By tehaer - 30 sty 2017, 22:01
Posty: 53
Rejestracja: 13 sie 2012, 22:27
Posty: 53
Rejestracja: 13 sie 2012, 22:27
- 30 sty 2017, 22:01
#1753805
Cześć,
28 listopada, dokładnie tego dnia wstałem i stwierdziłem, że od dzisiaj jestem osobą niepalącą.
Paliłem ogólnie od 10 lat. 6 lat analogi, 4 lata elektronika.
Z analogów zrezygnowałem wręcz automatycznie po zakupie pierwszego "eGona" kiedy pojawił się boom na peny.
Moje ostatnie miesiące spędziłem z eVic VT Mini, którego naprawdę bardzo polubiłem (niezawodny sprzęt i wręcz niemożliwy do zniszczenia).
Jednak nadszedł ten dzień kiedy już stwierdziłem, że koniec.
Minęły dwa miesiące. Mamy koniec stycznia, najlepsze jest to, że od pierwszej godziny niepalenia w ogóle temat przestał dla mnie istnieć.
Zero swędzenia, błagania o papierosa, palenia zerówek itd. Czułem się jakbym nigdy nie miał styczności z nikotyną.
Postawiłem sprawę jasno, nie palę i to ostateczna decyzja.
Jednak niestety, od jakichś dwóch tygodni, co jest paradoksalne według mnie, zaczynają nachodzić mnie różne rozmyślenia na temat efajka. Nie jest to chęć powrotu spowodowana nałogiem nikotyny, takie odczucia już dla mnie nie istnieją. Ale siedzi mi coś w głowie, zwłaszcza kiedy siedzę sam i nie mam kompletnie nic do roboty (często jestem w delegacjach służbowych i spędzam wieczory w hotelu), że fajnie by było popykać tego dymku trochę. Zeróweczkę dla smaku.
Pytanie, czy ktoś spotkał się z takim zachowaniem ze strony organizmu? Naprawdę, czasami mam wrażenie, że pójdę po tego efajka, ale wiem, że wtedy w pewnym sensie przegram dwa miesiące spokoju, nawet jeżeli będzie to zerówka.
Czy ktoś może coś poradzić od siebie?
Jestem wolny od nałogu, nie ciągnie mnie do niego w ogóle nawet przez sekundę każdego dnia, ale to siedzenie z kawką, lub wieczorkiem na dworze i puszczanie dymku, to jednak dla mnie chyba coś ekstra.
Na moje nieszczęście jestem bardzo sentymentalny.
Pozdrawiam,
28 listopada, dokładnie tego dnia wstałem i stwierdziłem, że od dzisiaj jestem osobą niepalącą.
Paliłem ogólnie od 10 lat. 6 lat analogi, 4 lata elektronika.
Z analogów zrezygnowałem wręcz automatycznie po zakupie pierwszego "eGona" kiedy pojawił się boom na peny.
Moje ostatnie miesiące spędziłem z eVic VT Mini, którego naprawdę bardzo polubiłem (niezawodny sprzęt i wręcz niemożliwy do zniszczenia).
Jednak nadszedł ten dzień kiedy już stwierdziłem, że koniec.
Minęły dwa miesiące. Mamy koniec stycznia, najlepsze jest to, że od pierwszej godziny niepalenia w ogóle temat przestał dla mnie istnieć.
Zero swędzenia, błagania o papierosa, palenia zerówek itd. Czułem się jakbym nigdy nie miał styczności z nikotyną.
Postawiłem sprawę jasno, nie palę i to ostateczna decyzja.
Jednak niestety, od jakichś dwóch tygodni, co jest paradoksalne według mnie, zaczynają nachodzić mnie różne rozmyślenia na temat efajka. Nie jest to chęć powrotu spowodowana nałogiem nikotyny, takie odczucia już dla mnie nie istnieją. Ale siedzi mi coś w głowie, zwłaszcza kiedy siedzę sam i nie mam kompletnie nic do roboty (często jestem w delegacjach służbowych i spędzam wieczory w hotelu), że fajnie by było popykać tego dymku trochę. Zeróweczkę dla smaku.
Pytanie, czy ktoś spotkał się z takim zachowaniem ze strony organizmu? Naprawdę, czasami mam wrażenie, że pójdę po tego efajka, ale wiem, że wtedy w pewnym sensie przegram dwa miesiące spokoju, nawet jeżeli będzie to zerówka.
Czy ktoś może coś poradzić od siebie?
Jestem wolny od nałogu, nie ciągnie mnie do niego w ogóle nawet przez sekundę każdego dnia, ale to siedzenie z kawką, lub wieczorkiem na dworze i puszczanie dymku, to jednak dla mnie chyba coś ekstra.
Na moje nieszczęście jestem bardzo sentymentalny.
Pozdrawiam,