By ohlers - 16 kwie 2012, 16:54
Posty: 975
Rejestracja: 05 sty 2011, 18:28
Posty: 975
Rejestracja: 05 sty 2011, 18:28
- 16 kwie 2012, 16:54
#443301
Obudził mnie jakiś szmer. Poza tym, w pokoju panowała absolutna cisza.
W ustach poczułem dotyk metalu. Oczy pozostawały więc zamknięte.
Skąd do cholery mogłem wiedzieć, czy facet znajdujący się po drugiej stronie rewolweru, nie cierpi przypadkiem na nerwowość palca wskazującego?
Wiele spraw kończyło się dla mnie mniej lub bardziej nieprzyjemnie, ale ta zdecydowanie miała szansę na pierwsze miejsce. Nie wszyscy mnie kochali, ale komu u licha chciałoby się fatygować osobiście do mojego małego mieszkania, aby kropnąć z bliska gościa takiego jak ja?
Powoli ciekawość zaczęła brać górę nad zdrowym rozsądkiem.
A pewnie. Ona nie posiadała osiemdziesięciu kilogramów wagi i zawartych w niej tysięcy receptorów bólu, czekających tylko na dogodną chwilę, aby w momencie strzału zaatakować mózg.
Bezmyślne czekanie wydawało się jednak znacznie większą torturą, aniżeli sekunda odpalenia spłonki.
Powoli odemknąłem powiekę. Na wszelki wypadek najpierw jedną, licząc jednak na profesjonalizm i opanowanie napastnika trzymającego wciąż rewolwer w moich ustach.
Drugą powiekę otworzyłem już szybciej. Mózg budził się do życia, powoli włączając kolejne systemy w organizmie, w tym na końcu pamięć.
Dopiero teraz przypomniałem sobie, że poprzedniego dnia otrzymałem od Mistrza Barjavela nowy model dripa, który tak bardzo mi się spodobał, iż zasnąłem z EP w ustach.
Jeżeli więc Chcecie poczuć się jak Philipp Marlowe, łapcie karty i klepcie numery na przelewach po najnowszy model dripa ze stajni Mistrza B – GNAT 04/12 .
Dowiedzcie się sami, co to znaczy „wziąć w usta”
Przy okazji podziękowania dla Akcedemisa za Carto-Puncha, oraz dla Proroka za JTanka
W ustach poczułem dotyk metalu. Oczy pozostawały więc zamknięte.
Skąd do cholery mogłem wiedzieć, czy facet znajdujący się po drugiej stronie rewolweru, nie cierpi przypadkiem na nerwowość palca wskazującego?
Wiele spraw kończyło się dla mnie mniej lub bardziej nieprzyjemnie, ale ta zdecydowanie miała szansę na pierwsze miejsce. Nie wszyscy mnie kochali, ale komu u licha chciałoby się fatygować osobiście do mojego małego mieszkania, aby kropnąć z bliska gościa takiego jak ja?
Powoli ciekawość zaczęła brać górę nad zdrowym rozsądkiem.
A pewnie. Ona nie posiadała osiemdziesięciu kilogramów wagi i zawartych w niej tysięcy receptorów bólu, czekających tylko na dogodną chwilę, aby w momencie strzału zaatakować mózg.
Bezmyślne czekanie wydawało się jednak znacznie większą torturą, aniżeli sekunda odpalenia spłonki.
Powoli odemknąłem powiekę. Na wszelki wypadek najpierw jedną, licząc jednak na profesjonalizm i opanowanie napastnika trzymającego wciąż rewolwer w moich ustach.
Drugą powiekę otworzyłem już szybciej. Mózg budził się do życia, powoli włączając kolejne systemy w organizmie, w tym na końcu pamięć.
Dopiero teraz przypomniałem sobie, że poprzedniego dnia otrzymałem od Mistrza Barjavela nowy model dripa, który tak bardzo mi się spodobał, iż zasnąłem z EP w ustach.
Jeżeli więc Chcecie poczuć się jak Philipp Marlowe, łapcie karty i klepcie numery na przelewach po najnowszy model dripa ze stajni Mistrza B – GNAT 04/12 .
Dowiedzcie się sami, co to znaczy „wziąć w usta”
Przy okazji podziękowania dla Akcedemisa za Carto-Puncha, oraz dla Proroka za JTanka
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2012, 22:00 przez ohlers, łącznie zmieniany 1 raz.