By Gaju - 29 lis 2015, 16:24
Posty: 321
Rejestracja: 11 wrz 2015, 15:32
Posty: 321
Rejestracja: 11 wrz 2015, 15:32
- 29 lis 2015, 16:24
#1526900
Jeśli był taki temat, to do usunięcia i jakby ktoś był tak miły to proszę o linka.
Jeśli nie to:
Dlaczego przerzuciliście się na wapowanie? Wiadomo, aspekt ekonomiczny i zdrowotny, ale kiedy mieliście ten przełomowy moment, w którym powiedzieliście sobie: DZIŚ, WŁAŚNIE DZIŚ KOŃCZĘ Z PAPIEROSAMI, NIGDY WIĘCEJ.
Osobiście nie paliłem długo, w porównaniu do większości tutaj zgromadzonych, ale jednak paczka dziennie, też odbijała się na zdrowiu. Rzuciłem kiedyś analogi na trzy miesiące, z dnia na dzień, bez problemu, bez elektronicznego zamiennika, ale również bez większego problemu, znowu wróciłem w nałóg. Teraz prawie pół roku bez szluga w gębie, za to cały czas z EIN-em.
Więc zacznę, dlaczego ja rzuciłem: Dowiedziałem się, że babcia ma raka (na szczęście już wszystko w porządku), potem się dowiedziałem, że połowa mojej rodziny umarła właśnie przez nowotwór. To był dla mnie przełomowy moment, chyba strach zadziałał.
A jak u was?
Jeśli nie to:
Dlaczego przerzuciliście się na wapowanie? Wiadomo, aspekt ekonomiczny i zdrowotny, ale kiedy mieliście ten przełomowy moment, w którym powiedzieliście sobie: DZIŚ, WŁAŚNIE DZIŚ KOŃCZĘ Z PAPIEROSAMI, NIGDY WIĘCEJ.
Osobiście nie paliłem długo, w porównaniu do większości tutaj zgromadzonych, ale jednak paczka dziennie, też odbijała się na zdrowiu. Rzuciłem kiedyś analogi na trzy miesiące, z dnia na dzień, bez problemu, bez elektronicznego zamiennika, ale również bez większego problemu, znowu wróciłem w nałóg. Teraz prawie pół roku bez szluga w gębie, za to cały czas z EIN-em.
Więc zacznę, dlaczego ja rzuciłem: Dowiedziałem się, że babcia ma raka (na szczęście już wszystko w porządku), potem się dowiedziałem, że połowa mojej rodziny umarła właśnie przez nowotwór. To był dla mnie przełomowy moment, chyba strach zadziałał.
A jak u was?