Już 31 dni bez analoga, więc lekko spóźniony, ale mogę powiedzieć, że miesiąc
Dziesięć lat palenia, wcześniej próbowałem EIN pierwszej i drugiej generacji, ale zawsze towarzyszyły im analogi w mniejszym lub większym stopniu.
Rzucenie palenia zawsze miałem w planach, ale przez ostatnie miesiące czułem się zauważalnie gorzej. Bóle w klatce piersiowej i gardle. Zajrzałem na forum, wytypowałem – iStick Pico + Goblin Mini v2. Zakup, zacząłem naukę kręcenia grzałek i opanowywałem setup. Nagle kolejny zły sygnał od organizmu – tego samego dnia rzuciłem palenie i zapisałem się do lekarza. Tydzień później, po badaniach – uff, wszystko w porządku… Widocznie mój organizm wysyłał mi jedynie sygnał.
I tak trwam już w niepaleniu miesiąc, przeszedłem na EIN.
Na plus – lekkość w płucach, nie ma poczucia tej ciężkości, do której się przyzwyczaiłem i teraz widzę różnicę. Zero dolegliwości, które miałem wcześniej.
Na minus – jestem bardziej nerwowy, ale próbuję się odnaleźć na nowo w tej rzeczywistości.
Zauważyłem, że pomaga mi częstsze sięganie po EIN, tak po kilka zaciągnięć. Ot, inny styl „palenia”.
Robię to dla siebie, a jakieś trudności zwykle się napotyka.
Teraz wolny czas spędzam na poszukiwaniu / mieszaniu najlepszego dla mnie liquidu, testowaniu parowników na miarę skromnych możliwości finansowych.
Przygotowuję się też przed wejściem ustawy, gdyż chciałbym / planuję wytrwać w niepaleniu.