@Bassmaster - sprzęcik jest już u mnie - dzisiaj biorę go na warsztat. Poprzednia wersja była bardzo dobra - ta coś czuję zapowiada się na doskonałą
Jeszcze raz baaaardzo dziękuję za podarowanie tak zacnego sprzętu
@Max - Bezi robi setupy, wapujemy oboje a ty polewasz whisky do szkła co by gardła liqidami nie przesuszyć.
P.S. Na najszybsza klawiatura - jest Maxa u niego pisałem zwycięskiego posta
-- [scalono] 26 sie 2014, 13:06 --Na wstępie pozwolę sobie zacytować moją poprzednią recenzję wersji która była w obiegówce bo do niej będę się odnosić w dalszej części tekstu:
bezi2 pisze:Witam dziękuje za umożliwienie przetestowania tego zacnego sprzętu, niestety ale z uwagi na brak czasu udało mi się zapoznać dokładnie jedynie z wersją dripper.
Pierwsze co zwróciło moją uwagę doskonała jakość wykonania!!!
Druga sprawa przemyślenie konstrukcji - doskonale rozwiązana komora drippera - są już dripperki mieszczące po 1ml liqidu jednak tutaj nie ma miejsca na wycieki ( o ile nie przelejemy liqidu powyżej dyszy powietrznej) można drippera zalanego dać dripkiem do dołu czy też wrzucić do kieszeni i nie obawiać się o potop jak to ma miejsce w Origenie z setupem meshowym.
Wszystkie tulejki skręcają się z capem idealnie nie ma żadnych szpar czy też szczelin. Stylistyka Progsa jest jaka jest - do najpiękniejszych nie należy ale tak na prawdę nie ma się do czego przyczepić, mi się podoba.
Po rozpakowaniu przesyłki zobaczyłem wielgaśną komorę spalania - przyzwyczajony do gienków z małymi komorami (np JMG czy GbB22 z nowym capem) oraz dripperków z równie małymi komorami pomyślałem że nie będzie dobrze oddawać smaku - byłem w błędzie - smaczy bardzo dobrze.
Chmura jest obfita i ciepła. Na początku zrobiłem dual coila na microcoilu to nie było to, następnie macrocoli parell z druta 0,4 mm 0,3 oma - troszkę za duża moc - na naładowanej baterii cug powietrza był za mały. Ostateczny setup parell macrocoil, kręcony na wykałaczce, 7 zwojów khantala D 0,3 mm. Jest smak jest chmura jest fan
Bardzo innowacyjna konstrukcja gratuluję autorowi fajnego i dobrze działającego projektu, nie testowałem z tulejkami zmniejszającymi przeciąg - bo maksymalny przelot mi odpowiadał. Bardzo łatwo kręci się grzałki, dla Kajtkowaca - kręcenie z zamkniętymi oczami dużo miejsca, duże słupki, wielka komora itd...
Czy ma jakieś minusy - chmm... na siłę można je znaleźć - talerzyk - którego starałem się w ogóle nie dotykać wkręciłem parownik w głowicę wyregulowałem pin plus i nie tykałem już dalej,
- cug powietrza mógłby być jeszcze większy,
-gabaryt jak na drippera jest wielgaśny.
Reasumując jeden z najfajniejszych dripperów jakimi miałem okazję się bawić - nie do claud chissingu - ale bardzo ładnie oddający smak, wielkością chmury bije kajtki i gienki (z jedną grzałką) na głowę, smakiem niewiele ustępuje genesisom ( wiadomo wata spłaszcza smak). Bardzo wygodny w codziennej eksploatacji - łatwy setup, łatwe tankowanie - nie wiem o co chodzi kolegą - górny cap zdejmuje się bardzo ładnie i na deserek jego największa zaleta szczelność konstrukcji!!!
Z wielkim żalem jutro wysyłam następnemu testerowi (będę tęsknił za Progsem).
No dobra - na początek wersja dripper - z tankami opartymi na gąbkach muszę się jeszcze zaprzyjaźnić - poczytać temat z 10 razy
Wykonanie już poprzednio było na bardzo wysokim poziomie i nadal tak pozostało - nie odbiega jakościowo od produktów Svoe Mesto, JM mods czy Barjavela.
W obiegówce mieliśmy do czynienia z przemyślaną konstrukcją - teraz zostały poprawione wady wieku dziecięcego ... ale omówię je w dalszej części tekstu.
Na wstępie przepraszam za jakość fotografii - lustrzankę pożyczyłem a mój aparat w telefonie robi naprawdę kiepsko zdjęcia - miałem problemy z balansem bieli dlatego zdecydowałem że większość zdjęć będzie czarno biała ( wolę czarno białe niż niebieskie
).
Pierwsze co rzuca się w oczy to zmieniona konstrukcja słupków - przewiercone utwory umożliwiające ustabilizowanie ich podczas dokręcania grzałki. Już nie będzie problemu z obracającymi się słupkami, oraz ponacinanymi o-ringami (od dokręcania na chama).
W górnym capie taż zaszły zmiany - już nie trzyma się na oringu - tylko na gwincie. Gwint chodzi prawidłowo, nie ma problemu z jego dokręceniem/odkręceniem. Znikła też fazka która ułatwiała zdjęcie capa na oringu - wygląda teraz parownik bardziej elegancko.
Do rurki zapewniającej nawiew na grzałkę dołączony jest zestaw dysz umożliwiających regulację przeciągu w parowniku oraz jedna - bardzo ciekawa - rozpraszająca nawiew na szerokość - szególnie przydatna przy długaśnych grzałkach - właśnie tę dyszę wybrałem do dalszej części testu(dodatkowe dysze widać na dole zdjęcia).
Dysza z dyfuzorem:
A tu zamontowana dysza z centralnym nawiewem:
Dobra skoro dostałem Progsa na własność to czas zmierzyć się z owianym grozą talerzykiem
Zanim przejdę do dalszej sekcji bazy od razu zwrócę uwagę iż center pin jest regulowany (bardzo przydatna sprawa) :
No dobra czas wziąć byka za rogi :
Na początek wykręcamy śrubkę odpowiadającą za regulację center pinu.
Potem wykręcamy tależyk z 2ma dziurkami:
Teraz wykręcamy piny od góry ( dołączony przez autora parownika kluczyk do talerzyka okazuje się uniwersalnym narzędziem - pasuje idealnie do dziurek w pinach ):
Po odkręceniu pinu minus - uwalnia się wewnętrzny talerzyk:
Który właśnie jest stabilizowany przez śrubkę pinu minus przechodzącą przez bazę:
No to teraz montujemy z powrotem:
1.Środkowy talerzyk na swoje miejsce.
2.Na czas wkręcania zewnętrznego talerzyka można ustabilizować wewnętrzny wkładając w otwór na pin minus kluczyk ( by ten środkowy się nie obracał podczas dokręcania zewnętrznego - ułatwi nam to późniejsze dokręcenie pin minusa). Tależyk zewnętrzny wkręcałem ręką - do wyczuwalnego oporu.
3.Tu widać że otwór w bazie zgrywa się z otworem w środkowym talerzyku - teraz można wkręcić pin minus:
4.Dokręcam tależyk kluczykiem.
Teraz jedziemy z setupem:
http://allegro-alebuty.strefa.pl/e%20pa ... 820%29.JPGAlbo jeszcze chwilka - zapomniałem pokazać złożony sprzęt:
Widok na górny cap - ładne grawery, dobre spasowanie, jest moidzio.
Zmiana dripka ( wolę swój metalowy, ale ten teflonowy będzie na zimę jak znalazł):
Montaż w głowicy zasilania - wszystko ładnie się zgrywa.
Zdjęcie "rodzinne":
Pomiar ewentualnych spadków ( bateria miała 4v pomiar bezpośrednio na pinach baterii ):
Setup parell z druta khantal d 0,4mm:
Podsumowanie - już wcześniej oceniłem ten parownik bardzo wysoko, teraz jest jeszcze lepiej:
- dzięki dyfuzorowi praca grzałki jest efektywniejsza a smak bardziej zrównoważony
-wady które wyszły podczas użytkowania obiegówki zostały poprawione
-talerzyka nie ma co się obawiać - trzeba tylko pamiętać że ma lewy gwint ( więc wkręcamy go jakbyśmy chcieli odkręcić) oraz o montażu wszystkiego w odpowiedniej kolejności i nie na chama.
-jeśli nie szukamy paronika do tzw. Cloud chasingu będzie to bardzo dobry wybór.
Jeszcze raz gratuluję autorowi niniejszego parownika udanej konstrukcji.