EPF
Aromaty do tworzenia własnych kompozycji smaków liquidów stosowanych w e-papierosach.
Awatar użytkownika
By Pepuś
#1813496
Witam. Czy może mieszał ktoś herbatnika z bananem ??? Jeśli tak to proszę o podpowiedź w jakich proporcjach.
Awatar użytkownika
By Ceberebek
#1813508
Ja mieszałem dla panny :mrgreen:
Zarówno herbatnik+banan, jak i biszkopt+banan.
W proporcjach sugerowanych przez producenta :wink:
Panna jest liquidami zachwycona :piwo
Awatar użytkownika
By Pepuś
#1813523
Dzięki Ceberebek bo żona mi marudzi ,może to jej podpasuje.
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1813907
berto pisze:Znów dałem się omamić zachwytom. :palm2

Skąd ja to znam :evil:
Kupiłem parę, przegryzają się już tydzień.
Cappuccino - próbowane po 3 dniach, jak i po tygodniu - smakuje mocno chemicznie. Kawa wyczuwalna minimalnie. Bardzo dziwny posmak.
Ciasto jagodowe - tutaj podobnie. Chemiczny smak, z dziwnym posmakiem, ciasto czuję homeopatycznie.
Testowane na Hussarze single, Hussarze RDTA, Bambino.
Dam im jeszcze postać, tym bardziej, że w kolejce czekają: ciasto truskawkowe, budyń, tabakiera, tytoń mocny i traveller. Ten ostatni cały czas wali spirytem.
Na razie jest słabo, wygląda na to, że aromaty to typowe leżaki, co jest dziwne przy aromatach spożywczych. Generalnie większość moich mieszanek na FA czy INA jest zdecydowanie S&V. Po dobie smak powinien być już dobry, może trochę ostry i w miarę leżenia się wyrównywać, wygładzać. Tutaj tak nie ma. Dam im szansę, spróbuję jeszcze raz zrobić mieszanki, także na travellerze. Dawkowanie było zgodnie z tabelką.
Mam nadzieję, że chociaż tytki okażą się dobre (chociaż na razie z butelek pachną jak chińskie lq).
By berto
#1813934
Riccardo pisze:Ciasto jagodowe - tutaj podobnie. Chemiczny smak, z dziwnym posmakiem, ciasto czuję homeopatycznie.

Dokładnie, chemiczna jagoda z czymś imitującym ciasto. 50ml poszło w zlew. Z innymi smakami jest podobnie, zupełnie nie rozumiem zachwytów.

Jak do tej pory miałem:
- Tabakiera
- Złoty Liść
- Kokos
- Czarna porzeczka
- Ciasto jagodowe
- Bosman
- Traveller
- Krem orzechowy
- Amphore
- Apfelstrudel
- Ciasto cytrynowe
- Ciasto jagodowe
- Irish cream
- Stracciatella
- Cytrus
- Frozen Dream
- Owoce lasu
- Budyń śmietankowy
- Ciasto różane
i parę próbek których nie moge sobie teraz przypomnieć.

Z tego zestawu to jedynie podeszła mi jako tako Stracciatella no i może jeszcze Apfelstrudel, reszta to mniejsze lub większe padaki. Mam kilka flaszek które stoją ponad 5 miesięcy, m.in.: Amphore, Ciasto cytrynowe, Frozen Dream i kilka innych do których podchodzę co jakiś czas. Wydaje mi się że "starzenie" im nie służy, miałem nadzieję że będzię odwrotnie i po kilku miesiącach się poprawią ale niestety ja nie jestem w stanie tego wapować. Ostanio wziąłem kilka premiksów oraz 1 aro - krem orzechowy ale chyba już sobie odpuszczę bo tak wali z butelki że szkoda słów.

Reasumując, produkty Maiart mi nie podeszły i więcej smaków nie próbuję no chyba że wspomnianą Straciatellę która jest całkiem ok.
Awatar użytkownika
By Julia
#1813940
To wątek o aromatach czy premiksach?

Wszystko kwestia gustu. Dla mnie ciasto jagodowe to jeden z ulubionych aromatów na rynku. A testowałam naprawdę wszytko:) I jako aromat i już podany jako premix.
Próbowałam kilkunastu smaków. Wszystko wapowalne a to rzadkość.
Na budyń ktoś narzekał, ja lubię.
Ciasto truskawkowe, truskawka, malina, śmietanka, marcepan, poziomka, kaktus. apfelstrudel. Te lubię.
Chyba tylko herbatnik nie bardzo mi podszedł. Reszta jest ok ale dla mnie od święta.
Jeszcze przede mną winogrona, owoce lasu, cappucino i tropicana.

Trzeba próbować ...... niestety.
By berto
#1813943
Julia pisze:To wątek o aromatach czy premiksach?

Riccardo nie wiedzieć czemu zacytował mój wpis w tym wątku więc odpisałem tutaj.
To bez znaczenia bo moje opinie dotyczą zarówno premiksów jak i aromatów.
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1813945
Bo mi się pomyliło i dałem post w premixach, ale na szczęście mod przeniósł.
Ja piszę o aromatach. Odczucia na razie mam jakie mam, a również próbowałem już najróżniejszych marek.
By Krasnal45
#1813996
Cóż, jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki. Co człek to jednak nieco inne kubki smakowe i inne odczucia i pewnie ilu waperów tyle opinii. Nie wiem tylko, gdzie Wy tam jakąś chemię czujecie i jak to się objawia? :mrgreen: Sam jestem raczej konserwatystą smakowym i nie lubię eksperymentować. Mam swoich kilku tylko faworytów i to mi wystarcza. Skończyłem już szukać i zostałem na..... MaiArtach :mrgreen: . Ciasto Jagodowe, ciasto cytrynowe, apfelstrudel - deserówki. Amphore, tytoń fajkowy - tytki. No i mój 555, któremu wierny jestem od początku przygody. Owocówek, mięt, unikam. Jak dla mnie, MaiArt to mistrzostwo świata. Wymienię jeszcze kilka aromatów maiartowych, które kapitalnie nadają się do komponowania własnych kompozycji. Biszkopt, cynamon i jeszcze kilka innych.
Awatar użytkownika
By STRUNA
#1814037
To i ja się wypowiem.
Jakiś rok temu, może więcej, wygrałem pewien konkurs i dostałem bazę traveller i aromaty. Jakie to były to już nie pamiętam.
Pamiętam jednak, że baza mi pasowałam, a aromaty nie.
By Dżansjo
#1814093
Julia pisze:To wątek o aromatach czy premiksach?

Wszystko kwestia gustu. Dla mnie ciasto jagodowe to jeden z ulubionych aromatów na rynku. A testowałam naprawdę wszytko:) I jako aromat i już podany jako premix.
Próbowałam kilkunastu smaków. Wszystko wapowalne a to rzadkość.
Na budyń ktoś narzekał, ja lubię.
Ciasto truskawkowe, truskawka, malina, śmietanka, marcepan, poziomka, kaktus. apfelstrudel. Te lubię.
Chyba tylko herbatnik nie bardzo mi podszedł. Reszta jest ok ale dla mnie od święta.
Jeszcze przede mną winogrona, owoce lasu, cappucino i tropicana.

Trzeba próbować ...... niestety.


Dokładnie tak. Kwestia gustu. Pierwsze aromaty maiart kupiłem, gdy tylko pojawił się na rynku. Zupełnie przypadkiem trafiłem na ich stronę, a "wapujemy" jeszcze ich nawet nie miał w planach, nie mówiąc o ofercie.
Nie było żadnego sugerowanego dawkowania, żeby się dowiedzieć dzwoniłem do właściciela(bardzo miły i pomocny człowiek, pozdrawiam :).
Na pierwszy ogień poszły "ciasta" i tytoniówki - wtedy był tylko mocny i fajkowy do wyboru.
Od tamtego czasu oferta się lekko licząc podwoiła, a ja nie odkryłem żadnej perełki - poza "mocnym i fajkowym".
Ale cenię sobie wanilię jako dodatek do miksów(delikatna ale naturalna), tak samo bergamotkę i limonkę. Miłe są Goji i Agrest.
Owoce lasu są nawet ok, w sensie że daje się bez większego bólu(pod warunkiem że stężenie niższe niż sugerowane) ale "ciasta" i jagody leśne wywołują rzadki u mnie odruch z żołądka ;-).
Z kolei cała seria nowych tytoniówek nie dawała mi spokoju - wiedziałem że znam ten smak(posmak) ale nie mogłem skojarzyć aż tu wtem...bingo.
tabakiery, złote liście, bosmany - to wszystko sos sojowy z dodatkami, różnymi :).
Nawet lubię do sushi czy chińskich pierożków ale żeby zaraz tytoń? :)
Maiart jest mistrzem aromatów spożywczych i gdyby produkowali ciasta/słodycze - jestem fanem. Ale do wapowania to większość które próbowałem słabo.
czekałem na malinę - nadal czekam. Po tygodniu, póki co...fajna do wąchana z buteleczki, wapowana marnie. Ale to nie zarzut - nie spotkałem nigdzie dobrej maliny "czystej"...ewidentnie to aromat do jogurtów, nie waperki :)
Czarna herbata z maiart spokoju mi nie daje. Niepodobna do herbaty w ogóle, żadnej - ale wiem ze znam ten aromat i ktoś inny go sprzedawał jako tytoniówkę. Nie mogę rozgryźć co to jest :)
No i tyle...zaskakuje mnie że tylu ludzi chwali te "ciasta" ale co ja tam wiem...są tacy co chwalą pizzę z mikrofalówki i zupki chińskie więc ostatecznie:
rzecz gustu.
Jeszcze czekam na bazę z travellerem(pachnie niezachęcająco, absolut tytoniowy z ziołami w alkoholu...ale poczekam, cierpliwy jestem) i czarną porzeczkę.
Cena jest taka, że nawet jak 3/4 zakupionych nie wypala, trudno. Rozrywki kosztują ;)
Tyle że teraz, w obliczu nowego prawa - to już szkoda bazy. Nie kasy na aromaty.
A ja wracam(właściwie nigdy nie odszedłem) do swoich ulubieńców, z Maiart zostawiając sobie na stałe genialny tytoń mocny, niezły fajkowy, bergamotkę, limonkę i...pewnie tyle. Dobre i to. Ale podobnie jest z TPA i INA - też są to fajne "spożywki" ale wapowane solo - mało który ma potencjał "kupić to jeszcze raz" :)
Koniec końców, to tylko zabawa i tak do tego podchodzę. Poważna w tym wszystkim jest tylko nikotyna.
edit -
p.s. - tak, też mam wrażenie że maiarty najlepsze są w przedziale 1-3 tyg, po dłuższym leżakowaniu stają się jakby spłaszczone smakowo i nudnawe.
Może tylko wrażenie.
Awatar użytkownika
By Pesio
#1814382
I ciekawa niespodzianka, po ponad siedemiu tygodniach Tropicana całkiem przyzwoita

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
I nawet czuć wyraźnie owoce
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1814593
Testów ciąg dalszy, próbki odleżane jakieś 10 dni.
Cappucino - coś tam się zaczyna dziać. Zapach w pomieszczeniu - jak twierdzą osoby postronne w ilości 1 - przypomina cappuccino z torebki. Oczywiście już rozrobionej :D W smaku nie przypomina to cappuccino, raczej kawę rozpuszczalną z mlekiem bardzo UHT. Ot, taka bezsmakowa breja. Za mało kawy w kawie. Cappuccino lubię czasem wypić, ale ten aromat mi go nie przypomina. Leży dalej.
Ciasto jagodowe - pozalewałem tym chyba wszystkie parowniki jakie mam. Pojawia się gdzieś tam w tle cień ciasta, jagody też nie są wyraźne. Jakby ktoś wziął i wrzucił ciasto do miksera. Może w następnej próbce zwiększę stężenie. Bo tu ewidentnie jest coś nie halo. Jak biorę ciasto cytrynowe od konkurencji (a sprawdzałem na zmianę, żeby się upewnić, że nie spierpapier setapu), to nawet zaraz po wymieszaniu jest tak smaczne, że się chce pokroić chmurę i wtranżolić.
Uwaga do obu - nadal czuję jakiś chemiczny posmak. Bazy jestem pewien, że dobra, bo na aromatach innych firm tego nie ma.
Pozostałe aromaty leżą i czekają. Może nawet dochodzą, bo słychać jęki z szuflady. Chyba, że to te inne aromaty jęczą na złe towarzystwo. A to się okaże dopiero. Testy trwają i jeszcze potrwają. W planach mieszanki z travellerem (może to on dochodzi? To by się zgadzało, po alko dochodzi się dłużej :mrgreen: ).
Awatar użytkownika
By 2dest86
#1814606
U mnie na razie przerobione kilka dni temu bubble gum - dla mnie nie wapowalne .. poczekam jeszcze trochę czasu może akurat coś z tego będzie. teraz na tapecie kokos zmieszany z truskawką *BOR* - na pewno jest lepiej niż w przypadku tego pierwszego , zobaczymy jak się rozwinie
Awatar użytkownika
By Superwomen2
#1814619
Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie Edyta.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
By McGrinn
#1814623
Superwomen2 pisze:Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie Edyta.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


MaiArt aromat 10ml Stracciatella
Sugerowane stężenie [% obj.] 3
Awatar użytkownika
By bulit73
#1814625
Superwomen2 pisze:Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie Edyta.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


10ml liquidu = 9,7ml bazy + 0,3ml aro Straciatella

W kroplach Ci nie podam, bo nie wiem. Sugerowane stężenie to 3%.
Awatar użytkownika
By McGrinn
#1814626
bulit73 pisze:W kroplach Ci nie podam


Liczyć krople, też coś :lol: .
Awatar użytkownika
By Superwomen2
#1814627
McGrinn pisze:
bulit73 pisze:W kroplach Ci nie podam


Liczyć krople, też coś :lol: .

A jaki widzisz w tym problem?
Przecież nie robię 1 litra.
Chcę wypróbować ten aromat i nie mam pojęcia czy mi podejdzie więc chce zrobić na próbę tylko 10ml i z tego też powodu zadałam pytanko ile kropli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1814633
Pepuś pisze:Kup strzykawkę do insuliny i problem z głowy;)

Lepsza jest tuberkulinowa, ma podziałkę w ml a nie w jednostkach.
Awatar użytkownika
By domekrap
#1814636
Superwomen2 pisze:Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?


Zakładamy że 1ml do 30 kropel.
W przypadku stężenia 3% w próbce 10ml damy 9,7 ml bazy i 0,3 ml (czyli 9 kropel) aromatu.
Awatar użytkownika
By McGrinn
#1814640
Superwomen2 pisze:A jaki widzisz w tym problem?


Żadnego. Po prostu jest to dla mnie dosyć dziwne. Cóż, co kraj to obyczaj :wink: .
By Dżansjo
#1814641
Posty scalono. Następnym razem zostanie przyznane ostrzeżenie za pisanie postów jeden pod drugim. Reg.III.6
M.


Riccardo pisze:Testów ciąg dalszy, próbki odleżane jakieś 10 dni.
Cappucino - coś tam się zaczyna dziać. Zapach w pomieszczeniu - jak twierdzą osoby postronne w ilości 1 - przypomina cappuccino z torebki. Oczywiście już rozrobionej :D W smaku nie przypomina to cappuccino, raczej kawę rozpuszczalną z mlekiem bardzo UHT. Ot, taka bezsmakowa breja. Za mało kawy w kawie. Cappuccino lubię czasem wypić, ale ten aromat mi go nie przypomina. Leży dalej.
Ciasto jagodowe - pozalewałem tym chyba wszystkie parowniki jakie mam. Pojawia się gdzieś tam w tle cień ciasta, jagody też nie są wyraźne. Jakby ktoś wziął i wrzucił ciasto do miksera. Może w następnej próbce zwiększę stężenie. Bo tu ewidentnie jest coś nie halo. Jak biorę ciasto cytrynowe od konkurencji (a sprawdzałem na zmianę, żeby się upewnić, że nie spierpapier setapu), to nawet zaraz po wymieszaniu jest tak smaczne, że się chce pokroić chmurę i wtranżolić.
Uwaga do obu - nadal czuję jakiś chemiczny posmak. Bazy jestem pewien, że dobra, bo na aromatach innych firm tego nie ma.
Pozostałe aromaty leżą i czekają. Może nawet dochodzą, bo słychać jęki z szuflady. Chyba, że to te inne aromaty jęczą na złe towarzystwo. A to się okaże dopiero. Testy trwają i jeszcze potrwają. W planach mieszanki z travellerem (może to on dochodzi? To by się zgadzało, po alko dochodzi się dłużej :mrgreen: ).


Tak, większość z nich ma "posmak".
Szczerze żałuję, że producent nie skusił się na podawanie składu aromatów, tak, jak to robi TPA - i dzięki czemu jak raz się zidentyfikuje "co drażni"(nie każdego musi przecież) to można spokojnie wykluczyć od tego producenta wszystkie które zawierają to coś.
Właśnie dzięki TPA wiem, że mam niemal zerową tolerancję na butanoic acid. W bardzo niskich stężeniach slodko-gorzki ale w wyższych...doczytajcie sobie :)
I właśnie jagoda od Maiart ma tego sporo. Próba wapowania tego była dla mnie trudnym przezyciem ;-) Jest też wyczuwalny w ciastach.
W TPA jest w kremach, w niektórych owocówkach(n.p. bananach) i w ich...tiramisu :)

Co ciekawe- z tego co widzę wielu to nie tylko nie przeszkadza ale wręcz zachwalają. Gusta i guściki :)
Dla mnie niewapowalne absolutnie.

Ale za to traveller bardzo przyjaźnie zaczął mi pachnieć. CO prawda mam opór przed tak wysokim stężeniem alkoholu(często sam sobie dodaję alkohol żeby "podkręcić" smak - ale to w iliściach nie przekraczających 1%. Tu jest tego prawie 10%...no zobaczę jak będzie.

domekrap pisze:
Superwomen2 pisze:Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?


Zakładamy że 1ml do 30 kropel.
W przypadku stężenia 3% w próbce 10ml damy 9,7 ml bazy i 0,3 ml (czyli 9 kropel) aromatu.


A skąd wiesz, że to założenie jest prawdziwe?
Kropelki z kroplomierza maiart są tak malutkie że...chyba nawet w tym wątku było że 1ml to ~60 a nie 30.
Mam do zrobienia jeden LQ dla znajomego - będę potrzebować do tego 1ml maiartowej limonki. Chyba wezmę, poświęcę się dla dobra nauki i zwyczajnie zmierzę ile kropli to 1 ml (z tego konkretnego kroplomierza).

Superwomen2 pisze:
McGrinn pisze:
bulit73 pisze:W kroplach Ci nie podam


Liczyć krople, też coś :lol: .

A jaki widzisz w tym problem?
Przecież nie robię 1 litra.
Chcę wypróbować ten aromat i nie mam pojęcia czy mi podejdzie więc chce zrobić na próbę tylko 10ml i z tego też powodu zadałam pytanko ile kropli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


A nie prościej zwyczajnie wziąć i odmierzyć strzykawką tuberkulinową dla 10ml - 0.3ml aromatu? To daje 3% - takie jest sugerowane.
Awatar użytkownika
By Master_PiT
#1814795
Strzykawka tuberkulinowa w aptece kosztuje 10gr...
Kropli nie mierzymy, bo kropla kropli nierówna.
Dasz za dużo aronatu, stwierdzisz, że syf niewapowalny, dasz poprawne stężenie, może okazać się pyszny
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1814796
domekrap pisze:
Superwomen2 pisze:Witam.
Może mi ktoś napisać ile najlepiej dać kropli na 10 ml aromatu Straciatella?


Zakładamy że 1ml do 30 kropel.
W przypadku stężenia 3% w próbce 10ml damy 9,7 ml bazy i 0,3 ml (czyli 9 kropel) aromatu.


Założenie z :dupa
Akurat mam ten aromat i na 1,077 g czyli 1ml kapnęło dokładnie 52 razy...
Dziewięć kropel to 0,173 ml.

A potem zdziwienie, że liquidy wychodzą niesmaczne :palm2
Awatar użytkownika
By Ariusz
#1814798
A weźcie sobie odmierzcie swoim kroplomierzem 10ml swojej bazy, czy ile tam chcecie i wtedy dopiero będziecie w stanie określić procentową zawartość kropli wśród kropli :mrgreen: Inaczej to wszystko o kant d...y rozbić.
Zakładając oczywiście na potrzeby tego eksperymentu identyczną gęstość i lepkość aromatu i bazy :mrgreen:
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1814799
@Ariusz temat z durnymi kroplami wałkowany na forum od dziesiątków lat.
Ale jak ktoś wytłumaczy starym, co robi strzykawka w piórniku? :mrgreen:

Mam jeszcze kilka innych aromatów, jeśli ktoś z uporem maniaka stosuje krople mogę przy okazji mieszania skalibrować kroplomierze poszczególnych aromatów.
By Krasnal45
#1814800
Paweł, to kalibrowanie plasticzanych dziubków też bez sensu. Wystarczy że trochę mniejsza lub większa dziurka, albo jakiś zadzior na wylocie i już kropla inna leci.
Awatar użytkownika
By pawel_aa
#1814804
@Krasnal45 oczywiście, że mieszanie na krople, obojętnie z kalibracją czy bez to nadal mieszanie "na pałę".
Jedak w tym przypadku ta "pała" jest nieco mniejsza, to co podał ktoś kilka postów wcześniej to pomyłka.

Stracciatella - 52 kr/ml
Budyń Śmietankowy - 48 kr/ml
Ciasto Truskawkowe - 50 kr/ml
Awatar użytkownika
By McGrinn
#1814929
Także @Superwomen2, powyższe posty pozwolą Ci zrozumieć błąd. Forum uczy i bawi :lol: .
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1815333
Testów ciąg dalszy.
Cappuccino - bez zmian. Dodałem 2 gtt/10 ml kawy z Inawery. Od razu lepiej. Czuć kawę, ale nadal to kawa z mlekiem. Generalnie nuda.
Ciasto truskawkowe - wychmurzyłem kilka baniaków H2 i Bambino. Na początku czuć głównie chemiczną truskawkę. Im więcej płynu przeleciało przez druty, tym była ona coraz mniej nachalna. Po trzecim baniaku można by się na upartego doszukać tam ciasta, ale prędzej z pomocą wahadełka. Znowu truskawki, ciasto, truskawki, domestos wrzucone do blendera. Jajka na wierzchu, opłatek miętowy zbędny. Jest słabo.
Zrobiłem nowe próbki, niech leżą. Nadmienię tu, że próbki robię 30 ml, bo dopiero taką ilość uważam za wiarygodną w ocenie smaku. Smak się zmienia wraz z ilością puszczonego w atmosferę płynu, dlatego taka, a nie inna pojemność. Zrobiłem też tytonie na Travellerze, chociaż poprzednich próbek tytków jeszcze nie próbowałem. Skoro twierdzicie, że muszą leżakować, to będą. Zrobię po waszemu :)
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1815605
Budyń śmietankowy. Testowany w Bambino i Serpencie mini. Z butelki z gotowym lq czuć bardzo mocny zapach, mało budyniowy, bardziej jak jakiś krem. Smak niestety nie jest tak intensywny, nie mniej jednak jest zbliżony do budyniu. Śmietankowo-waniliowego, bardzo słodkiego. Generalnie pachnie mocniej niż smakuje. W całej chacie czuć krem. W smaku niezły, dla mnie za słodki. Dużo za słodki, budynie z torebki nie są takie słodkie. W każdym razie jest to pierwszy z testowanych przeze mnie MA, który ma smak zgodny z napisem na etykiecie.

W kolejce - tytoń mocny, tabakiera, herbatnik + banan, biszkopt + banan.
Awatar użytkownika
By macieq03
#1815615
Mojito - w smaku wyczuwalna limonka, orzeźwiający ,lekki, nie nużący. W stężeniu 3% wydaje się mało wyrazisty. Dla osób lubiących lekkie liquidy powinien być odpowiedni,niestety ,to nie mój typ.

Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
By gourmet
#1815671
Potwierdzam piernik - świetny, nic dodać nic ująć. Zrobiony bez Travellera, bo z nim smak chyba oddaliłby się.
Awatar użytkownika
By bulit73
#1815692
macieq03 pisze:Mojito - w smaku wyczuwalna limonka, orzeźwiający ,lekki, nie nużący. W stężeniu 3% wydaje się mało wyrazisty. Dla osób lubiących lekkie liquidy powinien być odpowiedni,niestety ,to nie mój typ.


Jeszcze nie zdążyłem umieszać. Proponujesz podwyższyć stężenie? Do 4%?
Awatar użytkownika
By macieq03
#1815710
Spróbuj, przy 3% smak jest dla mnie mało wyrazisty. Gdybym miał możliwość próbowałbym zrobić większe stężenie .
W niektórych aromatach podnosiłem stężenie do 5% ,i było dużo lepiej (tytoń mocny , apfelstrudel, grapefruit) to tak na szybko.


Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1815965
Tytonie.
Stoją i się przegryzają. Tytoń mocny i tabakiera. Ale…
Miałem dwie puste buteleczki po Travellerze. Aromacie. Coś tam nich zostało jakieś kropelki. Pomyślałem, wleję bazy, dodam tytków. I tak zrobiłem. No to tyle.
A, nie. Poczekałem i spróbowałem takie dwudniowe. No wreszcie jakieś porządne aromaty MA. Smaczne to nawet. Bez szaleństwa, ale fajne tytki. Zachęcony pobiegłem całe 3 metry do szuflady po dwutygodniowe. Też dobre, ale zaczynają iść w słodycz bardziej. Mam zrobione takie co mają miesiąc poleżeć, ale jak ma to być bardziej słodkie to dziękuję, wolę na świeżo.
Oba tytonie są dosyć delikatne w smaku, mocny jest delikatniejszy od tabakiery. Zapach natomiast oba mają mocny, tabakiera mocniejszy. Długo utrzymuje się w pomieszczeniu, długo też w paszczy. Jakby osadził się w płucach i czuję go przez jakieś czas na wydechu. Trochę to zastanawiające i szczerze mówiąc niepokoi mnie.
Tytoń mocny wcale taki mocny nie jest, pachnie jak świeżo otwarta paczka fajek, trochę orzechowo. Tabakiera jest ostrzejsza, wali trochę jakimś pośledniejszym tytoniem, a nawet machorką. W zapachu, bo smak jak to u MA jest mało wyczuwalny. Może inaczej - zupełnie nieproporcjonalnie do intensywności zapachu. Dotyczy to wszystkich aromatów MA, które do tej pory testowałem. Oczywiście sprawdzam cały czas setapy na których testuję też na innych moich mieszankach. I ten smak czuć. Więc problem nie leży w parowniku. W każdym razie oba tytki mi smakują, chociaż dałoby się nad nimi jeszcze popracować.
Testowane w Serpent mini, Hussar RDTA, Bambino.
By Dżansjo
#1816151
Obie te tytki są zupełnie różne. Mocny,fajkowy, amphora i cherry to aromaty z wcześniejszych serii tytoniówek(jak jeszcze było fajkowe ziele).
Tabakiera/złoty liść/bosman to ostatnia seria. celowo piszę o serii bo te ostatnie są zbudowane na tej samej "bazie tytoniowej" z różnymi akcentami. Ale to "coś" co daje taki intensywny zapach i utrzymujący się posmak to coś co moja zona określa jako "znów wali maggi w całym domu" i jest to coś podobnego do sosu sojowego, tylko w zależności od tego czy to złoty czy tabakiera - ma drugą nutę owocową, jakąś.
Przez chwilę nawet mi się podobały, później wymęczyłem to już tylko żeby się skończyło. Na dłuższą metę męczące, zapach dla otoczenia marny, ten sos sojowy powoduje jakieś znieczulenie smaku...
Natomiast "mocny" jest znakomitym tytoniem i gdybym miał z całego Maiart wybrać jakiś jeden-dwa to byłby to mocny i fajkowy.
Mocny solo 3% jest po odstaniu zbyt delikatny - preferuję 4, 4.5%
Te dwa (mocny i fajkowy) znakomicie się miksują ze sobą i mam dwie wypróbowane wersje: 4% i 2% oraz 2% i 4% - proste i skuteczne. W zależności czy chcemy pyszny tytoń z fajkowym tłem czy pyszną fajeczkę z papierosowym tłem.

Natomiast co to maiart jako całokształtu - znakomite do spożywki, zapewne(sądząc po naturalnych zapachach), słabe do wapowania, zwłaszcza solo
To wniosek długofalowy, na podstawie wielu eksperymentów rozciągniętych na 3 lata w sumie.
To ten sam rodzaj/klasa aromatów co TPA/INA - świetne aromaty spozywcze, skladniki do miksów.
Każda z tych firm ma swoje hity i kity i najfajniej chyba nie robić z tego programu lojalnościowego tylko powybierać sobie ulubieńców, po kilka z każdej i zbudować z nich bazę do kilku(nastu) ulubionych przepisów/miksów.
Awatar użytkownika
By Riccardo
#1816152
Dżansjo pisze:To ten sam rodzaj/klasa aromatów co TPA/INA - świetne aromaty spozywcze, skladniki do miksów.
Każda z tych firm ma swoje hity i kity i najfajniej chyba nie robić z tego programu lojalnościowego tylko powybierać sobie ulubieńców, po kilka z każdej i zbudować z nich bazę do kilku(nastu) ulubionych przepisów/miksów.

O to to to. Zgadzam się z tym :beer:
INA ma dla mnie jeszcze jedną zaletę - te aromaty, których od nich używam są zdecydowanie Shake&Vape. Może poza kilkoma tytkami.
By Dżansjo
#1816158
Riccardo pisze:
Dżansjo pisze:To ten sam rodzaj/klasa aromatów co TPA/INA - świetne aromaty spozywcze, skladniki do miksów.
Każda z tych firm ma swoje hity i kity i najfajniej chyba nie robić z tego programu lojalnościowego tylko powybierać sobie ulubieńców, po kilka z każdej i zbudować z nich bazę do kilku(nastu) ulubionych przepisów/miksów.

O to to to. Zgadzam się z tym :beer:
INA ma dla mnie jeszcze jedną zaletę - te aromaty, których od nich używam są zdecydowanie Shake&Vape. Może poza kilkoma tytkami.


Tytki od INA to fajnej dla siebie nie trafiłem, ale uczciwie przyznam, że testowałem tylko kilka(a później trafiłem na EF ;-).
Natomiast składniki których używałem do miksów, tak - zwłaszcza limetka, grapefruit i orzeszki ara - zdecydowanie nie potrzebują leżakowania nie wiadomo ile.

Z Maiart to co na pewno sobie zostawię to wanilia(własnie wyjątkowo u nich to jest wanilia, nie wanilina), bergamotka, cytrynka też jest niezła.
Do wapowania "obojętnego" to znaczy przyjemny, nienachalny, delikatny smak i zero stresu dla otoczenia - goji i agrest.

Pierwsze próby maliny - wynik tak samo rozczarowujący jak malin od konkurencji ;-). I to chyba problem tego smaku - wapowany nigdy nie będzie maliną na języku(choć zapach z buteleczki bajeczny). Problem smaku nie producenta - wszędzie gdzie próbowałem było tak samo. Ewidentnie malina to jest smak do mieszania deserówek, do miksu z mlekiem/jogurtem albo - patrząc na soki w sklepach, czyli wypróbowane kombinacje smaków - powinien się świetnie zmiksować z czarną porzeczką/cytryną/miętą/jabłkiem.
Awatar użytkownika
By admiral271
#1816297
Ponoć o gustach i guścikach się nie dyskutuje :lol: jako że przez moje płuca przeszło już grubo ponad 80 % aromatów owocowych i ciasteczkowych MaiArt mogę napisać coś od siebie :)
Apfelstrudel - dość przyjemny aromat chodź za mało w nim jabłka a za dużo cynamonu , zmniejszyłem stężenie do 4 % aby cynamon nie był tak nachalny ;)
Ciasto Cytrynowe - dobre połączenie lekko słodkiej cytryn i biszkoptu dla mnie super :)
Ciasto Truskawkowe - do tego aromatu podchodziłem ostrożnie bo nie cierpię truskawki , jednak w tym wydaniu przypadła mi do gustu i na stałe zagościła w moim codziennym menu :)
Ciasto Różane - po 24h od wymieszania smakowało nieziemsko :) pączek z delikatnym nadzieniem różanym , pycha :) jednak po tygodniu leżakowania smak się zmienił masakrycznie , pączek uciekł a marmolada się popsuła , został tylko chemiczny posmak kwiatu dzikiej róży , szkoda bo zapowiadał się na Grala wśród deserówek :( Kolejną próbkę namieszałem pół na pół z biszkoptem , jest znacznie lepiej ale do doskonałości sporo brakuje ;)
Ciasto Jagodowe- i tu kolejna porażka ;) niby czuć jakieś ciasto ale smak nie może się wydostać bo został przygnieciony czymś co ktoś nazwał jagodą . Próbowałem uratować ten liquid dolewając różne aromaty jednak chemiczny posmak jagody zawsze gdzieś królował w tle .
By Dżansjo
#1816645
admiral271 pisze:Ponoć o gustach i guścikach się nie dyskutuje :lol: jako że przez moje płuca przeszło już grubo ponad 80 % aromatów owocowych i ciasteczkowych MaiArt mogę napisać coś od siebie :)
Ciasto Różane - po 24h od wymieszania smakowało nieziemsko :) pączek z delikatnym nadzieniem różanym , pycha :) jednak po tygodniu leżakowania smak się zmienił masakrycznie , pączek uciekł a marmolada się popsuła , został tylko chemiczny posmak kwiatu dzikiej róży , szkoda bo zapowiadał się na Grala wśród deserówek :( Kolejną próbkę namieszałem pół na pół z biszkoptem , jest znacznie lepiej ale do doskonałości sporo brakuje ;)


Z ciastami nie eksperymentowałem, te maiartowe mają coś co mnie odrzuca więc i tego nie spróbuję.
Ale z takimi aromatami co to po kilku dniach "uciekają" walczyłem i co mogę podpowiedzieć, to - skoro to kandydat na Graala - co może poskutkować:
1. Jeśli używasz gęstej(przewaga gliceryny), to rzadsza baza pomoże(no na pewno dla smaku nie >50%vg, bo te magiczne 50% to granica powyżej której smak zaczyna lecieć na pysk). Kiedyś zrobiłem mountain dew(citrus punch) od tpa w tym samym stężeniu, tego samego dnia, na bazach 50/50 55/45 i 60/40 (vg/pg) i byłem zaskoczony jak duża jest różnica w smaku spodziewałem się niuansów a wyszła gruba różnica. Na 50/50 wyraźnie odczuwalne były różne cytrusy już na 55/45 te pierwszoplanowe się stępiły a delikatniejsze zanikły a na 60/40 w zasadzie już było tylko "jakieś cytrusy".
2. Dodatek alkoholu (n.p. 0.25-1%) alkoholu wysokoprocentowego(spirytus...ja używam 70% absyntu(bo mam :), raczej od dolnej granicy, kilku kropli trzeba zacząć. Alkohol jest świetnym nośnikiem aromatów/smaków. To nie jest przypadek, że wszelkie perfumy/nalewki/leki na oddychanie/niedrożność nosa/gardła(n.p.aromatol) są na bazie alkoholu. Niewielka ilość dodana do LQ podkręca smak. To też część "magii travellera" - dodaje alkohol do naszego LQ :) - tylko że on dodaje jeszcze ten swój zapach absolutowo-ziołowy, co niekoniecznie musi się skomponować sensownie z deserowkami/ciastami. Skutkiem ubocznym dodania alkoholu jest to, że rozrzedza bazę(a raczej zmniejsza jej lepkość) wiec do bazy z przewagą glikolu dodajemy odrobinę(i tak zadziała na smak).
3. dodatki - na pierwszy ogień warto wypróbować triacetin (sprzedawana jako: smooth, vape wizard etc. - zależnie od firmy. Warto te od TPA bo ceny normalne(atmos lab życzy sobie 20 zł za to samo co jest za 8zł od TPA))- 1kr./10-15ml. Potrafi zdziałać cuda(ale wymaga eksperymentów).
4. czasem dodanie dosłownie jednej(no, kilku) kropli cytryny albo mięty(czy czegoś z olejkami eterycznymi, mięta, eukaliptus) powoduje że tego dodanego jeszcze nie czuć wyraźnie ale ożywia smak całościowo.
Trochę na zasadzie "szczypty soli do zupy" albo skropienia sałatki cytryną. W efekcie wszystko smakuje lepiej.

Ale suma Waszych i moich doświadczeń upewnia mnie że maiart, poza kilkoma kompletnymi kompozycjami(tytoniówki, apfelcośtam) to są składniki do miksów, nie gotowe aromaty na zasadzie "wlać aro do bazy, zmieszać, poczekać, gotowe".
Stosowanie ich jednoskładnikowo daje aromatyzowaną bazę, nie fajny, żywy i wyrazisty liquid. To jest DIY, nie "prawie premixy" :)

Traveller robi robotę jako podkład podkręcający smak i chwała firmie że to wypuściła, ale jego smak własny powoduje że nie do wszystkiego się nada i do tego...ekonomicznie czyni rzecz absurdalną. 12 zł dodane na kazde 100ml bazy? No mniej niż akcyza ale...ale to "ale" jest spore :)
Ostatnio zmieniony 05 lis 2017, 20:19 przez Dżansjo, łącznie zmieniany 1 raz.
By jaro19591
#1816649
Nie jestem orłem w mieszaniu, według Ciebie, zabija smak za duża zawartość gliceryny, czy glikolu?
Awatar użytkownika
By bulit73
#1816650
jaro19591 pisze:Nie jestem orłem w mieszaniu, według Ciebie, zabija smak za duża zawartość gliceryny, czy glikolu?


Z tego co podał, to gliceryny.
By jaro19591
#1816651
Rano namieszałem ponad litr bazy, około 65% glikolu, czyli nie powinno być najgorzej :D
By Dżansjo
#1816652
Gliceryny, oczywiście, bo ona praktycznie w ogóle nie jest nośnikiem aromatów. Daje tylko chmurę, lekki mydlany posmak(wyczuwalny w zasadzie tylko gdy wapuje się czystą bazę) i lekką, niemal niewyczuwalną słodkość.
Podgrzewana zbyt mocno przekształca się w toksyczny formaldehyd, o wyraźnie już słodkim smaku. Co wielu ludziom się podoba, ta "dodana słodycz" - nie zdają sobie sprawy że się podtruwają, no ale to na marginesie.
Czasem ktoś pisze że na nowym parowniku "wszystko jest słodsze". I wiąże to z parownikiem jako takim. A to zapewne setup niedopasowany do nowego parownika i jest za mały przelot powietrza/za mocna grzała/zbyt wysoka temperatura.
Stąd popularne przekonanie że gliceryna jest słodka. Nie jest, tylko bywa zbyt ostro smażona.

Glikol jest nośnikiem smaku/aromatu. Daje też "throat hit". Im więcej glikolu - tym smak będzie ostrzejszy, wyraźniejszy, wieloplanowy. A chmura mniej gęsta. Coś a coś.
Im więcej gliceryny, tym smak słabszy, bardziej płaski, łagodniejszy a chmura gęstsza.
"Złoty środek" to 50/50
Bazy/lq 'pod smak' mają przewagę glikolu, "pod chmurę" przewagę gliceryny.
Jak ten sam aromat, o tym samym stężeniu, na tym samym parowniku - wapuje osoba z bazą 80/20(vg/pg) i druga osoba, z bazą 50/50 to wapują dwa różne liquidy w praktyce.

Sam stosuję dla owocówek 50/50 ale dla tytoniówek 60/40(przewaga glikolu), a dla wybranych i dla deserówek nawet czasem 70/30(przewaga glikolu).
Awatar użytkownika
By Malowany
#1816707
Opinia co do Mango od Mai Arta -> Tragedia, gorszsego mango w życiu nie paliłem. Prawie acetonem zalatuje, wyraźny smak niedojrzałego mango. 1/10.
By Dżansjo
#1816999
A ja trochę ostatnio pomarudziłem, czas coś pochwalić. Malina.
Żeby była jasność - jest marna. To znaczy - tak samo jak u konkurencji. Widocznie aromaty budujące malinowy smak tak mają i tyle.
Ale marny jest efekt przy wapowaniu. Zapach z buteleczki bajkowy, zapach samego LQ bardzo ładny...a wrażenia waperskie - malina standard.
Więc przewrotnie - chwalę. Bo ani nie zalatuje acetonem, ani czymś dziwny, nie odrzuca...słowem - marny materiał na wapowanie solo, znakomity jako składnik do miksów.
Po wypróbowaniu(stała miesiąc - nie żeby potrzebowała tyle, a skąd. Po prostu miałem co innego na tapecie) stwierdziłem co powyższe i zabrałem się za "dobawianie".
Dorzuciłem trochę słodkiej cytryny i odrobinę połączenia mięty z coolerem, i odstawiłem znów na 2 tyg.
Efekt - znakomity. Malina w połączeniu z cytrynką i odrobiną mięty/coolera(naprawdę odrobiną :) odżyła, nabrała "body" i w efekcie jest coś, jak rozpuszczalna guma o smaku malinowym(mamba? :). Bardzo miło się to wapuje.
Ocena 6/10 - malina jakich wiele, plus z brak chemicznych posmaków, minus za marną wydajność(zalecane 7% jest OK, ale dla mnie 7% to fatalnie dużo.
By juventinho
#1817289
Test próbek odbywał się na 3 parownikach "pod smak".

Mango - obok mango nie leżał, przyjemny aromat o smaku lodów advocat których nie lubię. Mi nie przypadł do gustu ale dawałem znajomemu i nie narzekał

Bosman - pierwsza moja tytoniówka po ponad roku przerwy, smaczny, czuć jakieś zioła. Aromat wyróżnia się na tle konkurencji wieloma smakami w nim zawartymi, czuć jakby mieszankę aromatów. W stężeniu 3% wydaje się ciut za mocny

Czarny bez - dobrze odwzorowany aromat czarnego bzu. O dziwo więcej w nim herbaty niż w herbacie tej samej firmy :D Jakby dało się jakoś wyizolować ten smak herbaty to mai art miałby najlepszą czarną herbatę na rynku. Kwiatowy posmak na wydechu.
  • 1
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 17
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.