EPF
Rzuciłeś palenie lub e-palenie? Podziel się z innymi jak to zrobiłeś!
By grapkulec
#1793565
Póki co ja się trzymam, 24 dni 17 godzin ale kto to liczy, nie? :)

Do analogów mnie kompletnie nie ciągnie. Jak mijam kogoś palącego na ulicy to żadne ckliwe wspomnienia mnie nie nachodzą i nie mam ochoty zapalić. Nawet jak żona zapali raz na tydzień na balkonie to ja sobie obok spokojnie paruję i zero pokusy do analoga.

Kwestia jest taka, że raz nikotyna jest dostarczana więc nałóg jest zaspokojony, ale także rytuał palenia nadal istnieje tyle że medium nieco inne. Nadal nie palę przy dziecku, nie palę w sklepach, autobusie itp. Przy robocie dmucham sobie co jakiś czas w stronę okna, a rano i wieczorem robię sobie tak z 15 minut siedzenia na balkonie, gapienia się na drzewa i pufania zapachowych chmurek.
Awatar użytkownika
By wojtez
#1793575
Ostatnio w pracy miałem awaryjną sytuację, coś mi się grzałka poluzowała w czajniku, a nie miałem czym zreperować. Wziąłem więc fajka od znajomego tak w sumie bardziej z ciekawości, bo jakoś super mnie nie ciągnęło do pufania czy palenia. Pierwszy buch i od razu przypomniały mi się chwile z przed jakiś 12 lat, kiedy to pierwszy raz zapaliłem analoga. Dosłownie przypomniał mi się ten moment i smak. Co najlepsze w tym wszystkim to smak analoga nie przypominał w ogóle tego, którego zapamiętałem z końca nałogu. Był niesmaczny, duszący i po połowie fajki miałem po prostu dość. Takie uczucie, że palę to za kare... Od razu myśli: kurde jak ja to mogłem palić 12 lat... Od tamtej chwili jak ktoś pali w pobliżu i zawieje w moją stronę to mnie przydusza i wręcz denerwuje. Chyba mogę się już czuć wolny od fajek, a wciągnięty przez ep. Zobaczymy jak będzie w przyszłości z kończeniem przygody z ein. Jak na razie to mi po prostu smakuje i nie chcę kończyć. Wręcz przeciwnie, chce poznawać coraz to nowe głównie smaki ale też setupy, czajniki. Choć i tu mam na razie swojego faworyta. Goblina v3.
Awatar użytkownika
By McGrinn
#1793607
wojtez pisze:Pierwszy buch i od razu przypomniały mi się chwile z przed jakiś 12 lat, kiedy to pierwszy raz zapaliłem analoga. Dosłownie przypomniał mi się ten moment i smak. Co najlepsze w tym wszystkim to smak analoga nie przypominał w ogóle tego, którego zapamiętałem z końca nałogu. Był niesmaczny, duszący i po połowie fajki miałem po prostu dość.


Miałem dokładnie tak samo - przypomniały mi się chwile kiedy byłem piętnastolatkiem i ukrywałem się z fajkami po kątach :) . Słodkie wspomnienia :lol: .
By matadrox
#1795920
@grapkulec jak przestaniesz już liczyć to będzie oznaczało zaawansowany proces zdrowienia

Wysłane z mojego SM-J320F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
By 2dest86
#1803671
Jestem w podobnej sytuacji jak autor, jak na tą chwilę wygląda temat nie palenia z epaleniem u Ciebie:)
By matadrox
#1803691
grapkulec pisze:a rano i wieczorem robię sobie tak z 15 minut siedzenia na balkonie, gapienia się na drzewa i pufania zapachowych chmurek.


Oj jak mi brakuje właśnie balkonu. Ratuję się kibelkiem, z tym że po tych 15 min ciężko komukolwiek doń wejść gratuluję autorowi wytrwałości. Jest nas więcej z podobnym stażem dziś też miałem chwilę, gdy już pare kroków dzieliło mnie od wysępienia od kumpla peta. Zabrakło akurat lq w baniaczku. Ale przypomniałem sobie właśnie to, że guzik mi to da. Parę machów i jest fe.
By grapkulec
#1805302
W tym momencie jest 83 dni i 23 godziny :)
Ani przez moment nie miałem chwili słabości i ciągoty do analogów. Żona czasem popala jednego wieczorem przy piwku dla relaxu po specjalnie ciężkim dniu więc jakbym chciał to problemu by nie było żeby zapalić. Ale nie ma takiej konieczności. Para z mojego ego czajnika wystarcza kompletnie.

Zobaczymy jak kiedyś pójdzie rzucanie parowania, nie bardzo będzie sie już na co przerzucić bo niby co, gumę mam rzuć i się plastrami oblepiać? Jakby to działało to bym już dawno nie palił :)
Awatar użytkownika
By PucH2
#1805305
Gratulacje i wytrwałości w dążeniu do celu.
By grapkulec
#1816185
Mija 139 dzień bez smolucha :)
Parę tygodni temu przesiadłem się na evica primo 2.0 bo w moim ego aio ukręcił się gwint więc teraz jestem prawdziwym vaperem co robi chmury ze smoka :)
Swoją drogą pierwsze rozkręcanie tego tanka to była masakra, lepiej by było jakby go sprzedawali w częściach.
By barr12
#1830236
grapkulec pisze:Hejka,

Mój pierwszy post więc zamiast pytać "co kupić?" postanowiłem zapostować moje małe sukces story.

Fajki zacząłem palić jak wszyscy zaczynali rzucać czyli ja miałem 21 lat przy pierwszym w życiu marlboro, a wszyscy dookoła już dychę stażu na smole. To było 16 lat temu. Jak się piło to i 3 paczki w knajpie zeszły (a czwartą miałem zwykle na rozdawanie potzrebującym :)). No i tak sobie żyłem i paliłem, aż 2 lata temu mi flaki poszły i się zaczęło. Generalnie moja choroba jest immunologiczna więc dokładne przyczyny nie są znane ale wiadomo że stres wóda i fajki na pewno nie pomagają., A że do tego lubię jeść ostro i dużo to też było przykro. Ale tych fajek było najbardziej.

I tak sobie trwałem od ataku do ataku, jak się pogorszało to rzucałem, jak się polepszało to zaczynałem od nowa.

W poprzedni weekend byłem z rodzinką na chrzcinach i w międzyczasie był czas zeby skoczyć do pobliskiego centrum handlowego. Coś mnie tknęło żeby zagadać do smutnej pani na wysepce jednej z sieci no i kupiłem joyetecha eGo AIO Pro (tego chyba nowszego niż wszedzie na zdjęciach bo ma prostokątne okienko i baterię 2300mAh). Do tego czteropaki English Black Tea i Raspberry Mint Liqueen 6mg. Zmontowałem to jeszcze w samochodzie, oczywiście zalałem grzałkę za bardzo więc pierwsze co to łyknąłem fajerwerki :) Potrzymałem chwilę przy chusteczce i w końcu jak przestało eksplodować pociągnąłem pierwszy raz.

Oczy mi wyszły bo ta mięta bo jak spirol, ale juz następne razy były lepsze. Po chwili się zorientowałem, ze cały samochód jest w dymie jak w teledysku Snoop Dogga więc szybka wentylacja wszystkimi oknami i wyjazd z parkingu. Wiało wtedy jak diabli, a mi się micha cieszyła jak sobie dmuchałem.

Long story short, 10 dni minęło i ani myślę o paleniu zwykłych fajek. Jak wychodze na balkon wieczorkiem to żona nawet nie krzyczy żeby zamykać drzwi bo nawet jak zaleci to jakiś arbuz albo poziomka albo herbatka. Jak jestem sam w domu to sobie drzwi od pokoju zamykać i dmucham w otwarte okno. W końcu ciuchy mi nie śmierdzą, astma też jakby ucichła, cuda panie.

Teraz tak sobie czytam forum i oglądam youtube'a o modach i cudach, ale chyba na razie zostanę przy tym co mam bo i smak jakiś czuć i dymek jest zabawnie pokaźny. Po co psuć jak jest dobrze, nie?

Ok, to tyle na razie.
Dzięki za poczytanie jeśli ktoś dał radę.


Aby tak dalej .Życzę powodzenia.
Smoant Levin PK-mały,wielki pod

https://i.ibb.co/k3tQNQN/vape-poland[…]

Zastanawiałeś się kiedyś, ile może kosztować najd[…]

UWAGA! Na blogu Starego Chemika BARDZO WAŻNE informacje! Dotyczą zdrowia i życia.