EPF
E-palenie kontra prawodawstwo. Trawnik Attack!
Awatar użytkownika
By LogerM
#1803328
Musimy powiedzieć stanowczo NIE. Ministerstwo Finansów nie ustaje w swoich staraniach o całkowite zniszczenie branży elektronicznych papierosów w Polsce. To czego nie udało się dokonać europejskim elitom chcą dokończyć (podobno) polscy politycy. Skąd ten pośpiech i oderwane od rzeczywistości zapisy? Możemy jedynie zgadywać. Tutaj nie chodzi o dobro konsumenta, czy o przejrzystość. Tutaj chodzi o przekazanie kontroli nad rynkiem w ręce koncernów tytoniowych, o pogrążenie branży która spowodowała gwałtowny spadek zysków koncernów farmaceutycznych.

Ministerstwo Zdrowia niemal bezkrytycznie przyjmuje zapisy ustawy która wprost ma na celu skłonienie użytkowników elektronicznych inhalatorów nikotyny do powrotu do palenia papierosów. W odpowiedzi Ministerstwa Finansów na uwagi Ministerstwa Rozwoju czytamy bowiem:

W nawiązaniu do ryzyka niezrealizowania zakładanych wpływów z tytułu akcyzy, VAT i CIT należy zauważyć, iż w przypadku rezygnacji konsumentów z konsumpcji nowo opodatkowanych wyrobów na rzecz np. tradycyjnych wyrobów tytoniowych prawdopodobnie nastąpi zwiększenie wpływów ww. podatków od tych drugich.

W tym samym czasie w odpowiedzi na interpelację nr 14016, powołując się na zapisy Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczaniu Użycia Tytoniu (FCTC), Ministerstwo Zdrowia celowo pomija aspekt redukcji zagrożeń i całkowicie ignoruje głos twórców Konwencji gdyż nie jest on zgodny z przyjętą przez Ministerstwo zasadą ignorancji wobec badań naukowych.

Ministerstwo Zdrowia zasłania się FCTC, a co na to autorzy konwencji? Derek Yach były dyrektor WHO, który kierował zespołem, który opracował Ramową Konwencję Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) o Ograniczeniu Użycia Tytoniu mówi że:

Opodatkowanie, regulacja prawna i polityka informacyjna każdego państwa w sferze działalności antynikotynowej powinny być proporcjonalne w stosunku do zagrożeń, jakie niesie ze sobą konkretny produkt. Ustalenie i przestrzeganie standardów bezpieczeństwa jest kluczowe w przypadku zarówno tradycyjnych, jak i nowatorskich wyrobów tytoniowych.

Przez dekady nie wyodrębnialiśmy dwóch podstawowych składników palenia: nikotyny i taru, czyli substancji smolistych wydzielanych podczas palenia. Już w latach 60. w przemyśle tytoniowym zdawano sobie jednak sprawę z właściwości nikotyny. Uzależnienia i przez to zachęca ludzi do sięgania po papierosa. Wpływa na ośrodek przyjemności w mózgu, dzięki czemu, paląc, odczuwamy różne pozytywne emocje. Nikotyna uzależnia, jednak nie zabija. Nie jest przyczyną licznych chorób palaczy takich jak rak płuc. Powodują go substancje smoliste.

Dlatego ważne jest prowadzenie dwutorowej kampanii medialnej. Pierwsza to ta, która na wszystkich możliwych płaszczyznach informuje o niebezpieczeństwach płynących z tradycyjnego palenia. Druga powinna sprowadzać się do rzetelnego tłumaczenia społeczeństwu roli, jaką odgrywają nowatorskie wyroby tytoniowe w rzucaniu palenia i redukcji szkód, które wiążą się z tradycyjnym papierosem. Na szali jest życie milionów osób.

Ale polskie Ministerstwo zdrowia wie lepiej co autorzy mieli na myśli i kurczowo trzyma się zdania, że "każde palenie jest złe i koniec". Badania i opinie ekspertów nie mają tutaj znaczenia. Politycy wiedzą lepiej.
Należy podkreślić tutaj, że w całej Unii Europejskiej tylko jeden kraj, Wielka Brytania, zdecydował się na opracowanie kompleksowego raportu na temat wpływu elektronicznych inhalatorów nikotyny (elektronicznych papierosów) na zdrowie użytkowników oraz zdrowie publiczne. Jest to również jedyny kraj liberalizujący przepisy związane z elektronicznymi papierosami, a Ministerstwo Zdrowia na podstawie wyżej wymienionego raportu wprowadziło elektroniczne papierosy na listę zalecanych metod rzucania palenia.

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na uwagi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wskazuje iż:

Rynek papierosów elektronicznych jest rynkiem stosunkowo młodym, który przeszedł głęboką transformację na skutek dostosowania się do wymogów wynikających z ustawy z dnia 16 lipca 2016 r. o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych w zakresie m.in. rejestracji, badań i raportowania płynu do papierosów elektronicznych.
Z uwagi na powyższe brak jest danych niezbędnych do oszacowania wpływu opodatkowania na koszty społeczne ograniczenia tej branży w Polsce.

Skoro więc Ministerstwo Finansów wprost przyznaje, że nie jest w stanie oszacować wpływu proponowanych przez siebie regulacji, należy zadać pytanie skąd ten pośpiech i czym jest on spowodowany? Planowane wpływy do budżetu są marginalne, wpływ na zdrowie społeczne zerowy jeśli nie ujemny, a utrudnienia dla przedsiębiorstw powodowane projektem ustawy nieproporcjonalne do zakładanych celów.

Całkowicie irracjonalnym jest podejście Ministerstwa co do statusu podatkowego ogólnodostępnych na rynku substancji jakimi są gliceryna oraz glikol propylenowy. Spowoduje to, że ta sama substancja, w zależności od przeznaczenia zostanie objęta lub też nie podatkiem akcyzowym. Tym samym punkty zajmujące się sprzedażą tych substancji dla celów wykorzystania ich w elektronicznych papierosach będą musiały całkowicie zrezygnować z ich sprzedaży. A klienci zaopatrzą się w nie po prostu np. w sklepach kosmetycznych. Wpływ tak wysokiej akcyzy na glikol i glicerynę będzie bowiem ogromny. Średnia detaliczna cena gliceryny farmaceutycznej to około 10PLN za litr. Przy obłożeniu płynu planowana stawką (0.70PLN za 1ml) cena gliceryny wzrośnie o 700PLN, będzie to swoisty rekord świata w ustanawianiu obciążenia podatkowego, nigdzie bowiem na świecie obłożenie podatkiem akcyzowym produktu nie spowodowało podniesienia jego ceny o ponad 7000%. Dokładnie tak samo sprawa ma się z glikolem propylenowym którego przeciętna cena detaliczna za litr wynosi około 14PLN. Nikt o zdrowych zmysłach nie zakupi gliceryny czy glikolu propylenowego objętego akcyzą. Wpływ podatkowy z obłożenia gliceryny i glikolu akcyzą wyniesie zatem dokładnie zero złotych. A oddziaływanie tego martwego podatku na rynek i konsumentów będzie ogromne. Spowoduje również problemy z ciągłością dostaw podstawowych surowców dla branży. Już teraz niektóre firmy branży chemicznej w celu zabezpieczenia się przed skutkami ustawy wprowadzają do kart charakterystyki zapis o zakazie używania swoich substancji w papierosach elektronicznych. Choć produkty te z powodzenie są używane od kilku lat. Przykładem jest lider rynku substancji chemicznych firma Brenntag która taki zapis wprowadzała do swoich kart już w sierpniu, należy założyć, że podobne zapisy znajdą sie w kartach innych dystrybutorów przed wejściem ustawy w życie, ze względu na fakt iż udział elektronicznych papierosów w rynku zbytu tych substancji jest znikomy, a ewentualne obciążenia wynikające proponowanego dualizmu podatkowego ogromne i niewspółmierne do możliwych zysków firm branży chemicznej. Planowane przez Ministerstwo Finansów rozwiązanie będzie oznaczało jeszcze większą podwyżkę cen niż pierwotnie zakładały nawet najbardziej pesymistyczne scenariusze.

Należy tutaj zaznaczyć, iż powoływanie się przez Ministerstwo Finansów na trudności kontrolne (odróżnienie produktów zawierających nikotynę od tych jej niezawierających) jest całkowicie oderwane od rzeczywistości. Płyny zawierające nikotynę podlegają zgłoszeniu do Inspektora ds. Substancji Chemicznych, zgodnie z postanowieniami ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Lista tych produktów jest dostępna PUBLICZNIE, zgodnie z postanowieniami wyżej wymienionej ustawy. Produkty te już teraz podlegają obowiązkowi zgłoszenia wraz z podaniem dokładnego składu chemicznego. Pozostałe substancje podlegają kontroli między innymi Inspekcji Handlowej która sprawdza czy deklarowany na opakowaniu i w karcie charakterystyki skład jest zgodny ze stanem faktycznym. Czy Ministeriów Finansów zakłada zatem, że dwie instytucje działające ze środków publicznych nie są w stanie współpracować w ramach wykonywania swoich obowiązków kontrolnych?


Zachęcamy Was do publikowania tego wpisu w mediach społecznościowych. Wklejania go lokalnym politykom na profile. Niech PR'owcy zarobią na swoje wynagrodzenie gdy będą próbowali udowodnić jak cudownym pomysłem jest wprowadzenie akcyzy. Zobaczmy dla kogo liczy się vox populi, a dla kogo głos pieniądza.

Aby było łatwiej udostępniać i publikować wpis pojawił się już na FB: https://www.facebook.com/forumepapieros ... 5720592440
Awatar użytkownika
By Ariusz
#1803333
Oczywiście można to zrobić. Choć kasa już wzięta... :roll:

Około dwa tygodnie temu zrobiłem dwa liquidy z aro[…]

Baza nikotynowa

Siema. Tak jak w temacie. Poszukuję jakiegoś skle[…]

ursa nano miga 3 razy na biało

Przy włożonym podzie przy zaciąganiu się dioda mig[…]

https://i.ibb.co/Q6VVz26/freemax-gal[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.