- 15 wrz 2010, 08:49
#213391
Piękne jest to co piszesz, Twoje argumenty mają sens - chcecie być razem, długo, szczęśliwie i... cieszyć się zdrowiem. Właśnie zdrowiem. Dwa lata dziewczę pali, głupie było, że zaczęło. Trudno. Miłość to miłość i jest ślepa. Nie kupuj żadnych książek, jej zakup pomoże, ale jej autorowi, nie Wam. Rzucić palenie trzeba chcieć, potem szukać alternatywy jak to zrobić. Powiedz, czy próbowała już plastrów, gum, tabletek? Pytam, bo po 2 latach palenia, ja nadal czułem satysfakcję z dymu, smakowało mi. Nie chciałem wtedy wcale rzucać, nie myślałem nawet tak. Piwko, znajomi, imprezy i ja mam się męczyć???
Kobieta powinna być piękna, a Ona przecież śmierdzi jak robotnik, Jej ręce, oddech, ubrania. Truje się na własne życzenie, a politykom na których narzeka (bo wszyscy narzekają;)) odprowadza podatek od swojej głupoty. Zawstydź Ją, nie kupuj broń Boże książek. Czarne zęby, sina skóra i powtarzaj "smród"... Nie znam Jej i nie wiem czy miałoby sens poddawania wątpliwości bycia razem, skoro nie potrafi odrzegnać się od czegoś co do niczego dobrego nie prowadzi. Gdyby kosztem kłótni udało Ci się Ją zawstydzić może by zrozumiała, że chcesz dla Niej dobrze. Ale nie znam Was i nie wiem czy mnie nie okrzykniesz kiedyś burzącym związki swoim doradztwem. Kiedyś bym nie zrozumiał, a teraz owszem, i pewnie wrócił i przeprosił.
Oczekiwałeś zapewne propozycji e-p dla Niej. Nie. Pali krótko, to IMO jeszcze etap fascynacji i szpanu. Moim zdaniem nie ma co pielęgnować palenia, szukania zdrowszych alternatyw. Nie przestraszysz Jej filamami ile to smoły jest w papierosie, co się dzieje z płucami po 20 ramkach fajek. Szedłbym drogą: jesteś głupia. Dwa lata to jeszcze nie nałóg, nie 16 czy 25 lat. "Misiu nie pal..."-"Dobrze, ale nie potrafię" - to słodkie pierdzenie, a dla Niej czas na przysłowiowego ostatniego papierosa, bo na rzucenie jest jeszcze czas, a mi przecież nic nie dolega.
Zrobisz, co zechcesz. Myślę, że po starciu już jesteście, brak Ci konsekwencji, a Ona to wykorzystuje. 2 tygodnie czytania książki, to przecież dodatkowe dwa tygodnie palenia. Wiem, że doradzam hardcore, ale żeby rzucić palenie trzeba chcieć samemu, nie wystarczy żeby chcieli inni za mnie. Jeśli Ona nie chce zadbać o swoje zdrowie, oszczędzić Wam pieniędzy, kłopotów i łez może nie jest Ciebie warta...
Może nic nie mów, pokaż Jej co napisałem, z całym szacunkiem dbając o shifta w poście.
Pozdrawiam i Powodzenia