99,9% liquidów, które zamieniłem w chmurę to BM. Z racji ceny, z racji smaku.
Kiedy zaczynałem 3 czy 4 lata temu, miałem zdecydowanie większą tolerancję w stosunku do dostępnych smaków.
Pamiętam, że w ogóle nie przypasował mi, tak zachwalany (przynajmniej wtedy)
555. Przy
Tiramisu również odpadłem.
Za to bardzo odpowiadały mi
M i
CML, a ich zmieszanie (proporcje 2/3 + 1/3 o ile pamiętam) dawało kapitalny smak.
Virginia bardzo dobra.
Cuban Cigar też było przednie.
Ttobacco zdaje się podobnie.
Vanilla z tytoniówką - bardzo dobre. W miarę
Black Tea, w miarę
Tea Lemon.
No i od początku
Menthol, mieszany z tytoniówką. Póżniej również zamiennie z
Fresh Mint + tytoń. Te dwa połączenia do dziś bardzo fajne, do dziś używam.
Z czasem zaczęło mi się coś psuć. Mieszanie
M ze wspomnianymi dwoma miętowymi było kiepskawe. Samo
M,
CML,
Cuban Cigar i inne - nie do palenia. Zakupione czas jakiś temu - albo wylane, albo wydane.
Trudno mi jednoznacznie ocenić, na ile same liqiudy się pozmieniały, na ile moje kubki smakowe są za ów negatywny efekt odpowiedzialne.
Summa summarum zostałem wierny mieszance
Virginia + Menthol oraz
Virginia + Fresh Mint (w stosunku plus minus 2/3 do 1/3).
Widzę tu też pozytywne opinie na temat
B&B. Nie miałem, nie znam, kupię dyszkę, obaczymy
.
...swoją drogą czas by też przetestować jakoweś wynalazki inszych firm sądzę.