocy 18 mg/ml czyli 1,8% nikotyny a nie jak napisałeś 18% nikotyny. Taki 18% (a nie ma takich w sprzedaży) najprawdopodobniej by Cię zabił...
Awatar użytkownika
By gentillo
#329872
Trzymaj się i nie wracaj do żadnej formy dostarczania do organizmu nikotyny.
By kfabisiak1
#330129
Dziękować, nie ma za co.

Będę się starał trzymać, i wytrzymać (wytrwać), do końca mych dni. Naprawdę nie chciałbym już wrócić, ani do normalnych, ani do e-papierosów.

Trzymam za Was kciuki.
By babazpetem
#424866
kfabisiak1 pisze:Dziękować, nie ma za co.

Będę się starał trzymać, i wytrzymać (wytrwać), do końca mych dni. Naprawdę nie chciałbym już wrócić, ani do normalnych, ani do e-papierosów.

Trzymam za Was kciuki.

To ja będę trzymała kciuki za Ciebie ,a Ty trzymaj za mnie.
Niedługo 3 miesiące jak odstawiłam e-palenie ,ot tak.Poczułam,że to właśnie ten dzień ,ta chwila i nie ważne ,że za 2 dni Sylwestrowa zabawa i jak bardzo ciężko może być.Było ciężko ale nie zapaliłam wtedy na imprezie,nie zapaliłam ani razu do tej pory.
W chwilach zwątpienia,czy warto zapomnieć o nałogu, szukam na forum postów takich jak Twój,takich które utwierdzają mnie w przekonaniu ,że to był słuszny wybór i wart wytrwania w postanowieniu.Czytam Twój post po raz któryś z kolei i podbudowana psychicznie nadal widzę w tym sens nie palić(nie wapować) nikotyny i tego chcę się trzymać.
Awatar użytkownika
By Fisherking
#425011
I ja będę trzymał kciuki za was, a wy za mnie trzymajcie :), założyłem sobie plan, który realizuje:
Rozstać się z analogiem i "palic" do woli EP.... ale sukcesywnie zmniejszać moc liquidu o bardzo małą wartość 10-15% co jakis tydzien 1,5 [jak tylko organizm przywyknie do zmniejszonej dawki znów ją lekko obniżyć] i tak dojść do 0.
Czy się uda nie wiem, od wczoraj mam mały tygodniowy zapasik 3-czki...
Pozdrawiam i kciuki trzymam :)
By adse
#444424
Na pewno się uda:) Obniżałem zawartość miesiącami, potem e-paliłem zerówki aż samoistnie coraz rzadziej sięgałem po e-p. Dokładnego dnia kiedy przestałem e-palić nawet nie pamiętam, bo pociągałem wtedy parę razy co kilka dni. Na koniec stwierdziłem, że praktycznie już nie palę, więc nie ma sensu dłużej tego ciągnąć;)
Awatar użytkownika
By ardo
#444532
Fajnie się czyta takie posty GRATKI wielkie że wam się udało. Ja dopiero 16 dzień bez analoga ale motywacja wielka mam nadzieje że też dam rade i kiedyś będę mógł się tym pochwalić na forum :)
Awatar użytkownika
By Fisherking
#456220
Zatem chciałem poinformować o zmianie statusu | podpisu | licznika...
wczoraj powiedzialem sobie dość wciągania tych alkoholowych oparów - obym nie musiał go z powrotem zmieniać 1 dzień to jednak mało :)
By babazpetem
#456283
Fisherking trzymam za Ciebie kciuki,bo jeżeli tego chcesz to uda Ci się.Ja odstawiłam e-p w grudniu i do dnia dzisiejszego nie zapaliłam ani analoga ani e-papieroska.Za to waga podskoczyła masakrycznie,ale i z tym może sobie poradzę.
Awatar użytkownika
By Fisherking
#456289
heh, czyli już baba bez petka :) | oj tam waga oj tam - już zbijam :),
...sprzęcik naładowany - pod ręką, w każdej chwili można skorzystać,
ale spróbuje nie korzystać, w końcu już wiem ze uzależnienie fizyczne jest
za mną a nawyki daje się kontrolować - podobno :)

dzięki za kciuki :)
By babazpetem
#456301
Sprzęcik do e-p nosiłam tylko kilka dni,bo może najdzie ochota na dymka.Ale nie ,nie było aż takiego ciśnienia na zajaranie.
Tak jak piszesz,uzależnienie fizyczne za Tobą i z tym się zgadzam.Teraz następny etap,walka z nawykiem (trzymania,wciągania-wypuszczania dymu,trzymania w ręku e-p lub analoga ,ale Ty to wszystko wiesz ).
Awatar użytkownika
By slavo22
#457550
Ja ostatnie kilka dni miałem ostre dolegliwości żołądkowe, skutkiem czego nawet nie mogłem patrzec na e-p. Dzisiaj jest już lepiej z żołądkiem, ale do petka dalej nie ciągnie. Zrobiłem jakieś 3 machy i nic, zero radochy, nie smakuje jak kilka dni temu. Się nacieszyłem zakupami. No ale jak sam organizm mówi nie to ja się z nim nie będę wadził. Zobaczymy ile wytrzymam. Jeśli się uda to będę musiał sprzęt wyprzedać coby kobra nie zardzewiała :)
By wicy
#486662
Cały wczorajszy dzień i dzisiejszy od rana inhaluję sobie 0 mg :) Czy to już początek niepalenia?
Zaczynałem od 18mg w ciągu roku stopniowo schodząc do 11mg i ostatnio 11mg pół na pół z 0mg. Pykam już chyba tylko dla zaspokojenia odruchu pykania, bo nie widzę żadnej niepokojącej reakcji na brak nikotyny. No... ale może jeszcze za wcześnie żeby się cieszyć.
By Allen-Carr_pl
#496619
Krzysiek, naprawdę świetne opowiadanie, myślę że dla wielu osób będzie pomocą i świadectwem, że jeśli się chce, wszystko może się udać.
Twoja droga palacza była dość długa i kręta. Wielkie gratulacje za rzucenie wszelkich form nikotynowania się, również epapierosów, tak naprawdę dopiero kiedy kończy się z nałogiem w pełni można się uważać za wygranego.
Korzystałeś z jakichś konkretnych metod, czy wyłącznie silnej woli :) ?

Panu już podziękujemy - kijan77
Awatar użytkownika
By Timi
#496655
Allen-Carr_pl pisze: Wielkie gratulacje za rzucenie wszelkich form nikotynowania się, również epapierosów,

Troszkę nieprecyzyjnie się wypowiadasz. Wapowanie nie zawsze jest sposobem na nikotynizowanie się. Podobnie e-papierosy nie zawsze są narzędziem do dostarczania organizmom nikotyny.
Zapewne już wiesz, że są liquidy nie zawierające nikotyny. Tzw. zerowe.

Podam Ci mój przykład.
Nałogowcem byłem ponad 35 lat. Pod koniec dochodziłem do 3 paczek Davidoff'ów Clasic dziennie. Próbowałem różnych metod. Od silnej woli, przez poradnie, do Allena. Niestety skutki zerowe, czyli powrót do analogów.

Dopiero połączenie autosugestii i e-papierosów dało spodziewany efekt.
Poszło zadziwiająco łatwo. Po ok. 2 tygodniach wapowania miałem fizyczny wstręt do dymu tytoniowego.
Sukcesywnie zmniejszałem też zawartość nikotyny w liquidach, by po ok. 4 miesiącach zrezygnować z nikotyny w ogóle. Wtedy założyłem, że nie kupuję nowego sprzętu poza parownikami, by doprowadzić do sytuacji, że zakończę również wapowanie.
Tak też się stało.
Następny rok upłynął bez żadnej wersji papierosa. Aż kilka miesięcy temu siedziałem sobie na tarasie, z Mojito w dłoni i podziwiałem zachód słońca. Wpadła mi do głowy myśl "ale fajnie byłoby puścić sobie taką smaczną chmurkę". Zakupiłem potrzebny sprzęt i wapuję sobie pyszne, nietytoniowe liquidy. Nie robię tego non stop. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, gdy nie mam przy sobie e-fajki. Żadnego uzależnienia lub potrzeby rytuału. Po prostu czasem mam ochotę na cukierka, czasem na browarka, a czasem na wapnięcie czegoś dobrego, a jeszcze przy innej okazji grilla, czy faje wodną. To moje świadome i niewymuszone decyzje.
Awatar użytkownika
By Lavrokh
#497248
Ja zwyczajnie zamieniłem śmierdziucha na e-papierosa. Nie palę od miesiąca i już nawet mnie nie ciągnie. Mało tego nie przeszkadza mi już nawet towarzystwo palących.
Z początku ciągnęło do normalnego papierosa. Szczególnie do kawy i jak ktoś przy mnie palił.
Teraz mogą palić ile chcą, nawet w przy piwku wśród palaczy daję radę.

Mam nadzieję, że 10 lat wędzenia się od wewnątrz wystarczy i już nigdy mnie nic nie pokusi, żeby wrócić do śmierdziuchów.
Awatar użytkownika
By siateczki30
#570713
Do rzucenia palenia wystarczy jedna ważna cecha-stanowczosc i tyle.
Rzuciłem juz to dawno i to bez ep.
Wystarczy powiedziec sobie NIE!!
To takie proste :)
By zodiakus71
#570726
Dla mnie rzucanie analogów wcześniej to było jak swoisty "masochizm" nawep przy plastrach czy gumach nikotynowych . Biorezonans było ok ale miał dla mnie inne skutki uboczne typu zastraszający przyrost wagi i ogólny "tumiwisizm" i były powroty do analogów . Na e-p jest spokojnie i pachnąco :) a silna wola może i działa ale tylko do pewnego stopnia uzależnienia.
Awatar użytkownika
By dotis
#570984
jakieś 2 miesiące temu przerzuciłam się na e_papierosa, i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby zapalic zwykłego. a leżą sobie w szafeczzce, żeby nie było że nie mam ....
Awatar użytkownika
By Lolov
#572154
Nie palę już trzy miesiące i nie mam zamiaru wracać do palenia analogów. Podczas rzucania papierochów byłem zaskoczony łatwością przejścia na e-papierosy. zawdzięczam to mojemu dobremu znajomemu, który polecił mi odpowiedni zestaw e-petów.
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.