EPF
Zdrowotne aspekty e-palenia.
By maciek-m401
#21995
Witam wszystkich, zakupiłem sobie takiego e-papierosa:
http://www.allegro.pl/item642619672_ele ... szawa.html
Na pudełku nie ma nazwy firmy, do kompletu dolaczona jest instrukacja zapewniająca o składzie tego (instrukcja która moze być w każdym zestawie)
Wkłady: jak widać w paczuszkach, tylko skąd? co to jest? nie ma nazwy żadnej?
Czy już nie wpadł ktoś na podróbki? a może zwyczajnie jeszcze sprawdzonych zestawów w Polsce nie ma?
To że jest logo firmy na pudełku też nic nie mówi, bo wystarczy sobie otorzyć firme i wykupić logo...i sprzedawać wkłady tak naprawde z miksturą którą przyrządza byle jaka firma chemiczna. Nasuwa sie pytanie co palimy (abstrachując od marki e-papierosa...bo jego jak rozumiem nie spozywamy w żaden sposób). Wyłącznie moje pytanie skupione jest na wkłady i e-liidy, które również są w buteleczkach bez żadnych oznaczeń, i może każda z nich jest z innej "prarafi"?
Proszę o szczere przemyslenia na ten temat a nie ataki sprzedawców, sam to pale tylko sie zastanawiam co wdycham...
Nie bardzo mnie przekonuje to że ktoś gdzieś w Stanach zrobił badanie jakiegoś wkładu, bo wkład który palimy w Polsce może być zupełnie inny.
Jeśli ktoś ma troszke szersze wiadmości ode mnie to proszę tutaj o odpowiedź. Z tego co mi wiadomo, sprzedając produkty w UE chyba powinny mieć one naklejke gdzie wyprodukowano i jaki mają skład?

Czekam na wasze uwagi
Awatar użytkownika
By lesmie
#21998
Nie ma żadnej gwarancji pochodzenia i składu chemicznego e liquidu dopóki e palenie nie będzie oficjalnie zalegalizowane, nie będzie atestów PZH i konkretnej nazwy firmy która wyprodukowała dany e liquid np. Polfa Kraków pozwolenie nr........
Awatar użytkownika
By lesmie
#22005
Jeśli się Colinssowi uda zdobyć w Polsce odpowiednie atesty, w tym najważniejszy atest, atest PZH, to wreszcie będziemy mieli e liquid którego będziemy mogli być pewni jego dobrej jakości i pewność że jego skład chemiczny jest zgodny z deklarowanym. Będzie można spać spokojnie wiedząc że jeśli coś nam zaszkodzi to tylko nikotyna, a nie jakieś formaldehydy czy pestycydy czy jakieś jeszcze inne świństwo.
Awatar użytkownika
By Mag
#22779
maciek-m401 pisze:Witam wszystkich, zakupiłem sobie takiego e-papierosa:
http://www.allegro.pl/item642619672_ele ... szawa.html
Czy już nie wpadł ktoś na podróbki? a może zwyczajnie jeszcze sprawdzonych zestawów w Polsce nie ma?
Z tego co mi wiadomo, sprzedając produkty w UE chyba powinny mieć one naklejke gdzie wyprodukowano i jaki mają skład?
Czekam na wasze uwagi


"Zwyczajnie" sprowadzamy zestawy i "zwyczajnie" je sprzedajemy. :D
Nasze produkty mają naklejkę informującą gdzie je wyprodukowano i jaki mają skład. :D

Może Ty "niezwyczajnie " kupiłeś od ... właśnie od kogo ... :?:
Awatar użytkownika
By Tusia
#22784
Tylko że Farsee, Mag, ma opis na pudełku a butelka już nie. A do pudełka to można włożyć różne rzeczy, które nie są tym na co wskazuje pudełko...
Powinniście nad tym popracować, aby wszystko było jak należy.
Awatar użytkownika
By Mag
#22789
Tusia pisze:Tylko że Farsee, Mag, ma opis na pudełku a butelka już nie. A do pudełka to można włożyć różne rzeczy, które nie są tym na co wskazuje pudełko...
Powinniście nad tym popracować, aby wszystko było jak należy.


Fakt, generalnie masz racje.
Ale kto i po co miałby podmieniać buteleczki Farsee na inne? :shock: :roll:
Awatar użytkownika
By Mag
#22795
Bardzo krótka; - pakują w Farsee i odprawiają - po drodze nikt tam nie zagląda, bo kiedy, kto i po co? - liquidy lądują w Warszawie - mogą i zaglądają celnicy / poza wszelkim podejrzeniem / - potem liquidy jadą do nas - od nas do klienta.
:D
Droga krótka i przejrzysta.
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22801
Tusia pisze:Tylko że Farsee, Mag, ma opis na pudełku a butelka już nie. A do pudełka to można włożyć różne rzeczy, które nie są tym na co wskazuje pudełko...


No tak ale do buteleczki tez mozna wlac co sie komu podoba... wiec to i tak malo znaczace czy naklejka jest na pudelku czy na buteleczce. Swoja droga te buteleczki maja te pseudo zabezpieczenia takie ze w 50% zchodzi nakretka razem z tym pierscieniem i mozna to zalozyc ponownie i nie ma sladu.

Jakby nie patrzyc troszeczke zaufania do producenta/sprzedawcy miec nalezy - sklad wszelakich plynow zawsze opiera sie w duzej mierze na zaufaniu, bo jaka masz pewnosc ze np. do dowolnej innej cieczy kupionej gdziekolwiek ktos czegos nie dolal?
Awatar użytkownika
By Tusia
#22803
Butelka powinna być opisana...to podstawowa zasada pomijając powyższe argumenty.
To w końcu chemia (z nikotyną) a wszystkie substancje chemiczne muszą być odpowiednio zabezpieczone przed omyłkowym użyciem przez osobę...hmm...niezorientowaną co to jest. Może to krople do oczu...albo do nosa...albo do ucha...
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22805
Tusia pisze:Butelka powinna być opisana...to podstawowa zasada pomijając powyższe argumenty.


ah no tak , zle troszeczke to odczytalem... moj blad.
Za oznaczenioam o szkodliwosci i przenzaczeniu to jestem jak najbardziej za.
By pyton357
#22871
Już zadałem takie pytanie, i odpowiedź była unikiem, że atest P.Z.H. nie jest wymagany (domyślam się że chodzi o kasę). Dla mnie sprawa powinna wyglądać tak, solidny i rzetelny producent oraz generalny dystrybutor powinien sam zadbać o to by opakowanie oraz buteleczka i korek było z trwałym nadrukiem (nie naklejką) logo producenta i opisem zawartości (nazwa i moc płynu), skład chemiczny z podaniem zawartości głównych substancji a pomocnicze wymienione z nazwy to jest w moim odczuciu rzetelność.

-- Sob Cze 06, 2009 07:58 --

Mag pisze:
Tusia pisze:Tylko że Farsee, Mag, ma opis na pudełku a butelka już nie. A do pudełka to można włożyć różne rzeczy, które nie są tym na co wskazuje pudełko...
Powinniście nad tym popracować, aby wszystko było jak należy.


Fakt, generalnie masz racje.
Ale kto i po co miałby podmieniać buteleczki Farsee na inne? :shock: :roll:

Ktoś kto nie płaci podatków, i ma na zbyciu substancje chemiczne które powinno się utylizować a to kosztuje :lol:
Awatar użytkownika
By Tusia
#22888
pyton357 pisze:Ktoś kto nie płaci podatków, i ma na zbyciu substancje chemiczne które powinno się utylizować a to kosztuje :lol:


Pyton357 nie przesadzaj... mimo wszystko mam zaufanie do Farsee ale jest niedopracowane... a klient coraz bardziej wymagający.
Awatar użytkownika
By pudelek
#22898
Tak czytam ten wątek i mam wrażenie, że podejrzliwość na tym forum sięgnęła zenitu...czy może jeszcze nie??

Oczywiście, mogą być nieuczciwi sprzedawcy, którym się chce bawić w przelewanie płynów, dolewanie wody czy cholera jeszcze wie czego (substancji chemicznych, które powinien zutylizować na przykład.... - to było naprawdę niezłe, Pyton357 powinienieś zacząć pisać powieści szpiegowskie....)

ale z takim podejściem daleko nie zajdziemy, nie tylko jeśli chodzi o e-papierosy i liquidy, ale również inne sfery życia społecznego czy gospodarczego - stąd prosta droga do myślenia, że każdy jest złodziejem, cwaniakiem i trzeba tworzyć coraz bardziej restrykcyjne prawo, tak na wszelki wypadek....a najlepiej to po prostu wszystkiego zabronić

zastanawiam się, czy jak robicie zakupy na bazarze czy w spożywczaku na osiedlu to też tak wszystko dokładnie sprawdzacie...powinniśmy domagać się więc certyfikatu na kaszankę, ziemniaki czy wodę ?

ja rozumiem - oznaczenia, skład - jak najbardziej. ale zawsze przecież można powiedzieć, że oznaczenie jest fałszywe, certyfikat podrobiony i tak dalej, i tak dalej....
Awatar użytkownika
By Tusia
#22899
Zmienisz zdanie jak się zaczną sprawy sądowe... ktoś wykorzysta tę lukę i mając dobrego prawnika oskarży Cię i odszkodowanie z powodu utraty zdrowia do końca życia będziesz mu płacił.
To tylko kwestia czasu...trzeba mieć więcej wyobraźni...Jesteśmy dorośli. Tylko dzieci nie mają wyobraźni i wydaje im się, że jak skoczą z wieżowca z parasolką, to tak jak w bajce bezpiecznie opadną na dół...
Awatar użytkownika
By pudelek
#22900
OK. To w takim razie wszyscy powinni przestać sprzedawać liquidy.

Dlaczego wobec tego analogi są w ciągłej sprzedaży? Przecież powszechnie wiadomo, że trują...
Ostatnio zmieniony 06 cze 2009, 13:39 przez pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22901
nie trzeba miec nawet prawnika dobrego, za sam brak atestu pzh i sprzedaz w celach wziewnych grozi poważna kara... (taki czyn jest traktowany jako przestepstwo) za sprzedaz srodka z nawet znikoma zawartoscia nikotyny bez odpowiedniego oznakowania grozi kara grzywny (to jako wykroczenie bedzie traktowane).

Jezeli ktos sobie zrobi tym krzywde to juz faktycznie bez wiekszego problemu powinien dostac bardzo znacza rekompensate za uszczerbek na zdrowiu.


pudelek pisze:OK. To w takim razie wszyscy powinni przestać sprzedawać liquidy.


Jezeli chcieliby prowadzic swoje dzialalnosci idealnie zgodnie z prawem to tak, poinni zaprzestac sprzedazy takich srodkow. Na dobre dla palaczy by to nie wyszlo, ale nie bylaby to pierwsza sytuacja w ktorej dzialanie idealnie zgodnie z litera prawa odbija sie negatywnie na kupujacych
Ostatnio zmieniony 06 cze 2009, 13:41 przez sq8shq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
By Tusia
#22903
pudelek pisze:Tak czytam ten wątek i mam wrażenie, że podejrzliwość na tym forum

zastanawiam się, czy jak robicie zakupy na bazarze czy w spożywczaku na osiedlu to też tak wszystko dokładnie sprawdzacie...powinniśmy domagać się więc certyfikatu na kaszankę, ziemniaki czy wodę ?

ja rozumiem - oznaczenia, skład - jak najbardziej. ale zawsze przecież można powiedzieć, że oznaczenie jest fałszywe, certyfikat podrobiony i tak dalej, i tak dalej....


Czy jednym ze składników kaszanki, ziemniaków z bazaru jest trucizna :?: :?: :?:
A co do spraw sądowych to przecież była i to bardzo głośna...dopiero potem pojawiły się napisy na paczkach ostrzegające.
Awatar użytkownika
By pudelek
#22904
Czy jednym ze składników kaszanki, ziemniaków z bazaru jest trucizna



A wiesz, co jest w kaszance tak do końca?

Ja na swoich płynach piszę, że zawierają nikotynę, etc.

Jeśli ludzie to kupują, to o tym wiedzą. Przecież są dorośli. Ja też palę swoje płyny i wiem, co robię.

Hmm, czy analogi mają atest PZH? ;-)
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22905
pudelek pisze:Hmm, czy analogi mają atest PZH? ;-)


maja atest o dpouszczeniu do obrotu na terenie RP, nie jest to atest pzh na calego papierosa, jednak kazdy papieros posiada atest pzh na wszelkie dodatki do tytoniu. Zauwaz ze skladnikiem analoga ine jest nikotyna, jest nim tyton ktory w uproszeczniu zawiera nikotyne. niemniej wszelkie dodatki do tytoniu w papierosach posiadaja atest pzh.
By adse
#22906
Nie wierzę w te atesty w papierosach tytoniowych.
Podstawowy atest musiałby być na tytoń:)

Dopuszczenie do obrotu na terytorium RP... :) Kiedyś tak było, każdy towar musiał być dopuszczony do obrotu. Nie twierdzę, że to było złe. Ale teraz tak nie jest, dowodem trujące zabawki dostępne w sklepach tak długo, dopóki komuś nie podpadną albo ktoś się nie zatruje. Niegdysiejsze dopuszczenia dotyczyły terytorium PRL ;)
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22907
adse pisze:Podstawowy atest musiałby być na tytoń:)


nie ma atestu pzh na tyton, jednak tyton w papierosach ma certyfikat dopuszczajacy do sprzedazy na terytorium RP (oznacza to ze zgodnie z litera prawa mozna tym spokojnie handlowac)
Atestu pzh na tyton nikt nie wyda (w celach wziewnych) i to nie z powodu nikotyny ale z powodu powstawania raka od subst. smolistych powstajacych w procesie spalania.

Melasa do fajek wodnych swego czasu posiadala atest pzh - nie wiem jak jest teraz. Papierosy chyba nigdy takiego atestu nie mialy... Taki dziowny przyklad Polskiego prawa :)

adse pisze:Ale teraz tak nie jest, dowodem trujące zabawki dostępne w sklepach tak długo, dopóki komuś nie podpadną albo ktoś się nie zatruje


Masz pewna racej ale nie do konca, papierosy oraz alkohol dalej posiadaja takie certyfikaty. Wykaz producentow posiadajacych takowe "certyfikaty" dostajesz np. jak starasz sie o koncesje na sprzedaż alkoholu badz wyrobow tytoniowych :)
Ostatnio zmieniony 06 cze 2009, 14:05 przez sq8shq, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
By Tusia
#22908
Ja nie kupuję nic na bazarach poza warzywami i owocami...

Tu nie chodzi o czepianie się ale sami sprzedawcy liquidów powinni zadbać o ochronę własnej pupy...bo to oni poniosą konsekwencje prawne...klient ewentualnie zdrowotne.
Jak nie chcecie to nie...Wasza sprawa ale przyszłość pokaże...
By adse
#22909
Certyfikat dopuszczający do obrotu truciznę wziewną?
Czy palaczom coś daje taki certyfikat na papierosy?

Może sens tych certyfikatów związany jest z rejestracją producentów i importerów do celów podatkowo-akcyzowo-koncesyjnych?
By adse
#22912
Riccardo, miałem na myśli papierosy tytoniowe, i certyfikaty o których pisał sq8shq.

Jeżeli jakieś certyfikaty będą wymagane na e-liquidy, to dopiero po tym, jak ukaże się przepis zakazujący obrotu e-liquidami z nikotyną (wprowadzający akcyzę, koncesje tylko dla firm farmaceutycznych, albo jeszcze coś innego).
Beznikotynowych mam nadzieję nie ruszą.
Awatar użytkownika
By pudelek
#22913
Ja nie kupuję nic na bazarach poza warzywami i owocami...

Ty nie, ale mnóstwo ludzi tak, a jakoś różne ciągle badziewia sprzedają. A warzywa i owoce też mogą być genetycznie modyfikowane, pryskane, etc, etc.

Jak nie chcecie to nie...Wasza sprawa ale przyszłość pokaże...
- nie w tym rzecz. Ja rozumiem i doceniam te obawy. Ale jakie są opcje? Ja na swoich płynach podaję skład i informację, ze zawiera nikotynę. Co można jeszcze zrobić? Pierwsza opcja - napisać do Allegro, żeby zakazali sprzedaży wszelkich produktów do e-palenia. Przemysł tytoniowy na pewno będzie kontent. Po drugie - mogę umieścić, wzorem analogów, informację na płynach, że mogą być szkodliwe dla zdrowia.

maja atest o dpouszczeniu do obrotu na terenie RP
- to jest akcyza, tak? No, tylko patrzeć, jak wprowadzą akcyzę na e-liquidy, kwestia czasu. Oczywiście oznacza to znacznie wyższą cenę.

Trzymam właśnie w ręku pudełko polskich analogów (zostały mi z dawnych czasów:-) - poza znakiem akcyzy i ostrzeżeniach o wcześniejszej śmierci, nic więcej o zdrowiu nie ma. Atestu PZH nigdzie nie widzę.

Kolejna sprawa - gdybym zakupił w Chinach narkotyki, to raczej przesyłka nie dotarła by do mnie...A liquidy przechodzą kontrolę celną w Anglii i w Polsce, czyli nie są zabronione. Podając informację o składzie płynu rozumiem, że każdy mniej więcej rozumie, co kupuje. Jasne - można podać do sądu McDonalda za to, że na kubku z herbatą nie było informacji o tym, że może być gorący i można się oparzyć....

No i ostatnia sprawa - dopalacze...co Wy na to? ;-) Zdaje się , że mają tam wprowadzić wkrótce do sprzedaży e-papierosy...Oczywiście, w celach kolekcjonerskich, nie wziewnych...
Awatar użytkownika
By Tusia
#22914
Nawet sobie nie zdajecie sprawy ile trucizn jest w naszym otoczeniu..., jednak dopiero konkretne dawki są niebezpieczne. Weźmy choćby leki, które w nadmiarze nas zabijają (samobójstwa)...więc to nie o to chodzi, że trucizna wziewna nie dostanie atestu. Zależy do jakiej dawki jest bezpieczna w tej formie...i taka dawka bezpieczna może być dopuszczona ... ale to tylko moje rozważania bo konkretnej wiedzy w tym temacie nie posiadam, jedynie domysły...

pudelku Ty masz dobrze oznaczone butelki a to o Farsee tudzież inne nie oznakowane poszło...Janty też ma czyste buteleczki bez naklejek informacyjnych, Trendy też...
ECOpure, Strato...jakoś mogą...Wicked nie miałam o nie wiem...
By adse
#22916
Farsee akurat jest w kartonikach. Można by do środka prawie bez kosztów wkładać ulotki na wzór lekarstw dostępnych bez recepty w kioskach. Na kawałku papieru można by zawrzeć to wszystko, co właśnie czytam na etykiecie butelki udrożniacza do rur :)
np. to: "w przypadku spożycia natychmiast wezwać lekarza i pokazać etykietę".
Awatar użytkownika
By pudelek
#22918
pudelku Ty masz dobrze oznaczone butelki a to o Farsee poszło...
- tak, wciągnął mnie po prostu temat dyskusji;-) kurcze, w jakimś sensie wspieram sprzedawców płynów Farsee :shock: :lol:


A tak troszkę obok tematu, ale jednak w temacie: może Chińczycy przez e-papierosy i liquidy wprowadzają nową broń biologiczną? Za 10-15 lat na Ziemi zostaną sami Chińczycy :shock: Może o to w tym wszystkim chodzi?


http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,69866,6694577,Kurdin__Juan_moglby_zostac_rezerwowa_waluta_swiatowa.html


Najlepsze wynalazki z historii ludzkości i tak pochodzą z Chin - papier, armata, rakieta, proch, chomąto...to i e-papieros 8)

-- Sob Cze 06, 2009 14:42 --

Na kawałku papieru można by zawrzeć to wszystko, co właśnie czytam na etykiecie butelki udrożniacza do rur
np. to: "w przypadku spożycia natychmiast wezwać lekarza i pokazać etykietę".
- no, no, można ;-)
Awatar użytkownika
By Tusia
#22919
adse pisze:Farsee akurat jest w kartonikach. Można by do środka prawie bez kosztów wkładać ulotki na wzór lekarstw dostępnych bez recepty w kioskach.


Butelki muszą mieć informacje, wystarczy to co na pudelku wydrukować na papierfolii i poprzyklejać... tak jak leki, lek nie może być w nieoznakowanym pojemniku ani nie może być przelewany do innego pojemnika.

Wyobraźcie sobie taką sytuację...

Przychodzi opiekunka PCK (starsza pani) do innej starszej pani leżącej...
Trzeba podać krople do oczu...babcia mówi ...w szafce stoją te krople ...w małej buteleczce...opiekunka (często jakaś prosta emerytka dorabiająca do skromnej emerytury) bierze liquid i wlewa babci do oczu...
Bo właśnie wczoraj był wnuczek , który pali E-P i zostawił liquid , żeby jak przychodzi do babci sobie zapalić... Co z tego jak w innym miejscu niż są leki ale opiekunka PCK jest nowa i nie zorientowana...


Ludzie , więcej wyobraźni :!: Ja jej mam aż nadto :wink:
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22921
adse pisze:Certyfikat dopuszczający do obrotu truciznę wziewną?


hm. tyton nie jest trucizna wziewna sam w sobie, wszelkie dodatki do tytoniu rowniez nie sa trucizna. Efekt spalania tytoniu jest trucizna. Ale skaldniki trucizna nie sa - nie ma certyfikatu pzh, poniewaz taki certyfikat zaklada sprawdzenie rowniez pod katem np. oparow powstajacych podczas spalania, tyton sam w sobie ma dopuszczenie do obrotu bo nie jest szkodliwy (tyton jako tyton a nie produkt spalania tytoniu). Wiem brzmi dziwacznie ale tak dziala u nas system prawny i tak to wyglada...

Tusia pisze:tak jak leki, lek nie może być w nieoznakowanym pojemniku ani nie może być przelewany do innego pojemnika.

A co z tabletkami? na blistrach nie ma inf. o skladzie itp. poza inf. jaki to lek... Cos mi sie zdaje ze inf. na pudelku badz ulotka jest zgodna z prawem jezeli butelka jest opisana tak samo jak pudelko/ulotka w sensie nazwy.

Butelka nie opisana zupelnie stanowi zagrozenie ale taka na ktorej jest chodziazby nazwa + zawartos np. nikotyny + oddzielnie ulotka wydaje sie byc juz ok.
Awatar użytkownika
By Tusia
#22924
Dokładnie...i o to chodzi, ale musi być napisane wyraźnie (nie jakieś symbole) co to jest, do czego służy ... i ostrzeżenie o zagrożeniu w razie zastosowania niezgodnego z przeznaczeniem.
Leki nawet na listkach mają nazwę i dawkę , datę ważności bądź serii...
Ja sama mam nerwy jak mam kilka podobnych liquidów i powycierały się odręczne napisy (często) ile tam jest nikotyny i jaki to smak...
By adse
#22936
No właśnie sq8shq na to chciałem wcześniej zwrócić uwagę.
Certyfikaty na składniki tytoniu mogą sobie być, ale to jest dokładnie to samo, co nasza wiedza o składnikach e-liquidu, które są znane jako nieszkodliwe.
Tytoń (ten w papierosach) właśnie jest trucizną wziewną, bo jego użytkowanie polega na spalaniu, i jako trucizna wziewna byłoby bez sensu, gdyby miał certyfikaty dopuszczające do obrotu związane z jego szkodliwością.
Tytoń spalany i wziewany jest szkodliwy na pewno. Jednak jest dopuszczony do obrotu.
E-liquid parowany i wziewany być może jest szkodliwy. Ale żeby można było go nie dopuścić do obrotu (z powodu szkodliwości), musiałby być znacznie bardziej szkodliwy niż spalany tytoń. A tak raczej nie jest (i jeszcze długo nie będzie badań, które by to mogły obalić).
Inna sprawa to te akcyzy i koncesje, i z tym związane certyfikaty. Albo certyfikaty związane z jakością produkcji. Takie certyfikaty mają producenci papierosów tytoniowych. Ale takie certyfikaty mają też e-papierosy. Z e-liquidami pewnie trochę gorzej (ale są chińskie certyfikaty SGS i chyba dotyczą też e-liquidów). Taki certyfikat potwierdzałby np., że e-liquid faktycznie ma taki skład chemiczny jaki podano na etykiecie, a nie jest mieszany byle gdzie i z byle czego.
Awatar użytkownika
By sq8shq
#22940
adse pisze:Certyfikaty na składniki tytoniu mogą sobie być, ale to jest dokładnie to samo, co nasza wiedza o składnikach e-liquidu, które są znane jako nieszkodliwe.


tak i nie, nikt z nas nie ma pewnosci jakie skladniki sa tam ladowane (w jakich czystsciach itp), skladniki smakowe w liquidzie nie maja np. atestow wziewnych (przyklad - wszelkiego rodzaju olejki, ktore maja inne dzialanie zaleznie od sposobu przyjmowania).

adse pisze:Tytoń (ten w papierosach) właśnie jest trucizną wziewną, bo jego użytkowanie polega na spalaniu, i jako trucizna wziewna byłoby bez sensu, gdyby miał certyfikaty dopuszczające do obrotu związane z jego szkodliwością.


Ma certyfikat dopuszczajacy do obrotu. Jezli chcesz poznac szczegoly tego to juz nalezy sie zwrocic do opd. urzedu bo ja tylko liznalem wiedzy na temat takich spraw i nie potrafie jej jasno przekazac.

adse pisze:E-liquid parowany i wziewany być może jest szkodliwy. Ale żeby można było go nie dopuścić do obrotu (z powodu szkodliwości), musiałby być znacznie bardziej szkodliwy niż spalany tytoń. A tak raczej nie jest (i jeszcze długo nie będzie badań, które by to mogły obalić).


Cala sztuka polega na tym ze zakazac jest bardzo latwo, przedewszystkim dlatego ze badan nie ma. Prawo dziala w ten sposob ze nie ma badan to zakazac jest banalnie latwo, gorzej jezeli jakies badania juz sa, wtedy mozna polemizowac i gdybac nad wynikami. Jak ie ma badan to bazuje sie na poszczegolnych skladnikach - i jak mowia diabel tkwi w szczegolach - nikotyna jest w Polsce uznana za trucizne, w liquidzie jest ona w postaci czystej wiec teoretycznie na sprzedaz wymagane bylyby odpowiednie dokumenty.
Zaznaczam ze na czysta nikotyne jest wymagane zezwolenie, na niskie stezenia malo kto chce aby przedstawiac zezwolenia, jednak prawo polskie nie nie wspomina o niskich stezeniach nikotyny wiec bez problemu mozna nawet minimalne stezenie podciagnac pod koniecznosc posiadania zezwolenia.

Polska to mimo wszystko dosc dziwny kraj, nasze ustawodawstwo mimo wszystko troche kuleje w stosunku do nowosci a stare przepisy sa malo precyzyjne wiec na dobra sprawe nalezy byc ostrożnym. Miedzy innymi ze wzgledu na takie braki uregulowan prawnych chemik nie sprzedaje nam roztworow nikotyny.
By adse
#22942
sq8shq pisze:nikt z nas nie ma pewnosci jakie skladniki sa tam ladowane (w jakich czystsciach itp), skladniki smakowe w liquidzie nie maja np. atestow wziewnych (przyklad - wszelkiego rodzaju olejki, ktore maja inne dzialanie zaleznie od sposobu przyjmowania).
My nie mamy pewności (podobnie jak nie wiemy czym pryskano owoce na targu), ale Chińczycy swoje certyfikaty mają. Inna rzecz, na ile dla nas wiarygodne. Akurat na aromaty do inhalacji nawet pan Felix ma certyfikaty od dostawcy, więc uzyskanie tego nie może być jakimś wielkim problemem.


sq8shq pisze:Ma certyfikat dopuszczajacy do obrotu.
Tytoń to towar koncesjonowany. E-liquidu to nie dotyczy.


sq8shq pisze:w liquidzie jest ona w postaci czystej wiec teoretycznie na sprzedaz wymagane bylyby odpowiednie dokumenty.
Zaznaczam ze na czysta nikotyne jest wymagane zezwolenie, na niskie stezenia malo kto chce aby przedstawiac zezwolenia.
Czysta nikotyna w niskim stężeniu? Przydałaby się definicja czystej nikotyny, bo logicznie myśląc, jeżeli w tytoniu nikotyna nie jest czysta, to w e-liquidzie też nie.


sq8shq pisze:Miedzy innymi ze wzgledu na takie braki uregulowan prawnych chemik nie sprzedaje nam roztworow nikotyny.

A pan Felix skąd bierze nikotynę do niquidu? Czyżby nielegalnie?
Bo to, że chemik nam nie sprzedaje, świadczyć może równie dobrze o tym, że wyczuł lepszy interes.
Awatar użytkownika
By lesmie
#22947
Certyfikaty z wynikami analizy chemicznej e liquidów są potrzebne abyśmy wiedzieli jakie i jakiej jakości składniki są tam użyte, np. czy PG jest o odpowiedniej czystości a nie techniczny, który używany jest jako składnik płynu niezamarzającego do chłodnic samochodowych, albo czy ktoś nie użył toksycznego glikolu etylenowego zamiast propylenowego. Dobrze byłoby też wiedzieć jakie kwalifikacje mają osoby produkujące e liquid i np. nie pomylą glikolu propylenowego z etylenowym, w jakich warunkach sanitarnych jest produkowany, czy rozlewany jest do czystych butelek, czy użyte składniki nie są przeterminowane i są użyte we właściwych proporcjach. Czekam na płyny od Colinssa, które będą przebadane w Polsce i jakiś certyfikat będą miały i już będzie większa pewność jakości tego co palimy.
By Sean4
#22995
Przeczytałem temat od deski do deski i najpierw muszę zgodzić się z Tusią, że buteleczki z liquidem powinny mieć dokładne oznaczenia, aby uniknąć ryzyka pomylenia ich na przykład z lekami. My już bardzo niedługo takowe wprowadzamy. Myślę, że inni sprzedawcy również albo już to robią, albo niedługo zaczną. Oznaczenia powinny być na buteleczkach już w momencie opuszczania fabryki, w Polsce powinien je tylko przetłumaczyć tłumacz przysięgły...ale Chiny mają swoje prawa a my swoje.

Co do reszty tez postawionych w temacie, to (choć pewnie się kilku osobom narażę) chciałbym wyprostować kilka nieścisłości.

Tusiu- kupując na targu (czy w hipermarkecie, obojętnie) ziemniaki czy pomidory kupujesz również nikotynę- te warzywa ją zawierają. Zawierają też ołów. Kupując ryby płacisz za całą tablicę Mendelejewa (zwłaszcza jeśli chodzi o pangę, hodowaną w delcie Mekongu- największym ścieku świata. Podobnie jest z tuńczykiem, który odkłada w swoim ciele tak dużo metali, że aż dziw, że nie tonie:) ). Nie wspomnę już o przyspieszonym dojrzewaniu bananów...przestałem je jeść kilka lat temu jak w przybliżeniu poznałem ten proces.

Sprawy sądowe są możliwe w stosunku do sprzedawców, jeśli buteleczki pozostaną nadal nieoznakowane. Chodzi tu właśnie o ryzyko pomyłki. Rozprawy o utratę zdrowia w przypadku prawidłowego używania liquidu raczej jednak nie grożą ponieważ:
Oskarżyć można producenta, nie sprzedawcę- nawet w USA, kraju słynącym z pozwów każdego przeciw każdemu nikt nie pozywał kioskarzy, a jedynie producentów tytoniu. Podstawą wszystkich pozwów był precedens prawny, wynikły w trakcie procesu osoby chorej na raka versus (o ile dobrze pamiętam) P.M. Proces o mało co nie skończył się uniewinnieniem koncernu- okazało się jednak, że firma była przez wiele lat świadoma szkodliwości palenia, a fakt ten zataiła. Sprzedawcy i producenci liquidów niczego nie tają, bo nie ma (i technicznie nie może być) konkretnych badań na temat długoletniego inhalowania liquidów. Nie może być, bo dopiero dwa czy trzy lata temu Ruyan postarał się o pierwszy patent w tej dziedzinie. Kolejnym argumentem przeciw masowym pozwom jest sam system prawny- diametralnie różny od tego "z amerykańskich filmów". W Polsce każda sprawa jest rozpatrywana przez sąd osobno, precedensy prawne mają tu małe znaczenie. Trzecim argumentem jest to, że liquid jest importowany spoza Unii, a tym samym musi przejść odprawę celną i procedurę dopuszczenia do obrotu. Tym samym państwo stawałoby się współwinne w takim procesie przez to, że dopuściło do sprzedaży środka na swoim terenie.

pyton357- odpowiedź nie była unikiem, tylko stwierdzeniem faktu. Gdybym chciał zrobić unik (bo to chyba była moja odpowiedź) to bym wcale nie pytany wprost nie odpowiadał. Tak czy inaczej atesty PZH nie są wymagane w Polsce po zmianie przepisów w 2004 roku. Nie chodzi tu o kasę, tylko o równość wobec prawa- certyfikaty wydane przez niemieckie SGS czy TUV mają według prawa taką samą wartość merytoryczną jak te wydane przez polskie PZH. Chodzi również o uproszczenie procedur- wyobraź sobie przedstawicieli amerykańskiej firmy farmaceutycznej drałujących do malutkiego kraju nad niewielką rzeczką Wisłą (który w ich pojęciu leży pewnie gdzieś pod Moskwą), żeby zdobyć po odstaniu w kolejkach certyfikat PZH na swój krem przeciw trądzikowi młodzieńczemu. Następnie wyobraź sobie, jak się spieszą, bo zaraz odleci ich samolot do Namibii, gdzie będą starać się o certyfikat ichniejszego zakładu higieny....Wyobrażasz sobie? Ja próbowałem, ale nie idzie:). Trzymam w ręku krople do nosa Novartis cośtam GmbH i nigdzie nic o PZH nie napisano. Jest tylko numer pozwolenia (ministerstwa zdrowia, wymagane dla wszystkich substancji wpisanych na listę leków). Co do chińskich producentów liquidów (i czegokolwiek innego)- oni prowadzą interes nastawiony na zysk i żadna siła nie zmusi ich do robienia atestów, których nikt od nich nie wymaga. Wszyscy natomiast mają atesty SGS i/lub TUV (ogólnoświatowe firmy certyfikujące), bo bez nich żaden celnik nie wpuściłby liquidów do Unii, Stanów, Australii i innych dużych rynków zbytu. Certyfikaty te nie stwierdzają, że liquidy są nieszkodliwe- bo takiego nikt nie wyda na wszelki wypadek. One tylko potwierdzają, że dany wyrób jest zgodny z odpowiednimi normami (w naszym wypadku europejskimi) i albo nie zawiera, albo zawiera w granicach normy niebezpieczne/ zabronione substancje. Certyfikat PZH, gdyby taki istniał, nie stwierdzałby niczego innego.

Papierosy nie posiadają atestu PZH jako wyrób. Posiadają tylko atesty na poszczególne (w znaczeniu pojedyncze) dodatki smakowe i technologiczne (w tym również PG obecny w papierosach). Gdyby PZH wydało certyfikat stwierdzający, że papierosy są nieszkodliwe skarb państwa by się nie wypłacił. Więc takiego nie wyda. Firmy tytoniowe nie muszą się przejmować brakiem takiego certyfikatu, bo szkodliwość papierosów jest obecnie powszechnie znana i jeśli ktoś je pali, to jest sobie sam winny jeśli zachoruje. Atesty na dodatki producenci papierosów również posiadają nie dlatego, bo muszą tylko dlatego, żeby uniknąć procesów gdyby się nagle okazało, że są szkodliwe a oni mogli o tym wiedzieć.

sq8shq- brak atestu PZH nie grozi żadnymi konsekwencjami. Sprzedaż środka zawierającego nikotynę również nie będzie karana grzywną- sprzedaż nikotyny nie jest w Polsce licencjonowana, nawet nie wiem czy jest rejestrowana (tego nie jestem pewien). Prowadząc swoją działalność legalnie nie musimy jak piszesz zaprzestać sprzedaży liquidów. Bezwzględnie musimy je tylko opisać. Nie potrzebujemy również żadnych licencji ani certyfikatów- wystarczą te dostarczone przez chińskich producentów i przedstawione w urzędzie celnym w czasie odprawy towaru. Jeśli ktoś sobie zrobi krzywdę a buteleczki będą odpowiedni oznaczone i legalnie sprowadzone- to nie będzie winnego i na pewno nie będzie odszkodowania.
Papierosy nie mają atestu na dopuszczenie do obrotu, tylko są po prostu dopuszczone do obrotu- jak absolutnie każdy towar na rynku włącznie z liquidami i szczotkami do butów. Również nieprawdą jest, że tytoniem można spokojnie handlować, bo akurat wszystko co z tytoniem związane jest w Polsce ściśle koncesjonowane. Zaznaczam tytoniem- nie nikotyną która jest w wolnym obrocie.
Nie masz pewnie racji pisząc, że nikotyna jest na liście trucizn, bo wtedy jej obrót byłby również koncesjonowany, a nie jest. Nie jest również w postaci czystej, bo jest z definicji w liquidzie wymieszana z PG/DPG i dużą liczbą innych substancji. W postaci czystej jest tak toksyczna, że nawet dotykać jej nie wolno, a co dopiero "niuchać".
Pisząc o "certyfikatach" na alkohol i tytoń masz na myśli koncesje- to zupełnie dwie różne rzeczy. Koncesja to pozwolenie na prowadzenie działalności (a nie na sprzedaż wyrobów), które mają szczególne znaczenie ze względu na bezpieczeństwo państwa lub obywateli albo inny ważny interes publiczny- to cytat z wikipedii.

Co do sławnego Chemika:)
Chemik nie sprzedaje roztworu nie ze względu na brak uregulowań prawnych- bo według nich może sprzedawać- zwłaszcza, że to roztwór. Gdybym jednak chciał wejść "w ich skórę", to pewnie zastanowiłbym się czy a) opłaca się poświęcać czas i siły na wymieszanie pół literka tanich substancji z praktycznie żadnym zarobkiem oraz b) czy warto brać sobie ewentualnie na sumienie sytuację, w której ktoś o kim nic się nie wie kupuje potencjalnie niebezpieczną substancję składając zamówienie przez maila.

Moim zdaniem, sytuacja taka, jak jest teraz nie powinna (i pewnie nie będzie) długo trwać. Poza tym, co może zrobić sprzedawca (czyli oznakowaniem buteleczek) powinny być też przeprowadzane wyrywkowe kontrole liquidów na zgodność zawartości z certyfikatami producentów. W końcu od czegoś te PZH-y i inne Sanepidy są. Co więcej, mają takie prawo. Natomiast WHO zamiast wytaczać ciężkie działa przeciw e-papierosom powinno skoordynować jakieś działania krajów członkowskich zmierzające do rozpoczęcia obiektywnych badań. Bo na razie to grają ze śmiercią w pokera i zamiast krzyknąć "sprawdzam", krzyczą "on blefuje". A pulę zgarnia nadal tytoń.
By adse
#22997
http://www.bamer.pl/atesty_i_certyfikaty.html
Zaświadczenie firmy Bamer nie jest bezpodstawne.

Być może coś podobnego dałoby się załatwić dla e-liquidu choćby tylko beznikotynowego?
http://www.bamer.pl/atesty_i_certyfikaty-1.html
Chociaż to jest z 2001 roku, być może było potrzebne przed wejściem do Unii.
Awatar użytkownika
By Mauri
#23016
Po tym co tu przeczytałam z postów sprzedawców stwierdzam, że:
- traktujecie nas nie poważnie;
- uważacie, że nie odpowiadacie za to co sprzedajecie;
- liczycie na polskie prawo, gdzie konsument za zwyczaj przegrywa rozczenia;
poza tym :
- reklama na waszych stronach jest tylko reklamą, a nie rzetelną informacją.
I ja to wszystko nawet rozumię. Każdy chce zrobic interes i wykorzystać rynek. Jednak, to od was zalezy jak długo ten biznes będzie sie kręcił. Na rynku napewno zostaną najlepsi i ci co dostosuja się do obowiązujących przepisów. Niektóre firmy sprzedające e-p. juz się do tego przygotowują, inne już dużo zrobiły. W niedługim czasie kupiłam kilka e-papierosów. mam porównanie kto co i jak sprzedaje. Kto opiera sie tylko na reklamie i cwaniakuje na rynku, a kto dostarcza mi produkty juz prawie godne zaufania.
Wkłady i liqiudy na pewno powinny zawierać podstawowe informacje na opakowaniu i to w języku polskim.
Oprócz nazwy i zawartości nikotyny powinna być data ważności, producent /nie tylko sprzedaca/ , skład, nr certyfikatu / a certyfikat do wglądu w firmie sprzedającej/, sposób i waruki przechowywania, ostrzeżenia o zawartości substancji trującej , sposób używania.

A co my kupujemy ? Jedne opisane tylko nazwą i zawartością nikotyny na kartoniku, po wyrzuceniukartonika juz nie wiedomo co palimy, inne tylko smakiem, nawet zawartości nikotyny na opakowaniu nie ma. Zdarzaja nam się nie deklarowane na opakowaniu smaki w buteleczkach, pewnie z zawartoscia nikotyny jest podobnie, tylko trudniej stwierdzić. Wogóle nie mamy informacji o skutkach przedawkowania, chyba, że sami szukamy w internecie. W dodatku nie wiemy czego szukamy, bo nie mamy pewności jakie składnuiki faktycznie zostały użyte do produkcji.
Prosze wszystkich sprzedawców. Nie wkurzajcie mnie i innych przegadywaniem się na tym forum. Weźcie sie do roboty co by WASZ interes szedł równolegle z NASZYM ZDROWIEM, bo po to przeszlismy na te fajeczki. I trochę szacunku poproszę, bo macie darmowych testerów waszych produktów.
By adse
#23021
To jakie e-liquidy Wy palicie?:)
Jeszcze nie miałem e-liquidu w zupełnie gołej buteleczce, żebym nie wiedział co jest w środku. Zawsze jakaś naklejka jest, a że Farsee ma za mało informacji to prawda (z tym, ze sprzedawcy Farsee akurat deklarują, że starają się to zmienić).

Dość dobrze oznakowane buteleczki miał do tej pory Intellicig, ale to dotyczyło płynów "europejskich", bez smaku papierosowego, i na samej glicerynie. Może ktoś obfotografować nowy Regular od Intellicig, który podobno jest w smaku taki jak kartridże do Evo? Bo jeżeli ma taki sam smak, i jest produkowany/mieszany w UK, to byłby chyba pierwszy "niechiński" płyn identyczny z chińskimi.
Awatar użytkownika
By Mauri
#23025
To jakie e-liquidy Wy palicie?:)
Jeszcze nie miałem e-liquidu w zupełnie gołej buteleczce


Pisze o płynach Farsee. pis jest tylko na kartoniku. Po wyrzuceniu kartoniku juz nie ma info. Poza tym nawet jak jest napis MB High to co to mówi komus, kto nie pali e-papierosów. Np. dziecku, które taka butelkę znajdzie w domu ? Czy jak juz ktos tu pisał sasiadce, która chce podać krople babci, której wnuk pali e-papierosy, a trzyma liqiud trzyma na półce z lekarstwami. To takie gdybanie, ale to się może zdarzyć i co wtedy ?
Ostrzeżenie jak na substancjach toksycznych powinno byc na każdej buteleczce, ajk równiez opis, żeby trzyamć z dala od dzieci i zwierząt domowych, bo niekażdy palacz musi mieć rozwinięta wyobraźnię. To jest zadanie sprzedających dany produkt, bo to oni odpowiadaja za to co wprowadzaja na rynek, a nie producent. Kupujący nie ma kontaktu z producentem. To sprzedający stawia warunki dla własnego bezpieczeństwa. Dlaczego inspekcja handlowa karze sprzedających za dopuszczenie do obrotu towarów źle oznakowanych, albo niezgodnych z deklaracją na opakowaniu. Dlatego, że to oni wprawadzaja towar do obrotu, będąc jednocześnie ostatnim ogniwem kontroli towaru.
Nie czepiajcie sie analogów, że są szkodliwe, a jednocześnie legalnie sprzedawane. każdy pali je na własna odpowiedzialność mając jasno wypisane ostrzeżenia na opakowaniu. Jest zakaz sprzedaży poniżej 18 roku życia i trudno pomylić papierosa z kroplami na serce.
By adse
#23030
Z argumentami o babci trudno się nie zgodzić :) Powinno być więcej informacji.
Ale palacz butelek nie pomyli. Lewa od e-dymka, prawa z Casablanki. Na kartonikach to samo. Mało informacji, ale jakieś oznaczenie na buteleczce jest.
Obrazek
By adse
#24372
W Casablance znacząca poprawa w zakresie oznakowania e-liquidów:
Obrazek
Teraz nie ma się do czego przyczepić.
Na fotce zestaw z moich ostatnich zakupów 8)
By camelmpn
#38774
facet1987 pisze:A ja uważam, ze E palenie MOŻĘ być gorze bo nie ma ŻADNYCH badań twojego w papierosa ani liquidu. Jednym slowem nie wiesz co palisz....


A paląc analoga wiesz co palisz, na pewno producent na twojej paczce podał skład twojego papierosa.
By Dexter
#38791
camelmpn pisze:
facet1987 pisze:A ja uważam, ze E palenie MOŻĘ być gorze bo nie ma ŻADNYCH badań twojego w papierosa ani liquidu. Jednym slowem nie wiesz co palisz....


A paląc analoga wiesz co palisz, na pewno producent na twojej paczce podał skład twojego papierosa.

KŁAMSTWO
nie podał !
bo jakie są składniki prócz suszonych liści tytoniu ?
Jest ich nieco a jakoś dziwnie tajne...
Baza nikotynowa

Siema. Tak jak w temacie. Poszukuję jakiegoś skle[…]

ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

https://i.ibb.co/Q6VVz26/freemax-gal[…]

JBL SMOKE BOX (JBL GO E-PAPIEROS)

Witam forumowiczów. Jest to mój pierwszy post w[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.