EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By bodzio102
#49971
pies_harry pisze:Przyrost powinien się zmniejszać. Wszędzie na świecie, nie tylko w Chinach i Indiach. Na planecie jest ograniczona ilość miejsca i zasobów. Co więcej, w związku np ze zwiększeniem średniej długości życia i postępem automatyzacji przemysłu, spada też ilość dostępnych miejsc pracy.

Mój apel był w języku polskim i skierowany do rodaków :) . Myślisz globalnie, ja patrzę na własne podwórko. Polska jest krajem gdzie rodzi się zbyt mało nowych obywateli i to jest smutny fakt...
By pies_harry
#49973
@Bodzio, jak będzie nas więcej, będziesz musiał uważać, żeby Twoje dzieci dostały się do dobrego przedszkola, a potem dobrej podstawówki, bo wiesz, będzie nas więcej, konkurencja wzrośnie. Po egzaminach tradycyjnie będzie sezon na samobójstwa dzieciaków, którzy cośtam oblali.
By bodzio102
#49976
pies_harry pisze:@Bodzio, jak będzie nas więcej, będziesz musiał uważać, żeby Twoje dzieci dostały się do dobrego przedszkola, a potem dobrej podstawówki, bo wiesz, będzie nas więcej, konkurencja wzrośnie. Po egzaminach tradycyjnie będzie sezon na samobójstwa dzieciaków, którzy cośtam oblali.

Zanim moderator pousuwa niektóre wpisy krótka odpowiedź: jest nas coraz mniej i nawet model 2+2 (coraz rzadszy) nie powstrzyma tej tendencji. Ujemny przyrost naturalny kiedyś charakterystyczny dla Zachodu teraz stał się faktem w Polsce. A sprowadzanie imigrantów rodzi problemy kulturowe...
By Jon
#49980
bodzio102 pisze: A sprowadzanie imigrantów rodzi problemy kulturowe...

Tylko ze emigranci to nie banany zeby ich sprowadzac - oni "sprowadzaja" sie sami jesli uznaja ze w nowej ojczyznie bedzie lepiej niz w starej. I zrobia to niezaleznie od tego czy "tubylcy" maja model 2+2 czy jakikolwiek inny - interesuje ich poziom zycia.
Awatar użytkownika
By mambo
#50151
Dobra, to ja wracam do tematu zapalenia analoga.

Zapaliłam jednego po tygodniu od całkowitego i mam nadzieję nieodwracalnego nawrócenia się na e-p. Wcale nie śmierdział, całkiem dobrze smakował. Ale.... potem przez prawie 2 godziny bołał mnie brzuch.

Wspomnienie tego uczucia skutecznie mnie odstrasza od ponownego zapalenia analoga. Ale pewno za jakiś czas znowu spróbuję...
By pies_harry
#50172
No u mnie jak tydzień temu był ten analog w kuchni, tak jest nadal. Wcale jakoś nie pali mi się żeby go zapalić. Bo sobie myślę, że popielniczkę trzeba wyciągnąć, zapalniczkę, wyrwać sobie ponadto 5 min z dnia, potem wietrzyć w całej chacie, a i tak będzie śmierdzieć przez co najmniej godzinę. Potem popiół zetrzeć, bo przecież nie da się tak spalić, żeby nic na stół nie poleciało czy podłogę. I jak sobie pomyślę o tym wszystkim, to zwyczajnie leń mnie nachodzi i nie chce mi się tyle pierdzielić z tym. A elektryka mam zawsze gotowego do użycia, i palę go ile chcę - nie mam czasu - to 2 machy i cześć, robię swoje.

Mieli rację wszyscy co pisali, że to jest mit i złudzenie, że teraz analog to będzie święto lasu i w ogóle. Nie będzie. Może i nie dostaniemy na niego alergii ale chyba po prostu staje się obojętny. Już nie mówiąc, że w kwestii smaku to teraz analog smakuje jak marna podróba e-p.

Ja teraz mam inny problem. Trochę za mocno wciągnąłem się w e-p. I znów ostrzegali. Smoły mniej - nikotyna szybciej wchodzi. Przedawkowanie - jedno za drugim. Ból głowy, przepalenie. I pełne psychiczne uzależnienie od e-papierosa. Na chwilę obecną - to dobrze. Wyparło uzależnienie od analogów. Powoli czas na kolejny etap - słabsze liquidy. Trzeba będzie zjechać z nikotyną do zera. Wtedy - jak piszą tuzy na forum - może zacząć trochę ciągnąć do analogów - wtedy dobrze mieć małą flaszeczkę 18, albo 24mg. Tak na wszelki wypadek.

Ja mam jeszcze jedną przeszkodę do przeskoczenia. Jestem chory. Nieubezpieczony. Praca do skończenia. Muszę wyzdrowieć. Nie będzie łatwo. Ale takie drobne infekcje wirusowe jeszcze nikogo nie zabiły. Przez większość życia miałem odporność do bani. Ale kiedyś, przez cały rok byłem zdrowy. Wszyscy wokół normalnie chorowali. Grypy, anginy, inne cholerstwa - a ja nic. Przez cały rok nie było mi zimno nawet w najgorszy mróz. I tak mogłoby zostać, gdybym nie załatwił się wtedy fajkami. Fajki najpierw zatłukły sport, potem zdrowie, na końcu charakter.

Jedno wiem na pewno - jak w końcu odzyskam zdrowie, nigdy nie będę już takim idiotą, żeby je stracić na własne życzenie. Dlatego młodzi tak się łatwo wpieprzają w palenie papierosów - nie czują utraty zdrowia. Mogą palić biegnąc, jadąc na rowerze. Mogą jeszcze normalnie rano wstać. Są pełnosprawni. Nawet do głowy im nie przyjdzie, że zwykłe wstanie z fotela może sprawić wysiłek. Że można dostać zadyszki po małym spacerku. Że można na okrągło chorować przez cały rok. A ta degradacja postępuje bardzo stopniowo, powoli, tak że się prawie tego nie zauważa. To jakby przyśpieszone starzenie.

Za to przy rzucaniu palenia efekty pojawiają się szybciej. Na początku z bolesnymi efektami odstawienia. Ale... Jak latem jeździłem na rowerze - bez papierosa czułem przyrost mocy już po pierwszym dniu. I w sypialni mogłem zaszaleć :). Ten efekt pojawiał się też praktycznie od razu.

Wracało się do palenia - bo czegoś brakowało. Bo człowiek czuł się pozbawiony ważnej części życia. Pewnego rytuału folgowania sobie. Nagradzania się. Uspokajania. Poprawiania humoru w zły dzień. E-p załatwia te sprawy. Po co wracać do analogów? Niepalenie analogów wymagało u mnie wysiłku woli przez pierwszych 5 dni. Góra przez tydzień. Zanim odkryłem e-p - najdłużej nie paliłem przez pół roku. Każdy dzień z tej ponad setki - był katorgą i walką. Każdy jeden. Mało było takich godzin, w których nie pomyślałbym o papierosie. To na prawdę przytłacza. Pytałem się ludzi którzy rzucili, żeby szczerze powiedzieli mi, jak długo to będzie mnie jeszcze ciągnąć. Czasami po roku jeszcze ciągnie. Czasami nawet po 2 i 3. A teraz nie minęły nawet 2 tygodnie i analogi przestały mnie po prostu obchodzić. Pewnie mógłbym je palić z braku materiałów, jako kiepski substytut, ale w zasadzie, po co?
Awatar użytkownika
By szczuro
#50174
pies_harry pisze:A teraz nie minęły nawet 2 tygodnie i analogi przestały mnie po prostu obchodzić


I to jest wlasnie piekne w e-papierosach - tez nie chcialo mi sie wierzyc na poczatku, ze to takie latwe bedzie.

Ja palilem krocej /15lat/ i mniej /srednio paczka dziennie/
Udalo mi sie rzucic raz i nie palilem przez miesiac.
Kiedys mama kupila mi gumy - tego swinstwa nie da rady opisac - jak wiekszosc bralem gumy i palilem analogi.
Moj wujek, ktory rzucil palenie w wieku 35 lat, w wieku 44 lat zaczal palic znowu i tak do dzisiaj ciagnie.

Jak zaczalem palic e-p to pierwszego dnia wypalilem analoga do porannej kawy -zostal jeden w paczce /wyrzucic szkoda bylo/, potem przez 2-3 kolejne dni mialem 1 kryzys dziennie - chcialo mi sie analoga, ale nie zapalilem /mimo ze pisali, zeby zapalic jak sie chce/ i tak juz zostalo - choc raz pokonalem swoj stary nalog.
Miesiac temu byla znajoma na grillu i z ciekawosci sprobowalem 3 machy - nie smakowal, alekatastrofy nie bylo - moze musialbym calego wypalic. To tyle w skrocie.
Oczywiscie problemy jakies byly i sa nadal z e-paleniem - typu brak mocy, nie moge sie napalic - ale to sporadycznie i zupelenie mi to nie przeszkadza.

Powodzenia dla wszystkich co zaczynaja i to czytaja, jak i rowniez dla tych co juz e-pala.
Awatar użytkownika
By decadus
#50176
OT: Posty harrego czyta się jak opowiadanie - rewelacja. Myślałeś o pisaniu własnego bloga?

Z mojej strony, to mnie tez przestało ciągnąć po paru dniach do analogów, nawet jak moja podpala tu i ówdzie w okolicy. Może to wynikać z tego, że właściwie mam non stop e-fajka przy sobie i inhaluje... Szybko przeszedłem na liquid MED, obawiając się stałego stanu przedawkowania nikotyny. Ale nawet na HIGH nie miałem żadnych objawów takiego stanu :shock: Mam nadzieję, że w pewnym momencie to się trochę uspokoi i będę go odkładał na dłuższy czas i częściej :(

Pozdrawiam
Dec
By bodzio102
#50223
To równie dobrze mogłoby być w "Kiepski dzień"...
Sprzeczka w pracy... Złość na twarzy, rozdygotane ręce, ostre słowa... Trzaśnięcie drzwiami, wychodzę na ulicę... Bateria rozładowana... "Masz, zapal". Sięgam po analoga, wyjmuję zapalniczkę. Noszę ją zawsze w kieszeni, nawet teraz, gdy nie mam już papierosów przy sobie. Taki dawny nawyk, a może przeczucie, że kiedyś się przyda? Powrót do domu - szuflada - zapalniczka - dłonie wciąż drżą... Podwójna dawka, dziesiątki tysięcy odprawiany rytuał. A może setki tysięcy?
Gebbeth uwolniony tak dawno temu stoi naprzeciw mnie. I tylko początek historii inny niż w Ziemiomorzu - wtedy nie było grzmotów, atmosfery horroru, przeczucia, że zło zostało oswobodzone... Była atmosfera podniecenia, poczucia, że robi się coś niedozwolonego, dreszcz niezwykłości chwili. A potem okłamywanie się, że w każdej chwili mogę to rzucić. 9 miesięcy bez papierosa - zwycięstwo! Kłamstwo - powrót był jeszcze gorszy, pozostawił mnie ze świadomością całkowitej porażki.
Gebbeth uwolniony tak dawno temu stoi naprzeciw mnie. Mogę dalej uciekać, ale on i tak mnie odnajdzie. Gdziekolwiek się schowam. Wychodziłem mu naprzeciw: dzień bez papierosa , nazajutrz tylko jeden... dwa.. trzy... Gorycz kolejnej porażki.
Szuflada zamknięta, w ręku e-papieros. Minęło kilka godzin, uspokojenie, powrót do tego, co robię od siedemdziesięciu paru dni. "Czy się powinno"? Jestem jak alkoholik, który do tej pory pił denaturat. Teraz piję wysokogatunkowe trunki, ale nadal pozostaję alkoholikiem. "Czy się powinno"? Mózg dostał to, co chciał. Chociaż nie, spodziewałem się czegoś innego, że "sponiewiera" mój organizm. Nic z tego... To nie działa. Już nie...
Coś się zmieniło. Nie ma poczucia porażki. Zapaliłem? Co z tego. Pojedynek nie został jeszcze zakończony, wciąż mam szansę. Najważniejsze, że nie muszę wchłaniać znowu dymu i całej tej chemii. Od tego się uwolniłem. Jednorazowe porażki nie mają wpływu na kolejne dni. Jeszcze parę miesięcy temu spalałbym kolejnego analoga z rosnącym poczuciem przegranej. Na złość światu, na złość samemu sobie. Ze świadomością, że popełniam powolne samobójstwo. Coś się zmieniło...
Czytam
viewtopic.php?f=68&t=2408http://forum.e-papierosy-forum.pl/viewtopic.php?f=68&t=2408
tomba 65 godzin. Nie dam rady tak, jak on. Pali od 160 dni, a więc jest nadzieja... Zaciągam się 6 mg. Low, "niska zawartość nikotyny" - wystarcza. Powrót do normalności...

"Skoro nie jest tak, jak miało być
I nie da się żyć, tylko pić i pić,
To jedyny sposób, by zupełnie nie zwariować
To spróbować się czasem ze sobą pomocować.

Jutro obudzę się wysoki jak ktoś,
Komu w końcu znudziło się narzekać na los.
Swobodna ma myśl przepłynie przez mur
Zamiast kryć się, jak kiedyś, i szukać w nim dziur." (VooVoo)
By pies_harry
#50226
Ten opis jak żywcem z Palińskiego "4 pory mroku" :) Swoją drogą polecam, jak ktoś nie czytał, trochę pastiszowe i nierówne, ale jak ktoś lubi dobry kicz tak jak ja, nie będzie zawiedziony.

BTW, po mojej półrocznej przerwie w paleniu powrót też był przez pracę. Papieros w palarni. "Ale przecież ty już nie palisz? Ej stary, daj spokój, ile to już miesięcy? - Po prostu daj tego szluga!" A później, "No, w tej sytuacji to trzeba od czasu do czasu, chociaż jednego". W końcu zmieniłem pracę.
By bodzio102
#57045
Ale mnie potargało :!: Zachciało mi się zapalić analoga tak dla sprawdzenia, jak to jest przed setką. Głupota ludzka nie zna granic, a że "errare humanum est" i "homo sum; humani nil a me alienum puto", to wyciągnąłem z szuflady szluga, co mi został z dawnych czasów. Kurczę, tego się nie spodziewałem - klasyczne objawy zatrucia organizmu :shock: ! Najbardziej ucierpiało serduszko, po 2 godzinach jeszcze się nie uspokoiło. E-p leży obok, ale na niego też nie mam ochoty. Co to się porobiło, ja zatwardziały palacz "załatwiony" przez zwykłego śmierdziela?! I z jednej strony głupio mi, że zapaliłem :oops: . I z drugiej strony cieszę się, że tego doczekałem :D . Dzięki e-paleniu odtrułem organizm - bezcenne! A przy okazji mózg dostał nową informację - palenie analogów nie jest już przyjemnością. I niech lepiej to zapamięta, bo nie mam ochoty na powtórkę z dzisiejszych przeżyć. To by było na tyle, gdyby ktoś się pytał: "Czy się powinno?" :D .
Awatar użytkownika
By StaryChemik
#57124
Do kąta! I wstydzić się! 99 dni? I teraz przyjdzie zresetować licznik... co? ;)
Awatar użytkownika
By decadus
#57127
Jaki reset? :P

W sobotę też wymiękłem (wizyta u teściów :D ). Teściowie jarają analogi jak kominy. A ja właśnie miałem jakąś chwilę bez kopa, później okazało się, że bateria się kończyła. No to poprosiłem teścia o analoga i tu zonk bo też kopa nie miał - czułem tylko duszący dym. Po drugim machu kontrolnym - nic się nie zmieniło - analog trafił pod buta. Nowa bateria i banan na twarzy - jest kop, jest impreza :D
Awatar użytkownika
By roback
#57129
od kupna epe nie miałem analoga w ustach i nie zamierzam nawet próbować. Od kupna epe robię sobie pranie mózgu, żeby w razie awarii epetka nawet przez myśl mi nie przeszło brać się za analoga. Wmawiam sobie, że uratuje mnie guma do żucia :P
Przed kupnem epe, w drodze do pracy wypalałem 3-4 fajki. Teraz jak się zapomnę to pierwszy buch epe następuje po paru godzinach pracy :D
I jeszcze jedno: wprowadziłem żelazną zasadę: nie palę przemieszczając się po mieście na nogach. Wtedy guma do żucia. Na początku było dziwnie, teraz traktuję to jako coś normalnego.
By bodzio102
#57133
StaryChemik pisze:Do kąta! I wstydzić się! 99 dni? I teraz przyjdzie zresetować licznik... co? ;)

Eeee tam... Ja nigdy nie ukrywałem, że zdarza mi się zapalić analoga. Do e-palenia podszedłem z marszu, nic nie obiecywałem, nie postanawiałem - tak jakoś wyszło, że bezstresowo przestawiłem się na e-p. Analog siedział (siedzi?) w mojej głowie i z tym problemem trzeba od czasu do czasu się zmierzyć, inaczej pozostanie nostalgia za czymś utraconym. Przez 99 dni wychodzi mi średnia 2 w miesiącu, jak dla mnie bomba. A od jutra spróbuję liczyć dni bez śmierdzieli, łatwiej będzie zapamiętać (dlatego dzień wcześniej zrobiłem małe pożegnanie z kilkudziesięcioma latami życia) :) .
Awatar użytkownika
By Marek Li
#57145
StaryChemik pisze:Do kąta! I wstydzić się! 99 dni? I teraz przyjdzie zresetować licznik... co? ;)

Nie :lol:
To wszystko zależy od filozofii.
Nie palę bo nie chcę, a nie, bo nie mogę. Mogę palić i jak będę chciał to zapalę!
Nie palę, bo to tak jakby się spotkać z porzuconą kochanką. Kiedyś było fajnie. Ale dzisiaj - można się spotkać ale tylko na kawie :!: Niech nie liczy na bóg wie co :P To samo analogi. Dawne "coś" minęło :lol:
Nie stresuj chłopaka :D
Awatar użytkownika
By poziomka
#57149
Zaczęłam popalać już w średniej szkole ...zresztą wszyscy palili na przerwie w kibelku ...taka to wtedy była moda na palenie :( Rodzice również palili, więc mogłabym powiedzieć, że paliłam od zawsze ...wtedy nikt nie wychodził na fajkę na balkon.
Nie mówiło się również o szkodliwości palenia. Paliło się wszędzie, w pociągu, tramwaju i w gabinecie lekarskim......
Moje uzależnienie od nikotyny nastąpiło bardzo szybko. Organizm jednak wcześnie zaczął dawać oznaki niezadowolenia ...pierwsze zapalenie oskrzeli w wieku 19-tu lat, a potem już ciągle ...najmniejsza infekcja kończyła się długą chorobą ...przyjmowaniem niezliczonej ilości antybiotyków ...a ja nie potrafiłam przestać palić :(
Każde następne zapalenie oskrzeli było trudniejsze do wyleczenia ...zaczęły pojawiać się duszności i stany astmatyczne.
A ja, niewolnica nikotyny inhalowałam do płuc leki, by złapać głębszy oddech ...po czym zapalałam papierosa :(
Dokładnie pamiętam napady duszności ...bałam się, że za chwilę się uduszę ...ale jednocześnie pragnęłam zapalić ...a chęć zapalenia była tak silna, że nie zważając na wszystko przypalałam papierosa ...dusiłam się ...paliłam ...i płakałam :( :(
W końcu w tym roku miarka się przebrała ...jak złapałam we wrześniu infekcję, tak choroba nie ustępowała ...nie pomagały już żadne leki ...choroba się nasilała. Syn w miedzy czasie kupił mi e-papierosa ....nie mogłam się do niego przekonać ...brałam leki i paliłam, trochę analogi, trochę e-papierosa. W końcu wylądowałam w szpitalu z przewlekłym obturacyjnym zapaleniem płuc:( Właśnie tam przestałam palić analogi ...ze wstydu!!! Może nikt nie uwierzy, ale po 5 dniach wróciłam do domu ...już pierwszego dnia niepalenia analogów przestało mi świstać w płucach ...i każdy następny dzień, to powrót do zdrowia :) Wróciłam do domu z postanowieniem, że więcej analoga nie zapalę ...wygrzebałam z szuflady wszystkie fajki i poszłam ostentacyjnie wywalić do śmietnika. Pobyt w szpitalu pomógł mi zrozumieć, że e-papierosy w zupełności mogą mi zastąpić analogi. Dzisiaj już oddycham normalnie i nie muszę sięgać po inhalator.......
Nie powiem, miałam jeden dzień słabości ...i gdybym wtedy nie wyrzuciła wszystkich papierosow z domu, to kto wie.....?
Co prawda krotki mój czas e-palenia, ale już nie ciągnie mnie do papierosa ....nawet boję się pomyśleć, że mogłabym go zapalić ...i znów nie móc normalnie oddychać ...normalnie żyć!
....a może dzięki e-fajce jestem tu z Wami.... :)
By bodzio102
#57157
Marek Li pisze:To wszystko zależy od filozofii.
Nie palę bo nie chcę, a nie, bo nie mogę. Mogę palić i jak będę chciał to zapalę!

Dokładnie! Dlatego bezstresowo podszedłem do dzisiejszego analoga. Na szczęście Tomba śpi, więc nie wysłucham od niego reprymendy :D .
Poziomko, "doszedłem tylko" do porannego kaszlu, to skłoniło mnie do zakupu e-p. I także to, że straciłem bliskich, którzy nie doczekali możliwości e-palenia. Widziałem ich śmierć, a przyczyną był właśnie ten mały śmierdziel, który dał mi tak dzisiaj "popalić"...
Awatar użytkownika
By StaryChemik
#57161
bodzio: mam nadzieję, że odczytałeś mój wpis zgodnie z intencjami, jako żart. 2-3 analogi miesięcznie to praktycznie jest zero. Mnie czasami kusi, aby spróbować jak bardzo to nie smakuje, ale wolę nie ryzykować. Tak właśnie wróciłem do analogów po półrocznym odwyku. Ot, tylko chciałem spróbować.
Nic to - ważne, aby baterie były zawsze naładowane, bo liquid to w kieszeni kurtki noszę na wszelki wypadek.
By bodzio102
#57169
StaryChemik pisze:bodzio: mam nadzieję, że odczytałeś mój wpis zgodnie z intencjami, jako żart.

Jak bym nie widział uśmiechniętej emobuźki :wink: .
StaryChemik pisze:Mnie czasami kusi, aby spróbować jak bardzo to nie smakuje, ale wolę nie ryzykować. Tak właśnie wróciłem do analogów po półrocznym odwyku. Ot, tylko chciałem spróbować.

Czasami lubię poigrać z ogniem :). Poza tym musiałem przekonać się na ile mój mózg mnie zwodzi. Nie ukrywam, że moim zamiarem było rzucenie w ogóle nikotyny pod każdą postacią, a wyszło to, co wyszło - czyli 100 na e-p ( :) ? :( ?).
A co do nieudanego rzucania palenia? Cóż... Mark Twain powiedział: "Rzucenie palenia papierosów jest łatwe; robiłem to już tysiące razy".
By bikermarek
#86104
Jak napisałem w poście powitalnym "palę' e-papierosa od półtora tygodnia. Skończyły mi się kartridże no i chcąc nie chcąc sięgnąłem po "rezerwową" paczkę analogów. Tak naprawdę to nawet nie była rezerwa - po prostu jeszcze je miałem gdy zacząłem e-palić.
Jakoś wcale mi nie smakują a wręcz przeciwnie. Palę bo organizm domaga się swojej dawki nikotyny :( Ale gdyby położyć przede mną gotowego do użycia e-papierosa i tradycyjnego to bez wahania wybrałbym tego pierwszego. Wyrzutów sumienia nie mam, bo nie widzę do tego powodu. wiem, że jak będę miał "zapas" akcesoriów, to tradycyjnego papierosa nie zapalę - nie mam takiej potrzeby. I wszystko to po 27 latach palenia "mocnych" papierosów :D
Na szczęście jutro jadę do Warszawy na zakupy i kupię jakieś dwie buteleczki liquidu.

Pozdrawiam
bikermarek
By bodzio102
#86469
Gdzieś wygrzebał ten wątek? :D Zasadniczo dotyczył on pytania, czy powinno się spróbować jak "smakuje" papieros po dłuższym okresie e-palenia. Czy nie grozi to powrotem do nałogu. Sporo się tu "naprodukowałem", ale psychicznie byłem silnie uzależniony od analogów.
bikermarek, wracasz z konieczności do papierosów i wierzę, że będzie to krótkotrwały powrót. *GOOD* Tylko czemu masz zamiar kupić 2 buteleczki? No chyba, że odpowiedniej pojemności, bo lepiej już nie dopuszczać do podobnej sytuacji. Skoro e-palenie Ci odpowiada, to trzeba zainwestować w liquidy. Na papierosy byś znalazł pieniądze. :wink:
Daj jeszcze znak, jak potoczą się Twoje losy, na razie wygląda na to, że obaj jesteśmy optymistami. :D
Pozdrawiam Marek.
By Pilot353
#86497
Czy powinno? Przecież mamy codziennie styczność z osobami palącymi. Wchodzimy do pomieszczeń w których palił ktoś. Widzimy palaczy przy wejściu do marketu i zawsze dym uderzy w twarz. I jak zapach podoba się gdy już odzyskało się węch. Co robimy gdy w kolejce np do kasy stoi za nami ktoś z wyraźnym wyziewem analogowego palenia. I czy mozna zapomniec ten smak po tylu latach palenia. Mnie przed sięgnięciem po analoga wstrzymuje jedna myśl. Chcę i będę się chwalił że od pierwszego dnia gdy pojawił sie u mnie EP nie zapaliłem. I aby nie kusić losu zawsze będą przy mnie dwa sprawne e petki. Jest czasem myśl aby zapalić lecz po kilku machach ona mija. 18 dni bez. Czy to już czy dopiero czas pokaże.
Awatar użytkownika
By Dżako
#86501
Taaak podstawą do nie sięgania po analogi jest zapas sprzętu i liquidów.Jak widzicie e-palę stosunkowo niedługo ale dzięki temu forum wiedziałem że nie można sobie pozwolić na braki w sprzęcie:). Na dzień dzisiejszy mam 2 modele e-fajek (co i tak w porównaniu z innymi to jestem leszcz) i ponad 100 ml liquidów o różnych smakach i mocy.Do dzisiaj leży sobie tytoń i gilzy w szafce, nawet o nich nie myślę bo zawsze któryś z moich e-papierosów jest gotowy do użycia :)
By bikermarek
#86681
bodzio102 pisze:bikermarek, wracasz z konieczności do papierosów i wierzę, że będzie to krótkotrwały powrót. *GOOD* Tylko czemu masz zamiar kupić 2 buteleczki? No chyba, że odpowiedniej pojemności, bo lepiej już nie dopuszczać do podobnej sytuacji. Skoro e-palenie Ci odpowiada, to trzeba zainwestować w liquidy. Na papierosy byś znalazł pieniądze. :wink:
Daj jeszcze znak, jak potoczą się Twoje losy, na razie wygląda na to, że obaj jesteśmy optymistami. :D
Pozdrawiam Marek.


Miałem na myśli dwie buteleczki liquidu, właśnie po to by mieć zapas. I już mam. Po krótkotrwałym powrocie do analogów z przyjemnością sztachnąłem się (co za słowo :shock: ) e-papieroskiem. Utwierdziło mnie to (ta przyjemność), że do tradycyjnych papierosów nie ma już powrotu.
By bodzio102
#86693
Buteleczka buteleczce nierówna, na początku e-pali się około 2 ml, więc zależy ile kupiłeś.

https://i.ibb.co/Q6VVz26/freemax-gal[…]

JBL SMOKE BOX (JBL GO E-PAPIEROS)

Witam forumowiczów. Jest to mój pierwszy post w[…]

Jak to jest z tymi deserówkami?

Witajcie :wink: Temat troszke nostalgiczny bym p[…]

Hej. Potrzebuje pomocy. Byłem użytkownikiem Draga […]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.