Podepnę się pod temat, bo dużo na temat zużycia grzałek i nośnika.
Gdzieś od początku grudnia bardzo często muszę wymieniać grzałkę i watę.
Po około 20-30ml przerobionego liquidu wata jest już czarna, a grzałka średnio nadaje się do
przepalenia bo jest bardzo dużo nagaru i przy pinie plusowym drut jest już nadpalony i cienki.
Używam kantala a1 0.32mm, a jako nośnik fiber freaks, grzałki średnica 2.5mm 6 zwojów, 1-1,1Ohm,
wapuje na 12-14W.
Wydaję mi się że jest to spowodowane gęstnieniem liquidu w niskich temperaturach, ponieważ wcześniej grzałka wystarczała
na dłużej . Używam premixów Maiart (Amphore, Bosman, Frozen dream, EarlGrey z cytryną, Ciasto różane)
i GoBears/Next (Papayawhip, Mayor Melon, Peachpuff).
Używam też gotowych grzałek do Nautilusa mini i to samo, wcześniej grzałka wystarczała na min. 8 dni a teraz czasem po 2-3 do wymiany :/
Macie jakieś pomysły/sugestie co można zrobić/poprawić żeby grzałka wytrzymała dłużej, czy należy się przyzwyczaić
do wymiany co 3 dni, co mnie trochę irytuję
Dla mnie całkiem przyzwoitym wynikiem byłby już tydzień bez wymiany.