Połączono. Regulamin obowiązuje wszystkich!!! Tusia.Witam. Jestem na tej stronie by napisać kilka rzeczy na temat terapii zastępczych palenia, między innymi e-papierosów.
wiem, że mogę dostać bana za ten tekst bo będzie kontrowersyjny. Otóż chcę z całą pewnością stwierdzić, że terapia zatępcza NIE DZIAŁA!
Pierwsze zdanie "byłego" palacza to: "Udało mi się wytrzymać bez papierosa 30 dni." "I co dalej?" - zapytasz. A on odpowie: "Nie wiem czy dam radę dłużej, jest mi ciężko"
Potem głód ustaje, po kilku miesiącach i w jakiejś specyficznej sytuacji (impreza, przyjęcie, stres itp.) były palacz widzi innego osobnika odpalającego papierosa w desperacki sposób, zadowalającego się dymem, który po chwili dusi go i wykręca jego minę, gdy świeży, biały papieros staje się śmierdzącym niedopałkiem. W tej chwili doznaje momentu zawachania: "Zapalić, czy nie?" Męczy się i może być tak, że stwierdzi że tyle nie palił to może sobie pozwolić na jednego, albo powie sobie, że jednak nie napalił się jeszcze w życiu. Takim sposobem wpada znowu w pułapkę i nie dostaje nic poza wyrokiem brzydkiego oddechu, pustej kieszeni i tych skutów palenia które wszyscy znamy. Czy zatem choremu na heroinę podaje się na terapii tą samą heroinę która powodowała uzależnienie? Nie! Dlaczego zatem palaczowi podawać nikotynę? Fakt, nikortyna heroinie nie równa, głównie dlatego, że gdyby wziąć odrobinę czystej nikotyny i wstrzyknąć ją w żyłę, zabiła by nas. Nawet konia by zabiła dawka nikotyny znajdująca się w jednym papierosie.
Paliłem 5 lat i próbowałem rzucić około 400 razy. Żadne zamienniki nie pomogły. Raz nawet nie paliłem 1,5 roku, ale papieros chodził za mną na imprezy i kusił. Zyskałem doświadczenie w rzucaniu i dostrzeganiu nałogu. TO BYŁO ZA MAŁO. Pewnego pięknego dnia moja dziewczyna dała mi e-book na temat rzucania palenia. Usłyszałem że wiele osób rzuciło metodą w niej opisaną. Książka jest darmowa, do pobrania w necie za free. Napisał ją człowiek który palił 100 papierosów dziennie przez 30 lat i rzucił z dnia na dzień. Strona za stroną czytałem przemyślenia autora identyczne z moimi oraz nowe fakty, których nie znałem. Pierwsza piękna rzecz jaka okazała się prawdą, był fakt, że PALENIE NIC NIE DAJE. nie ma w tym żadnego zysku. Drugi pocieszający fakt - palaczem nie zostaje się do końca życia!!!! Oraz trzeci plus: Z chwilą rzucenia życie staje się piękne i PRZESTAJEMY MYŚLEĆ O PAPIEROSACH. I NAJWAŻNIEJSZE: ŁATWO JEST PRZESTAĆ PALIĆ ORAZ NIC TO NIE KOSZTUJE.
Zapytajcie ludzi kto rzucił metodą "na silą wolę", kto na plasterki i inne, a kto na elektroszlugi. osoba której się to udało przechodziła zapewne katusze, cierpiała zapisywała skrupulatnie który dzień już nie pali. Ja nie palę od 21.12.09 i nawet nie liczę dni. Papierosy przestały dla mnie istnieć a na palaczy patrzę z politowaniem gdy odliczają godziny nie mając co zrobić z rękami, pragnąc wyjść z jakiegoś spotkania na papierosa. Ciężko im a ja mam spokój.
Podana przeze mnie metoda pomogła 95% palaczom, którzy się jej podjęli. 5% to osoby, które zapoznały się z metodą ale nie stosowały się do wskazówek. Znaczy to, że musi działać. Sam autor był (teraz już nie żyje) księgowym i odnalazł sposób. Obecnie na całym świecie znajdują się kliniki leczące ludzi z palenia. Ale dla większości książka zupełnie wystarczy. Zawiera 42 strony.
Niechcąc być osądzonym o spam, podaję adres email:
macias_03_88@o2.pl po dostaniu maila wyślę info o autorze i tytule, w google łatwo znajdziecie darmową stronę (na chomikuj.pl kilka osób też wrzuciło)
pozdrawiam
Ps. to łatwiejsza, szybsza i tańsza metoda niż te papierosy roboty
jedynym warunkiem powodzenia jest chęć rzucania, bez silnej woli. sama wola wystarczy.
pozdrawiam